Aktualności
Badania
11 Lutego
Źródło: www.uj.edu.pl
Opublikowano: 2022-02-11

Czarna śmierć pochłonęła mniej ofiar?

Śmiertelność spowodowana czarną śmiercią nie była tak duża, jak dotąd sądzono – ustalili naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu w Białymstoku i Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pomogły im w tym dane pyłkowe zebrane w 19 europejskich krajach.

Czarna śmierć, która nękała Europę, Azję Zachodnią i Afrykę Północną w latach 1347–1352, jest uznawana za najstraszniejszą pandemię w historii. Była to pierwsza fala tzw. drugiej pandemii dżumy. Historycy szacowali do tej pory, że podczas jej trwania zmarło do 50% ludności Europy. Na tej podstawie przypisywali czarnej śmierci wpływ na przekształcenie struktur religijnych i politycznych, a nawet przyspieszenie poważnych przemian kulturowych i gospodarczych, takich jak nadejście renesansu czy powstanie kapitalizmu. Mimo że badania nad antycznym DNA pozwoliły zidentyfikować bakterię Yersinia pestis jako czynnik wywołujący czarną śmierć, a nawet prześledzić jej ewolucję na przestrzeni tysiącleci, dane na temat demograficznych skutków dżumy są wciąż mało zbadane.

Nowe badania opublikowane w czasopiśmie Nature Ecology and Evolution dowodzą, że śmiertelność spowodowana dżumą w Europie w połowie XIV w. nie była tak powszechna i tak duża, jak do tej pory sądzono. Publikacja jest efektem współpracy międzynarodowego zespołu badaczy, w którym główną rolę odgrywali naukowcy z grupy Palaeo-Science and History w Instytucie Maxa Plancka w Jenie (Max Planck Institute for the Science of Human History), której kierownikiem jest dr hab. Adam Izdebski z Zakładu Historii Starożytnej i Bizancjum Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz demografowie historyczni z Uniwersytetu w Białymstoku: dr hab. Piotr Guzowski i dr Radosław Poniat. W artykule, którego są współautorami, wykorzystano także dane udostępnione przez biolożkę z UwB prof. Mirosławę Kupryjanowicz. W badaniach uczestniczyli także naukowcy z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu: prof. Mariusz Lamentowicz, prof. Piotr Kołaczek, dr hab. Katarzyna Marcisz i mgr Sambor Czerwiński z Pracowni Ekologii Zmian Klimatu oraz prof. Krystyna Milecka z Pracownia Badań Antropocenu.

Naukowcy przeanalizowali próbki pyłków pobranych z 261 jezior i mokradeł znajdujących się na terenie 19 współczesnych krajów europejskich. Celem badań było ustalenie, jak zmieniły się krajobrazy i aktywność rolnicza między 1250 a 1450 rokiem, czyli na przestrzeni mniej więcej 100 lat przed i 100 lat po pandemii. Analiza danych potwierdza zniszczenia, jakich doświadczyły niektóre regiony Europy, ale pokazuje również, że czarna śmierć nie dotknęła wszystkich regionów w równym stopniu.

Palinologia, czyli badanie zarodników grzybów i pyłku roślin, jest dobrym narzędziem do odkrywania demograficznych skutków czarnej śmierci. Dzieje się tak dlatego, że ludzki wpływ na krajobraz w czasach przedindustrialnych, przede wszystkim rolnictwo i gospodarka leśna podporządkowana potrzebom budowlanym, były w dużym stopniu uzależnione od dostępności pracowników – przekonuje dr hab. Adam Izdebski.

Używając nowego podejścia zwanego paleoekologią (właściwa nazwa to Big Data Palaeoecology, czyli makro-paleoekologia oparta o duże zbiory danych), naukowcy przeanalizowali 1634 próbki pyłkowe z miejsc w całej Europie, aby sprawdzić, które rośliny rosły na danym obszarze. W ten sposób określono, czy działalność rolnicza w trakcie pandemii w danym miejscu uległa zahamowaniu, jak zmieniała się jej intensywność: czy zmalała, czy też przeciwnie – wzrosła, co musiało mieć powiązanie z wahaniami w liczbie ludności. Sprawdzano również, czy widoczne są ślady odradzania się dzikiej roślinności, co mogło oznaczać zmniejszenia presji człowieka na krajobraz.

Badania międzynarodowego zespołu wskazują, że śmiertelność w wyniku epidemii była bardzo zróżnicowana. Niektóre obszary doświadczały zniszczeń na niespotykaną skalę, inne zaś przechodziły ją znacznie łagodniej. Gwałtowny spadek produkcji rolnej w Skandynawii, Francji, południowo-zachodnich Niemczech, Grecji i środkowych Włoszech potwierdza wysoką śmiertelność, o której świadczą średniowieczne źródła historyczne i archeologiczne. Tymczasem wiele regionów, w tym większość Europy Środkowej i Wschodniej oraz części Europy Zachodniej, w tym Irlandia i Półwysep Iberyjski wykazują dowody na ciągłość lub nieprzerwany wzrost gospodarki rolnej.

Duże zróżnicowanie poziomu śmiertelności, które potwierdziliśmy dzięki danym pyłkowym i metodzie BDP, wymaga wyjaśnienia w dalszych badaniach, które wezmą pod uwagę lokalne konteksty kulturowe, środowiskowe, gospodarcze i społeczne. Szereg lokalnych okoliczności mogło wpłynąć na występowanie bakterii dżumy, zachorowalność i śmiertelność – mówi dr hab. Piotr Guzowski z Uniwersytetu w Białymstoku.

Jednym z powodów, dla których badania te są wyjątkowe, jest fakt, że większość źródeł historycznych, które dotąd były wykorzystane w studiach nad czarną śmiercią pochodzi z obszarów miejskich, które charakteryzowały się wyższą kulturą pisma i rozwoju biurokracji, ale też gęstszym zaludnieniem i złymi warunkami sanitarnymi. Tymczasem w połowie XIV wieku ponad 75% populacji wszystkich regionów Europy stanowiła ludność wiejska. Obecne badania pokazują, że aby wiarygodnie ustalić skalę strat ludzkich danego regionu, należy wykorzystać dane z lokalnych źródeł – i to nie tylko historycznych, ale wykorzystywać również archiwa natury oraz BDP jako metodę rekonstrukcji zmian w krajobrazie.

Nie ma jednego modelu „pandemii” czy „epidemii” dżumy, który można by zastosować do każdego miejsca w każdym czasie, niezależnie od kontekstu. Pandemie to złożone zjawiska, które mają regionalne, lokalne historie. Widzimy to wciąż w przypadku COVID-19, teraz pokazaliśmy to w przypadku czarnej śmierci – podkreśla dr hab. Adam Izdebski.

Różnice w śmiertelności czarnej śmierci w całej Europie pokazują, że dżuma była dynamiczną chorobą, z czynnikami kulturowymi, ekologicznymi, ekonomicznymi i klimatycznymi wpływającymi na jej rozprzestrzenianie i warunkującymi jej wpływ na społeczeństwa. Naukowcy mają nadzieję, że w przyszłości dane paleoekologiczne będą wykorzystywane w jeszcze szerszym zakresie, aby zrozumieć, jak różne lokalne zmienne wpływały na siebie oraz kształtowały przeszłe – i wpływają na obecne pandemie.

źródło: UJ, UwB

Dyskusja (0 komentarzy)