Uczeni wzięli pod lupę dwa rodzaje mikroskopijnych grzybów występujących w glebie. Grzyby z rodzaju Trichoderma promują wzrost roślin, z kolei Fusarium – powodują ich choroby. Badacze koncentrują się na badaniu wpływu tych grzybów na pszenicę i na tym, jak obecny w glebie mikroplastik może zmieniać ten wpływ.
Nasz zespół bada, w jaki sposób mikroplastik wpływa na aktywność biodegradacyjną grzybów. W prowadzonych wcześniej badaniach udowodniliśmy, że grzyby z rodzaju Trichoderma świetnie nadają się do degradacji pestycydów powszechnie stosowanych w rolnictwie. Pojawiło się więc pytanie, czy grzyby te nadal będą tak przydatne, jeśli natrafią na mikroplastik. Badamy też, czy grzyby w kontakcie z tym zanieczyszczeniem, nadal będą miały pozytywny wpływ na wzrost roślin, ponieważ poza zdolnościami biodegradacyjnymi względem pestycydów grzyby Trichoderma dodatkowo wspomagają rozwój roślin, takich jak pszenica. Badanie ma wykazać, czy te zdolności zostaną utrzymane także w obecności mikroplastiku – wyjaśnia dr Anna Jasińska z Katedry Mikrobiologii Przemysłowej i Biotechnologii UŁ.
Badacze postawili też hipotezę, że mikroplastik wpływa nie tylko na interakcje między grzybami a pszenicą, ale również na wzrost roślin, kiełkowanie, zawartość chlorofili i akumulację metali ciężkich.
O problemie mikroplastiku mówi się najczęściej w kontekście wód, ale jest on też obecny w glebie – przyznaje dr Anna Jasińska. – Odparowuje z wodą i może się przemieszczać z masami powietrza na wielkie odległości, a potem spadać z deszczem. Do gleby trafia również w wyniku rozkładu większych plastików, na przykład folii, którymi przykrywa się pola uprawne, a także z osadów z oczyszczalni ścieków, które są stosowane do nawożenia pól – dodaje.
Mikroplastik jest powszechnie stosowany jako dodatek do farb i lakierów, peelingów, past do zębów, szamponów czy żeli pod prysznic. Wykorzystuje się go w rolnictwie i budownictwie, ale może też powstawać w trakcie eksploatowania większych elementów zawierających plastik. Jednym z największych źródeł mikroplastiku są drobinki, które powstają podczas ścierania opon samochodowych.
Badania wykazują, że tygodniowo wchłaniamy do organizmu około 5 g mikroplastiku (to więcej niż łyżeczka!). Naukowcy podejrzewają, że może się on odkładać w żyłach i tętnicach, na razie brakuje jednak badań, które potwierdziłyby tę hipotezę. Co gorsza, mikroplastik wiąże inne niebezpieczne zanieczyszczenia, które napotyka na przykład w wodzie – one również są wchłaniane przez nasze organizmy.
Wiemy jednak na pewno, że mikroplastik ma wpływ na organizmy żywe, w tym drobnoustroje – podkreśla dr Jasińska. – Większość dotychczasowych badań w tym zakresie dotyczyło bakterii, nieliczne dotyczą grzybów mikroskopowych. Nasz zespół jako pierwszy bada wpływ tworzyw sztucznych na grzyby Trichoderma.
Dotychczasowe wyniki badań łódzkich biologów rzucają nowe światło na zagrożenie, jakie stanowi mikroplastik.
Pierwsze obserwacje wykazały, że mikroplastik pomaga grzybom rosnąć, czyli ich masa jest większa niż w środowisku pozbawionym tego zanieczyszczenia. Jednak, kiedy zbadaliśmy, co się dzieje z komórkami grzybów, okazało się, że mikroplastik wywołuje w nich stres oksydacyjny. Czyli grzyby rosną, ale w ich komórkach widać niekorzystny wpływ zanieczyszczenia, zwiększa się na przykład przepuszczalność błon komórkowych. Po drugie, rośnie produkcja reaktywnych form tlenu, czyli takich, które mogą zaburzać procesy metaboliczne zachodzące w komórce. Optymistycznym wynikiem jest to, że mimo obecności mikroplastiku, grzyby nadal degradowały pestycydy – raportuje badaczka.
Uzyskane wyniki znacznie poszerzą wiedzę na temat wpływu mikroplastiku na mikroorganizmy lądowe i na rośliny.
Na co dzień nie dostrzegamy ogromnej roli grzybów w środowisku i często nie zdajemy sobie sprawy, że zniszczenie jednego elementu łańcucha troficznego może zagrozić wielu gatunkom. Musimy więc wiedzieć, jak mikroplastik wpływa na tak ważny element ekosystemu, jakim są grzyby – podsumowuje dr Anna Jasińska.
źródło: UŁ