Już od 12 lat marsjański łazik Opportunity dostarcza zdjęć Czerwonej Planety. Poszerza się nasza wiedza o Marsie i rodzą kolejne hipotezy. Prof. Józef Kaźmierczak z Instytutu Paleobiologii PAN uznał, że niektóre obiekty na fotografiach są uderzająco podobne do skamieniałości ziemskich mikroglonów. Skoro istniały glony, było na Marsie życie.
W 2012 roku Opportunity sfotografował na obrzeżu krateru Endeavor skupiska niewielkich, liczących kilka milimetrów średnicy obiektów. Wyglądały inaczej niż fotografowane wcześniej sferyczne obiekty nazwane jagodami, miały też inny skład mineralny. Nadano im nazwę nowe jagody (newberries). To one właśnie zwróciły uwagę polskiego paleobiologa.
Krater, przy obrzeżu którego zostały znalezione, powstał w wyniku uderzenia meteorytu, który odsłonił osady marsjańskie, które zdaniem naukowców z NASA liczą od 3,5 do 4 mld lat. Jeśli obiekty na fotografii są pozostałościami glonów, to musiały powstać w środowisku wodnym.
To nie jedyna hipoteza dotycząca owych nowych jagód, ale jakże kusząca. Zdaniem prof. Kaźmierczaka przypominają one mikroskamieniałości ziemskich morskich glonów z czasów dewonu, sprzed 380 mln lat.
– Niewykluczone więc, że nowe jagódki, podobnie jak obiekty ziemskie, mogły powstać przy współudziale mikroorganizmów – mówił profesor. Jeśli tak, to jego zdaniem byłby dowód na to, że na Marsie było życie w okresie, kiedy zaczęło się dopiero pojawiać na Ziemi.
– Zajmuję się najstarszymi śladami życia na Ziemi. W związku z tym z zainteresowaniem śledziłem poczynania NASA dotyczące interpretacji tego, co znaleziono na Marsie – mówił, a zdjęcia, jego zdaniem: – Wykazywały uderzające morfologiczne podobieństwo do skamieniałości jednokomórkowych i kolonijnych zielenic, którymi zajmowałem się w mojej pracy badawczej.
Skamieniałości takich glonów występują w różnych miejscach Ziemi, ale polskie próbki pobrane z wierceń na głębokości ponad 3 km, mają charakter unikatowy, gdyż zachowała się materia organiczna, widać też obecność komórek. – Wokół tych glonów – obiektów biologicznych, za ich życia lub po śmierci, tworzyła się charakterystyczna warstewka mineralna, która je otula i zachowuje ich kształty. Dlatego w ogóle zachowują się ich skamieniałości – wyjaśnia paleobiolog. Posługując się analogią, uważa, że nowe marsjańskie jagody mogły powstać w podobny sposób, są zatem mineralnymi biomorfami powstałymi na bazie organizmów komórkowych. Są jednak starsze niż nasze ziemskie, stąd wniosek, że życie na Marsie pojawiło się bardzo wcześnie po uformowaniu się naszego systemu planetarnego. A może właśnie z tej planety, transferowane przez okruchy mineralne wybijane po uderzeniu meteorytów, trafiło na Ziemię?
Prof. Kaźmierczak powiadomił o swoich spostrzeżeniach NASA, jednak amerykańska agencja kosmiczna uznała, że na razie jest za wcześnie na wyciąganie wniosków co do pochodzenia newberries. Jego badań i hipotez nie chciały także publikować ani „Science”, ani „Nature”. Badaniami paleobiologa zainteresowała się Rosyjska Akademia Nauk (RAN). Artykuł profesora został opublikowany w Księdze Pamiątkowej, wydanej z okazji 80-lecia urodzin akademika RAN, astrobiologa prof. Alexeia Rozanova.
Na potwierdzenie czy odrzucenia tej hipotezy, jak wielu innych dotyczących Marsa, trzeba będzie poczekać do czasu, gdy na Czerwonej Planecie pojawią się ludzie i przeprowadzą badania. Zdaniem profesora należy jednak podjąć rzeczową dyskusję nad wysuniętą przez niego hipotezą, zanim Opportunity zakończy swoją misję, bo można go użyć do poszukiwania innych śladów życia.
Jk
(źródło: PAN za PAP Nauka w Polsce)