Kobiety w zawodach zmaskulinizowanych i mężczyźni w zawodach sfeminizowanych czują, że posiadają szczególny status w swoim środowisku pracy. Uważają, że z byciem „płciową mniejszością zawodową” łączą się specyficzne zadania, zarówno związane z samą treścią pracy, jak i o charakterze społecznym – wynika z badania, które przeprowadziła socjolożka z Uniwersytetu SWPS.
Mężczyzn opiekujących się dziećmi w przedszkolach czy kobiety w warsztatach samochodowych można spotkać wciąż relatywnie rzadko, gdyż na rynku pracy utrzymuje się podział na zawody stereotypowo „kobiece” i „męskie”. Te pierwsze zazwyczaj charakteryzują się niższymi wynagrodzeniami, gorszymi warunkami pracy oraz niższym prestiżem. Dodatkowo każdej z płci przypisuje się stereotypowo określone cechy i wrodzone kwalifikacje. W przypadku zawodów „męskich” są to cechy takie, jak siła fizyczna czy racjonalne myślenie, w przypadku zawodów „kobiecych” natomiast zdolność rozpoznawania emocji czy umiejętność postępowania z dziećmi.
Mimo panujących stereotypów, niektóre osoby wybierają jednak zajęcia, które nie są zgodne z oczekiwaniami wobec ich płci, stając się tym samym mniejszością płciową w swojej grupie zawodowej.
Płciowe mniejszości zawodowe na rynku pracy
Doświadczenia „płciowych mniejszości zawodowych” na polskim rynku pracy, a także ich role w ramach grupy zawodowej przeanalizowała dr Olga Czeranowska. Socjolożka z Uniwersytetu SWPS skupiła się na wysoko wykwalifikowanych pracownikach: kobietach zatrudnionych w branży IT i nowych technologii oraz mężczyznach pracujących w sektorze opieki nad dziećmi i edukacji. Pogłębione wywiady jakościowe objęły 27 osób (w tym 13 kobiet i 14 mężczyzn).
Koncentrowałam się na ich życiu zawodowym i tym, w jaki sposób wybór zawodu niezgodnego ze stereotypem płci przekłada się na szanse rozwoju kariery, tożsamość zawodową oraz interakcje ze współpracownikami i odbiorcami pracy (uczniowie, pacjenci, klienci). Uwzględniłam również wpływ pracy niezgodnej ze stereotypem płci na życie prywatne – wyjaśnia dr Olga Czeranowska, kierowniczka Katedry Socjologii na Wydziale Nauk Społecznych w Warszawie Uniwersytetu SWPS.
Jak to jest być rodzynkiem w pracy
Pierwszym interesującym wnioskiem jest to, że badani mężczyźni, w większym stopniu niż kobiety, mieli poczucie wyjątkowości i wyróżniania się w miejscu zatrudnienia. Często wychodzili z założenia, że za ich rozpoznawalność odpowiada wygląd fizyczny, odróżniający ich od koleżanek z pracy. Zauważali przy tym, że ich status wiąże się z pewnymi korzyściami, zwłaszcza pod względem lepszego traktowania przez współpracowników, ale również pomaga w nawiązywaniu kontaktów w życiu zawodowym. Nie pojawiały się natomiast jednoznaczne odniesienia do zjawiska „szklanych ruchomych schodów”, oznaczającego ułatwioną drogę do awansu mężczyzn w typowo kobiecych środowiskach pracy.
Chociaż częściej bycie „rodzynkiem” w miejscu pracy kojarzone jest z mężczyznami w zawodach sfeminizowanych, to sformułowanie pojawiało się również w opowieściach kobiet biorących udział w wywiadach. Na przykład jedna z badanych programistek czuła, że status „rodzynka” daje jej przewagę, ponieważ jest rozpoznawalna i z tego powodu bardziej prawdopodobne, że otrzyma dodatkowe wsparcie lub porady dotyczące kariery.
Osoby biorące udział w badaniu miały również poczucie, że dzięki byciu „rodzynkiem” oszczędza się im niektórych mniej przyjemnych aspektów pracy. W przypadku kobiet w IT były to np. sytuacje konfliktowe (zwłaszcza w przypadku negatywnie nastawionych klientów). Z kolei jeden z nauczycieli przedszkolnych opowiedział, że zachęcano go do poproszenia o pomoc panią sprzątającą, jeśli miałby jakieś problemy w „higieniczno-porządkowych” elementach zajmowania się dziećmi.
Sytuacje te świadczą jednak o tym, że pomimo przyjaznego traktowania w miejscu pracy, osoby należące do zawodowych mniejszości płciowych mogą być postrzegane przez swoich współpracowników przez pryzmat stereotypów – mogą być oceniane jako niezdolne do poradzenia sobie w niektórych sytuacjach zawodowych. Oznacza to, że choć mniejszości mogą być uznawane za uprzywilejowane, bo czasami mogą uniknąć mniej przyjemnych elementów pracy, to jednocześnie brakuje pełnego zaufania do ich kompetencji – podkreśla dr Czeranowska.
Kobiece i męskie role w pracy
Obecność kobiet w zawodach zmaskulinizowanych i mężczyzn w środowiskach pracy zdominowanych przez kobiety może mieć też znaczenie dla ich współpracowników i współpracowniczek, a także całości organizacji. Obie płcie zauważały, że mają do odegrania szczególną rolę w zawodowym życiu społecznym. W obu przypadkach pojawiały się odniesienia do poprawy atmosfery w miejscu pracy dzięki ich obecności.
Poza rolą społeczną, mniejszości zawodowe mogą mieć również inne, przypisane do stereotypu płci, zadania. „Męską” rolą w edukacji jest zazwyczaj nauczanie konkretnych umiejętności i wiedzy – dlatego nauczyciele płci męskiej pracują głównie z dziećmi starszymi. Nawet w przedszkolach i szkołach podstawowych mężczyźni częściej uczą dzieci wymiernych umiejętności w ograniczonym czasie (np. języka angielskiego, muzyki) niż spędzają z nimi cały dzień. Panowie podkreślali ponadto swoją rolę w zapewnieniu dzieciom męskich wzorców – warto tu jednak zauważyć, że jest to wzorzec męskości opiekuńczej, przeciwstawiający się agresywnym modelom promowanym w mediach. Niektórzy rozmówcy twierdzili nawet, że sami rodzice postrzegają brak mężczyzn w placówkach opiekuńczych jako problem i chcą, aby ich dziećmi zajmował się też nauczyciel płci męskiej.
Tymczasem stereotypowo „kobieca” rola w sektorze IT/nowych technologii była związana bardziej z umiejętnościami społecznymi i kontaktem z klientami (front-end, design, UX), a mniej z technicznymi aspektami pracy. Nowym trendem jest feminizacja stanowisk związanych z testowaniem IT, co jest postrzegane jako sposób na wejście do sektora IT dla osób bez wyższego wykształcenia technicznego.
Co ciekawe, badane kobiety nie wskazywały konkretnych elementów pracy jako bezpośrednio związanych z ich płcią, w przeciwieństwie do mężczyzn, którzy mówili np. o reprezentowanym przez nich męskim wzorcu. Co więcej, kładły one znacznie mniejszy nacisk na swoją płeć – w swoich narracjach koncentrowały się bardziej na swojej tożsamości zawodowej, w przeciwieństwie do mężczyzn nie wspominały również o różnicach fizycznych.
Przebieg stereotypowego podziału na „kobiece” i „męskie” zawody wciąż się zmienia. W przyszłych badaniach interesujące byłoby uwzględnienie innych grup zawodowych, zwłaszcza takich, których praca ma charakter fizyczny – podsumowuje dr Olga Czeranowska.
Badania przeprowadzone przez jej zespół zostały opisane w Przeglądzie Socjologii Jakościowej.
MK
kobiety w polsce po 45 maja juz problem z posiadaniem jakiejkolwiek pracy., moze nad tym zagadaniem warto sie zastanowic