Aktualności
Badania
14 Września
Fot. Anna Bielawiec-Osińska
Opublikowano: 2021-09-14

Autoportret z tomografem

Do laboratorium Interdyscyplinarnego Centrum Nowoczesnych Technologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu trafił „Autoportret przy sztaludze” pędzla Sofonisby Anguissoli. Jeden z najcenniejszych obrazów w zbiorach Muzeum – Zamku w Łańcucie został poddany badaniu za pomocą koherencyjnej tomografii optycznej.

Na płótnie widać malarkę, siedzącą z pędzlem w dłoni przy sztaludze, na której stoi obraz Madonny z Dzieciątkiem. Uwagę zwraca poważny wyraz twarzy i przenikliwy wzrok Sofonisby Anguissoli. To jednocześnie bohaterka i autorka obrazu, artystka włoskiego renesansu, żyjąca w latach 1532–1625, która zyskała uznanie jako portrecistka na hiszpańskim dworze królewskim.

„Autoportret przy sztaludze” pędzla Sofonisby Anguissoli jest jednym z najcenniejszych obrazów w naszych zbiorach – mówi mgr Alicja Mogielska, kierowniczka Działu Konserwacji Dzieł Sztuki w Muzeum – Zamku w Łańcucie. – To dość tajemnicze dzieło. Do łańcuckiej rezydencji trafiło prawdopodobnie w II poł. XVIII w. dzięki Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej, która zgromadziła bogate zbiory malarstwa i rzeźby podczas swoich podróży, w tym także po Italii.

Obraz w podróży

Cenny obraz został przewieziony do jednego z laboratoriów Interdyscyplinarnego Centrum Nowoczesnych Technologii UMK tylko na jeden dzień, by prof. Piotr Targowski z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, we współpracy z dr hab. Magdaleną Iwanicką, prof. UMK z Wydziału Sztuk Pięknych, mogli nieinwazyjnie przebadać obiekt za pomocą koherencyjnej tomografii optycznej.

Od sześciu lat UMK jest liderem konsorcjum E-RIHS.pl, w skład którego wchodzi 13 wysokiej klasy polskich centrów naukowych zajmujących się badaniami dzieł sztuki, m.in. z Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Akademii Górniczo-Hutniczej, instytutów PAN z Gdańska i Krakowa – tłumaczy prof. Piotr Targowski z Instytutu Fizyki UMK. – W ramach działalności naszego konsorcjum oferujemy dysponentom lub właścicielom cennych obiektów zabytkowych bezpłatne badania fizyko-chemiczne, które służą lepszemu poznaniu ich struktury, stanu zachowania, jak również zrozumieniu techniki, użytej podczas powstawania danego dzieła.

Raz do roku konsorcjum ogłasza konkurs na badania, do którego stanąć mogą zainteresowane instytucje, przede wszystkim muzea.

Jeśli uznamy, że problem jest badawczo ciekawy, wówczas decydujemy się na przeprowadzenie badań. I tak też było w przypadku „Autoportretu przy sztaludze”. Analizujemy budowę obrazu, m.in. strukturę warstw werniksów. Pomiar jest szybki – trwa po kilka minut w jednym miejscu. Badanie jest nieinwazyjne: nic nie ingeruje w strukturę obrazu, instrument nawet go nie dotyka. „Autoportret” był już badany w laboratorium Muzeum Narodowego w Krakowie, inną metodą, chociaż oczywiście również nieinwazyjnie. Wszystko po to, by uzyskać możliwie najbardziej kompleksową wiedzę o jego budowie – wyjaśnia prof. Targowski.

Po badaniu i analizach naukowcy będą mieli wiedzę m.in. o liczbie warstw werniksów, przemalowaniach, jak również o pewnych cechach wcześniejszych zabiegów konserwatorskich, które obraz przeszedł w ciągu swojej długiej, bo blisko 500-letniej historii. Taka kompleksowa wiedza pomoże historykom i konserwatorom w dalszej opiece nad obrazem.

Z konserwatorskiej perspektywy to bardzo istotne informacje. Nasza wiedza o ingerencjach konserwatorskich, które przeszedł „Autoportret”, nie jest pełna – informacje pochodzą przede wszystkim już z okresu działalności Muzeum, wcześniejsze są nieznane. Dzięki pracy naukowców z konsorcjum, w tym badaczy z UMK, będziemy wiedzieli o dziele Sofonisby Anguissoli zdecydowanie więcej – zwraca uwagę mgr Alicja Mogielska z Muzeum – Zamku w Łańcucie.

Od medycyny do muzeum

Prof. Piotr Targowski z zespołem miał już okazję z analizować dzieła najsłynniejszych mistrzów malarstwa europejskiego. Badał m.in. prace Hansa Memlinga, Leonarda da Vinci, braci van Eyck, Petera Paula Rubensa, Vincenta van Gogha, Edwarda Muncha. Początkowo zajmował się zagadnieniami z zakresu spektroskopii molekularnej, badając m.in. własności barwników laserowych. W 2000 r. dołączył do zespołu fizyków medycznych, którzy rozwijali nową wówczas technikę diagnostyczną – tomografię optyczną z użyciem światła częściowo spójnego (OCT – Optical Coherence Tomography).

OCT to wysokorozdzielcza, bezdotykowa technika obrazowania wewnętrznej struktury obiektów częściowo przeźroczystych dla światła. Z niezwykłą precyzją pokazuje detale ich przekroju. Największe zastosowanie metoda znalazła w obrazowaniu medycznym, szczególnie w okulistyce. Prof. Targowski wraz z zespołem postanowił wykorzystać ją do badań dzieł sztuki. Dzięki temu można m.in. prześledzić historię zmian i zabiegów konserwatorskich, jakim obraz był poddawany, ocenić zakres zniszczeń, a czasem nawet stwierdzić, czy dzieło jest autentyczne czy też nie. Taka diagnostyka pozwala w precyzyjny sposób zaplanować zabiegi konserwatorskie.

Do pójścia tą drogą namówił mnie mój kolega z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej prof. Andrzej Kowalczyk, który zaproponował, bym zajął się czymś, czego inni nie robią, aby zamiast medycznej ścieżki badań znaleźć własną – wspomina prof. Targowski. – Istotne, i wtedy, i teraz, było dla mnie, by moja praca była użyteczna, by odpowiadała na określone potrzeby nie-fizyków. Dlatego za każdym razem pytam konserwatorów, właścicieli i opiekunów dzieł sztuki: jaka informacja jest dla nich istotna, czego potrzebują, na jakie pytania szukają odpowiedzi.

Jednym z kluczowych zadań konsorcjum było zainteresowanie renomowanych muzeów i galerii swoimi usługami. Tego typu instytucje musiały przede wszystkim wiedzieć, do czego może im się to przydać. Naukowcy stworzyli ofertę bezpłatnych badań i zaproponowali ją przede wszystkim instytucjom, które mają ograniczone budżety.

W Polsce zasadniczo funkcjonuje system zorientowany na obiekt, czyli właściciel danego obiektu może starać się o grant na badania, za który wynajmie kogoś, kto je przeprowadzi. Zależało mi na odwróceniu tej optyki: stworzenie puli oferowanych badań tak, by każdy z zainteresowanych mógł wybrać dla siebie te odpowiednie – tłumaczy prof. Targowski.

Tomograf w walizce

Prof. Targowski wszedł w owocną, i trwającą do dzisiaj ścisłą współpracę z katedrami konserwacji zabytków Wydziału Sztuk Pięknych UMK. Dzięki temu toruńscy badacze są w stanie zaoferować kompleksowe badania i analizy dzieł sztuki. To prawdziwe partnerstwo. Dzieła sztuki „nie lubią” jednak podróżowania. Przewożenie obiektów o znacznej wartości, i historycznej, i finansowej, wiąże się z ogromną logistyką. Aby więc dostosować się do sytuacji, prof. Targowski postanowił zbudować urządzenie przenośne.

Trzeba było trochę przeorganizować naszą pracę i nasze narzędzie. Nasz pierwotny tomograf służył do badań medycznych. Musieliśmy więc zdefiniować potrzeby i skonstruować taki model, który będzie miał nie tylko odpowiednie parametry, ale też będzie łatwy w transporcie. Zbudowaliśmy instrument, który da się zapakować do bagażnika samochodu i przewieźć w dowolne miejsce w Europie. Takie bowiem sytuacje, jak w przypadku „Autoportretu przy sztaludze”, że opiekunowie dzieła przywożą je na miejsce badania, zdarzają się dość rzadko – tłumaczy prof. Targowski.

Dwadzieścia lat temu jego zespół zaczynał od skromnej oferty. Dziś jest na najlepszej drodze do włączenia w europejską sieć infrastruktury badawczej, która oferuje zaawansowane usługi badawcze instytucjom na całym kontynencie.

Żaneta Kopczyńska, źródło: portal.umk.pl

Dyskusja (0 komentarzy)