Mimo wyleczalności przekraczającej w pediatrii 90%, ostra białaczka limfoblastyczna jest u co dziesiątego dziecka pierwotnie oporna na stosowane leczenia lub dochodzi do jej nawrotu. Mechanizm ten badają naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i Politechniki Wrocławskiej.
Ostra białaczka limfoblastyczna jest najczęstszym nowotworem złośliwym u dzieci. Choroba rozwija się bardzo dynamicznie, a niepokojące objawy można zauważyć na podstawie zwykłego badania morfologii krwi.
Jeśli wynik wskazuje na zbyt małą liczbę płytek krwi i krwinek czerwonych, czemu towarzyszą zaburzenia liczby krwinek białych, lekarz dostaje wyraźny sygnał do pogłębionej diagnostyki lub od razu kieruje dziecko do specjalisty-hematologa – tłumaczy prof. Wojciech Młynarski, kierownik Kliniki Pediatrii, Onkologii, Hematologii i Diabetologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Limfocyty są rodzajem leukocytów potocznie zwanych białymi krwinkami i są równie niesamowite, co ich czerwoni kuzyni. Tworzą system obronny naszego organizmu, dzięki któremu jest on w stanie poradzić sobie z wieloma przeciwnikami, m.in. bakteriami i wirusami.
Prawidłowo działające limfocyty skanują każdą komórkę naszego ciała i zmuszają te nieprawidłowe, takie jak komórki nowotworowe, do samounicestwienia – tłumaczy prof. Marcin Poręba, prodziekan Wydziału Medycznego Politechniki Wrocławskiej.
Czasem jednak, jak w przypadku dzieci chorych na białaczkę, ów system nie działa. Wtedy z pomocą przychodzi standardowe, u dzieci bardzo agresywne i skomplikowane leczenie, które odpowiada za ponad 90% sukcesu w wyleczalności. Poza chemioterapią lekarze wykorzystują w nich bispecyficzne przeciwciało (sztuczne białko), trochę na siłę łączące komórkę nowotworową i limfocyt. Ten ostatni ma już wtedy przeciwnika „na widelcu” i wprowadza odpowiedni enzym likwidujący komórkę nowotworową. Kolejną bronią w walce z białaczką są metody wykorzystujące genetycznie zmodyfikowane komórki układu odporności (tak zwane CAR-T) lub/i przeszczepy szpiku kostnego.
Jednak są dzieci, u których komórki białaczkowe są oporne na te sposoby leczenia. Dlaczego? Na to pytanie ma odpowiedzieć zespół badaczy, który w konkursie OPUS zdobył na ten cel finansowanie Narodowego Centrum Nauki w wysokości 3,4 mln zł.
Wykorzystujemy wyjątkową w skali świata metodę opartą na sondach chemicznych i cytometrii masowej oraz unikatowe połączenie kompetencji: lekarz hematolog i biolog molekularny – opisuje prof. Poręba i dodaje, że nikt w ten sposób dotąd nie badał ostrej białaczki limfoblastycznej.
Hipotezy badaczy opierają się na analizie aktywności enzymów odpowiedzialnych za niszczenie zbędnych i nieprawidłowych komórek. Aktywność ta może odbiegać od normy i przez tę zachwianą równowagę organizm nie radzi sobie z walką z nowotworem. To bardzo precyzyjnie określony cel, który pozwoli poznać kolejny mechanizm kluczowy dla terapii ostrej białaczki limfoblastycznej.
Być może to właśnie enzymy, odpowiedzialne w naszym ciele za każdy proces w nim zachodzący, będą rozwiązaniem potrzebnym do opracowania terapii onkologicznych, tzw. nowotworów lekoopornych. Tradycyjne terapie, niszcząc komórki nowotworowe, przy okazji bardzo wyniszczają organizm. Często zdarza się, że jest on tak osłabiony, że nie ma możliwości walki z chorobą. W tym przypadku, jeśli kluczowa okazałaby się zachwiana równowaga aktywności enzymów, można byłoby „wyposażyć” nasz system odpornościowy w skuteczną broń. W jaki sposób?
Terapią genową, dzięki której organizm sam byłby w stanie produkować potrzebny enzym, przywracając samodzielną umiejętność niszczenia komórek nowotworowych – odpowiada prof. Młynarski.
źródło; PWr