W jaki sposób zapobiec w trakcie procesu wtórnej wiktymizacji osoby, która doświadczyła przemocy seksualnej? Jak w obliczu doznanej przez nią krzywdy zachować gwarancje oskarżonego w postępowaniu karnym? Co uznać za wiarygodne przy ograniczonych dowodach? Analizą tych zagadnień zajmuje się badaczka z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zainteresowania naukowe dr Dominiki Czerniak z Katedry Postępowania Karnego na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego koncentrują się wokół zagadnienia z pogranicza prawa, psychologii i socjologii – problemu przemocy seksualnej. Wymagania wobec prawa są jasne: przepisy powinny zapewniać ochronę przed zachowaniami naruszającymi wolność seksualną osoby, a jeśli ta wolność zostanie naruszona – umożliwiać ustalenie odpowiedzialnych i pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej (co jest domeną prawa karnego materialnego).
O ile założenie „winnych należy ukarać”, zwłaszcza w kontekście np. przestępstwa zgwałcenia, jest słuszne, o tyle należy pamiętać także o gwarancjach oskarżonego w postępowaniu karnym – przede wszystkim poszanowania domniemania niewinności (czyli, że osoba jest niewinna, dopóki jej wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem), czy zachowania gwarancji wynikających z prawa do obrony.
Istotnym zagadnieniem jest także takie „zaprojektowanie” przepisów procesowych, by zapobiec wtórnej wiktymizacji osoby pokrzywdzonej, czyli, aby prowadzone postępowanie karne nie przyczyniało się do pogłębienia traumy u osoby, która doświadczyła przemocy seksualnej (np. została zgwałcona), nie powodowało dodatkowych, niepotrzebnych dolegliwości – wyjaśnia dr Dominika Czerniak.
Dodaje, że wyważenie tych konkurujących ze sobą interesów jest sprawą kluczową. Pojawia się jednak pytanie, w jaki sposób zrobić to właściwie, by nie zaburzyć równowagi.
Wina musi być udowodniona. Przy czym w sprawach o zgwałcenie, czy innych formach przemocy seksualnej, często możliwości dowodowe są ograniczone, sprowadzające się do oceny zeznań pokrzywdzonego/pokrzywdzonej i wyjaśnień oskarżonego/oskarżonej. Zatem ustalenie, jakie możliwości dowodowe mają organy procesowe (a zwłaszcza sąd), a w konsekwencji co biorą pod uwagę uznając za wiarygodne oświadczenia dowodowe, stanowi kolejną płaszczyznę moich badań – precyzuje.
Modelem postępowania w sprawach o przestępstwa seksualne zajmuje się w ramach projektu MINIATURA finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki. Na badania pilotażowe otrzymała blisko 20 tys. zł. Będą podzielone na dwie części. W pierwszej kolejności podda analizie akta spraw karnych, by zobaczyć, jakimi w praktyce możliwościami dowodowymi dysponują sądy, jak często możliwe jest skorzystanie z materiałów/informacji istniejących niezależnie od woli oskarżonego czy pokrzywdzonego (np. nagrań, świadków zdarzenia), jak oceniane są dowody, a przede wszystkim – czym kierują się sądy, uznając dane zeznania lub wyjaśnienia za wiarygodne.
Ponieważ w skali kraju badania pilotażowe nie pozwolą na przedstawienie pełnych danych, zaplanowała również kwerendę biblioteczną wraz z wyjazdem konsultacyjnym do Instytutu im. Maxa Plancka we Fryburgu Bryzgowijskim (Niemcy) w celu zapoznania się z wynikami prowadzonych tam badań nad przestępczością seksualną w zakresie prawa karnego materialnego i ich omówienia, a także przeprowadzenia analiz odnoszących się do standardów europejskich.
Kwestia definicji przestępstwa zgwałcenia – czy dla przyjęcia tej kwalifikacji przestępstwa konieczne jest zamanifestowanie sprzeciwu, czy może nacisk powinien być położony na istnienie zgody na podjęcie czynności seksualnych – jest przedmiotem debaty w doktrynie prawa karnego materialnego od dawna.
Korzystając z prac z zakresu prawa karnego i kryminologii wykonanych w Instytucie, uniknę dublowania pracy badawczej, co z kolei pozwoli w większym stopniu skoncentrować się na próbie ustalenia czy też zrekonstruowania standardu europejskiego w kwestii modelu/modeli postępowania w sprawach o przestępstwa seksualne oraz wstępnie będę mogła zapoznać się z regulacjami obowiązującymi w innych państwach europejskich, korzystając z zasobów bibliotecznych Instytutu – zapowiada dr Dominika Czerniak.
źródło: UWr