Co znajduje się w mleku kobiecym i jaki wpływ na nie ma m.in. dieta – bada doktorantka z Wydziału Nauki o Żywności Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Mgr inż. Aleksandra Purkiewicz, doktorantka w Katedrze Towaroznawstwa i Badań Żywności na Wydziale Nauki o Żywności Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie bada mleko kobiece pod kątem składników bioaktywnych, które mają istotny wpływ na kształtowanie jego jakości. Analizuje także wybrane czynniki mające wpływ na jego skład.
Badała m.in. kofeinę oraz jej metabolity. Chciała sprawdzić, jak kształtuje się ich poziom w mleku matki i czy kobiety przestrzegają zaleceń dotyczących spożycia kofeiny. Kofeina to substancja psychoaktywna, której spożywanie w nadmiernych ilościach wpływa negatywnie na człowieka. Dawka toksyczna dla dorosłego jest jednak znacznie wyższa niż dla niemowlaka.
Nadmierna ekspozycja na duże ilości kofeiny może wpływać u płodu na późniejsze dysfunkcje. Kofeina przechodzi także do mleka kobiecego. Zbyt duże jej spożywanie może powodować u dziecka nadpobudliwość, problemy z zasypianiem, a nawet trwałe zaburzenia pracy mózgu czy układu nerwowego. W przyszłości dziecko może być bardziej narażone na większe ryzyko uzależnień od substancji psychoaktywnych – dodaje doktorantka.
Mówiąc o kofeinie, myślimy przede wszystkim o kawie. Największym jednak zagrożeniem są napoje energetyczne, które zawierają duże ilości tej substancji. Oprócz tego składnik ten znajduje się m.in. w herbacie czy czekoladzie.
Badane przeze mnie kobiety przestrzegały zaleceń dotyczących spożywania kofeiny. Nieco więcej dostarczały jej panie w wieku powyżej 34 lat i te mieszkające w mieście, ale pod postacią kawy, a nie napojów energetycznych – podkreśla Purkiewicz.
Kolejny związek, który znalazł się na celowniku doktorantki, to skwalen – lipid, niesteroidowy prekursor cholesterolu, który jest syntetyzowany w tkance tłuszczowej, wątrobie i skórze. Jest prekursorem związków bioaktywnych, a także stymuluje układ odpornościowy. Pełni w organizmie dziecka funkcję odpornościową oraz detoksykacyjną.
Więcej skwalenu zidentyfikowałam w siarze niż w mleku dojrzałym oraz w mleku kobiet do 25 roku życia. Wraz z wiekiem produkcja skwalenu w organizmie spada. W mleku kobiet z wyższym BMI występował on w większej ilości. Związane to może być z wyższym poziomem tkanki tłuszczowej, w której duża ilość skwalenu jest „przechowywana”. Dla noworodka cholesterol jest niezwykle istotny w rozwoju; uczy organizm dziecka prawidłowego zarządzania nim i pozwala uniknąć problemów metabolicznych w późniejszym życiu – tłumaczy doktorantka.
Trzeci składnik badany przez Aleksandrę Purkiewicz to aminokwasy. Sprawdzała ona, w jaki sposób okres laktacji wpływa na ich kształtowanie się w mleku kobiecym.
Najbardziej skoncentrowane pod względem zawartości aminokwasów było mleko początkowe, czyli tzw. siara. Mówi się o niej, że to naturalna szczepionka dla niemowląt. Charakteryzuje się wysoką zawartością składników bioaktywnych, czynników wzrostu, hormonów i enzymów, które bardzo pozytywnie wpływają na dziecko, zarówno krótko- jak i długoterminowo – zaznacza doktorantka.
Białko jest stałym składnikiem w mleku kobiecym, bez względu na dietę. Jedynym czynnikiem, który może powodować wahania białka, jest skrajne niedożywienie kobiety.
Tak samo jest z aminokwasami. Dzielimy je na egzo- i endogenne. Egzogenne, czyli takie, które musimy dostarczyć do organizmu i endogenne, które występują naturalnie. Mleko kobiece zawiera jedne i drugie, co czyni je białkiem pełnowartościowym. Każdy aminokwas wpływa na zdrowie dziecka. Np. tryptofan reguluje gospodarkę snu. Należy podkreślić, że mama nie musi się martwić o niedobory białka w ciąży albo podczas karmienia. To składnik stały w mleku i dostosowuje się indywidualnie do potrzeb dziecka w zależności od okresu laktacji – podkreśla Aleksandra Purkiewicz.
Co zatem z dietą matki karmiącej? Coraz częściej się mówi, że nie ma czegoś takiego, a kobieta może spożywać niemal wszystko.
Zgadzam się z tym stwierdzeniem, ale w trakcie ciąży kobiety powinny jednak unikać produktów mleczarskich niepasteryzowanych, surowego mięsa, ryb czy jaj; produkty te mogą stanowić wysoki czynnik ryzyka zatruć pokarmowych. Z kolei dieta matki karmiącej powinna opierać się na piramidzie żywienia, czyli być zbilansowana, zawierać dużo warzyw, owoców i węglowodanów złożonych. Mówimy tu o zaleceniach dla osób zdrowych, bo będą one trochę inne np. przy cukrzycy. Prawidłowa dieta wpływa przede wszystkim na samopoczucie i zdrowie mamy, a na sam skład mleka tylko w pewnym stopniu – zauważa Purkiewicz.
W badaniach prowadzonych przez doktorantkę z UWM wzięło udział ok. 100 kobiet w różnym wieku, z różnym poziomem wykształcenia i statusem społeczno-ekonomicznym, głównie z województwa warmińsko-mazurskiego. Z przeprowadzonych analiz wynika m.in. że okres laktacji wpływa znacząco na zawartość wybranych związków. Jest to jednak uwarunkowane fizjologicznie. O mleku każdej mamy mówimy jako o pełnowartościowym pokarmie dla dziecka.
Zawartość biologiczna mleka każdej mamy jest najlepsza i dostosowana do potrzeb dziecka. Jeśli matka nie choruje, nie jest skrajnie niedożywiona, to mleko ma wysoką wartość odżywczą. Wybory żywieniowe w pewnym stopniu mogą wpływać na skład mleka kobiecego, zwłaszcza na profil kwasów tłuszczowych – zwraca uwagę doktorantka.
Karmienie piersią jest bardzo promowane. Bywa, że matki, które nie mogą lub po prostu nie chcą karmić piersią, mają poczucie winy lub spotykają się z dyskredytacją.
Jest bardzo dużo prac naukowych na temat mleka matki oraz aspektów psychologicznych karmienia, mówiących o tworzeniu więzi z dzieckiem oraz budowaniu relacji. Mam jednak wrażenie, że zaniedbane są panie, które z różnych przyczyn nie mogą karmić. Matki często mają ogromne poczucie winy, przekłada się to na ich zdrowie psychiczne, depresje poporodowe czy nawet niechęć do macierzyństwa. Uważam, że kobiety te otrzymują zbyt małe wsparcie ze strony otoczenia i za mało mówi się o sposobach budowania więzi z dzieckiem przy niemożności naturalnego karmienia. Nie samo przystawianie do piersi ma znaczenie, ale także patrzenie dziecku w oczy, odpowiednia reakcja na jego płacz czy rozmowa. Nigdy nie należy wzbudzać u matki poczucia winy – zaznacza Aleksandra Purkiewicz.
A co z mlekiem modyfikowanym?
Mleko modyfikowane jest często krytykowane, ale warto mieć świadomość, że żywność przeznaczona dla noworodków i niemowląt musi spełniać szereg kryteriów. Na pewno nie dorówna ono wartościom biologicznym mleka matki, ale już od kilku lat także mleko modyfikowane jest wzbogacane kwasem DHA, który ma ogromne znaczenie dla rozwoju mózgu i układu nerwowego dziecka. Zatem jest tak skonstruowane, aby dostarczyć wszystkich składników niezbędnych dziecku – mówi doktorantka.
Zalecenia WHO wskazują, że przez pierwsze 6 miesięcy dziecko powinno być karmione wyłącznie mlekiem kobiecym.
Mleko matki zachowuje wartość biologiczną w każdym momencie laktacji, jednak z czasem potrzeby żywieniowe malucha są znacznie większe. Dlatego wprowadza się pokarmy stałe. Nie ma górnej granicy, która mówi, kiedy karmienie mlekiem matki powinno się zakończyć . Często jest to wspólna decyzja i matki, i dziecka – podsumowuje Aleksandra Purkiewicz.
Sylwia Zadworna, źródło: UWM