Algorytm dla sztucznej inteligencji do wykrywania zmian skórnych, w tym szczególnie czerniaka, opracowują naukowcy Politechniki Łódzkiej i Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Posłuży do wspomagania wczesnej diagnostyki znamion skórnych.
Wydawałoby się, że wykrywanie czerniaka to zadanie lekarzy, a nie informatyków. Czerniak to przecież złośliwy nowotwór skóry. Co roku na świecie diagnozuje się jego 132 tys. przypadków, a zachorowalność systematycznie rośnie. Częściowo jest to związane z większą wykrywalnością i świadomością społeczną, ale również w związku ze zwiększoną ekspozycją na naturalne i sztuczne promieniowanie ultrafioletowe. U osób przed 40 rokiem życia czerniak występuje rzadko. Później zachorowalność wzrasta i osiąga szczyt w siódmej i ósmej dekadzie życia. Wcześnie wykryty jest uleczalny, ale im później zdiagnozowany, tym trudniejszy do wyleczenia. Zachorowalność na czerniaka będzie rosnąć – prognozują lekarze. Wpływ na to ma coraz cieplejszy klimat i wzrost długości życia.
Naukowcy z Wydziału Elektrotechniki, Elektroniki, Informatyki i Automatyki Politechniki Łódzkiej oraz Wydziału Nauk Technicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, we współpracy z firmą „Skopia” z Krakowa, postanowili wesprzeć medyków i tworzą algorytm dla sztucznej inteligencji do wykrywania zmian skórnych. Zostanie wykorzystany w urządzeniu do wspomagania wczesnej diagnostyki, m.in. czerniaka. Sprzęt ma odciążyć lekarzy w zakresie żmudnego analizowania skóry pacjenta w poszukiwaniu zmian chorobowych.
Przy ocenie złośliwości znamienia skórnego bierze się pod uwagę kilka istotnych czynników. Niepokojące są znamiona różnokolorowe, o nieregularnym kształcie, o nierównej strukturze lub większe niż 6 mm. Ponadto sama zmiana w ich wyglądzie, np. inny kolor, kształt, rozmiar lub tekstura, także może być objawem czerniaka. Te czynniki są znane jako ABCDE (z angielskiego: asymetria, nieregularność granicy, różnorodność kolorów, średnica, ewolucja) i są używane jako wstępne narzędzie do oceny znamion. Obecnie jedynie profesjonalny dermatolog może ocenić, czy znamię jest rzeczywiście czerniakiem.
Punktem wyjścia przy opracowaniu algorytmu są zdjęcia powierzchni skóry. Dermatolodzy zaznaczyli na nich wszystkie widoczne znamiona. Im więcej opisanych zdjęć algorytm dostanie, tym precyzyjniej będzie rozpoznawać potencjalnie niebezpieczne zmiany skórne. Naukowcy próbują rozwiązać ten problem za pomocą metod wizji komputerowej, modelowania przestrzennego, analizy porównawczej i klasyfikacji.
Mój model ma za zadanie znaleźć wszystkie znamiona skóry i zaznaczyć je wzdłuż ich granic. Dzięki temu wykonując zdjęcia pacjenta w pewnych odstępach czasu, będziemy w stanie ocenić nie tylko to, czy dane znamię wygląda podejrzanie, ale i oszacować, jak duże zmiany w nim zaszły – tłumaczy dr inż. Michał Kozłowski z UWM, jeden z uczestników projektu.
Skaner składający się z systemu kamer i sensorów głębi ma być kompaktowy, aby mógł być wykorzystany w każdej przychodni. Jeżeli dalsze prace się powiodą, to w przyszłości pacjent ze skierowaniem od lekarza rodzinnego wejdzie do niego jak do fotobudki, a ta wykona automatycznie dokumentację jego skóry. Na podstawie tych obrazów sztuczna inteligencja podejmie decyzję, czy zmiany skórne są podejrzane i w razie konieczności zawiadomi lekarza pierwszego kontaktu, a ten zaleci dalsze leczenie u specjalisty-dermatologa. W ten sposób medycy zajmą się przede wszystkim przypadkami wskazującymi na czerniaka, a wstępna diagnostyka skórna zajmie im około minuty.
Lech Kryszałowicz, źródło: UWM