Aktualności
Badania
31 Lipca
Fot. Łukasz Czyżewski
Opublikowano: 2023-07-31

Kolejne odkrycia toruńskich archeologów

Na kolejne interesujące znaleziska podczas wykopalisk w Pniu koło Dąbrowy Chełmińskiej natrafił zespół badaczy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Naukowcy kontynuują badania terenu w poszukiwaniu grobów znajdujących się na wczesnośredniowiecznej nekropolii oraz nowożytnym, prawdopodobnie protestanckim cmentarzu.

Przed rokiem zespół pod kierunkiem dr. hab. Dariusza Polińskiego z Katedry Średniowiecza i Czasów Nowożytnych UMK dokonał przełomowego odkrycia. Toruńscy archeolodzy zlokalizowali pochówek młodej kobiety, której ciało zostało podwójnie zabezpieczone przed powstaniem z grobu: na dużym palcu u lewej stopy miała założoną trójkątną kłódkę, a na jej szyi umieszczono sierp skierowany ostrzem w dół. Dziewczyna szybko zyskała w mediach miano „wampirki”.

W kontekście tego odkrycia chcieliśmy sprawdzić, czy w pobliżu znajdują się kolejne podobne pochówki, co miałoby znaczenie dla interpretacji funkcji badanego przez nas cmentarza. Jak się okazało, grobów nietypowych, gdzie w sposób szczególny potraktowano zmarłych, jest znacznie więcej – relacjonuje – mówi dr hab. Dariusz Poliński, kierownik badań archeologicznych w Pniu.

Do najdziwniejszych, wręcz niespotykanych, należy odkryty w tym roku pochówek dziecka w wieku ok. 5–7 lat, które do jamy grobowej złożono twarzą do ziemi. Takie ułożenie zwłok może sugerować, że obawiano się zmarłego i jego „aktywności” po śmierci, np. kąsania żyjących. Zwrócenie twarzy do dołu miało być może sprawić, że denat będzie wgryzał się w ziemię, więc nie będzie stanowił zagrożenia dla ludzi. Co ciekawe, zachowała się jedynie część dziecięcego szkieletu – od podudzi w dół, w dodatku pod kośćmi archeolodzy odkryli trójkątną kłódkę, niemal taką samą, jaka towarzyszyła szczątkom „wampirki”. Z analizy nawarstwień wynika, że grób był naruszony, a pozostała część zwłok zabrana. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpiło, ani co stało się ze szczątkami. Niewykluczone, że zostały zbezczeszczone.

Nietypowy pochówek został zlokalizowany w odległości ok 1,5–2 m od grobu nr 75, w którym spoczęła dziewczyna z sierpem i kłódką. Powyżej wspomnianego grobu dziecka odkryto zastanawiające skupisko kilku dziecięcych szkieletów – fragment szczęki jednego z nich zabarwiony był na zielono. Zbliżony zielonkawy odcień zaobserwowano na podniebieniu „wampirki”. Nalot mógł powstać u niej w wyniku prób długotrwałego leczenia bólu i gorączki poprzez terapię zawiesiną złota. Czy to nić, która łączy oba znaleziska?

Być może to ślad po jakiejś innej praktyce, może w ustach tej osoby znajdował się przedmiot ze stopu miedzi – mówi prof. Poliński. – Z pewnością jednak jest to kolejny element, oprócz lokalizacji grobu i kłódki, który  nawiązuje do zeszłorocznego odkrycia.

Podczas trwającego sezonu badań w terenie naukowcom udało się dotrzeć również do niestandardowego pochówku ciężarnej kobiety, w której łonie zachowały się szczątki płodu. Tym, co zaintrygowało archeologów, była jama grobowa zlokalizowana w nietypowym miejscu.

Zazwyczaj groby wykopuje się tam, gdzie jest to stosunkowo łatwe do zrobienia, najczęściej na terenach piaszczystych – zauważa prof. Poliński. – W tym wypadku natomiast jama grobowa została zlokalizowana w bardzo twardej, zbitej, kamienistej strukturze. Niezwykłe, że zadano sobie aż taki trud, aby ją pochować w ten sposób. Co ciekawe, po jakimś czasie w tym miejscu zaczęto kopać kolejną jamę grobową, która – co bardzo zagadkowe – okazała się pusta, nie znajdowały się w niej żadne szczątki kostne – dodaje.

Być może badania w terenie będą kontynuowane w przyszłym roku, teraz natomiast naukowcy przeniosą się do pracowni i laboratoriów, gdzie m.in. odkrywają kolejne sekrety „wampirki”.

Czekamy na wyniki badań DNA dziewczyny z grobu nr 75 – informuje prof. Poliński. – Spodziewamy się ich we wrześniu. Być może na tej podstawie uda nam się powiedzieć coś więcej na temat jej koloru oczu, skóry, włosów, ewentualnych schorzeń genetycznych. Wykonujemy również cały kompleks badań z udziałem medyków i paleopatologów. Analizom została poddana również jedwabna tkanina z czepka, w którym została pochowana kobieta. Ten grób jest naprawdę wyjątkowy i warto poświęcić mu więcej czasu.

Puzzle, sukcesywnie gromadzone i układane przez naukowców, dają coraz bardziej szczegółowy obraz nekropolii w Pniu i jej szczególnego charakteru.

W źródłach pisanych ani na mapach nie ma o niej żadnych wzmianek.To typowe dla cmentarzy, gdzie grzebano osoby wykluczone z danej społeczności nie tylko za życia, ale i po śmierci – lokowano je poza zabudowaniami, poza murami miejskimi, na rozstaju dróg, na pastwiskach i nieużytkach. Wydaje się, że z uwagi na dużą liczbę grobów atypowych, ze śladami dziwnych praktyk, ewidentnie wskazującymi na to, że obawiano się zmarłego, możemy przypuszczać, że z takim cmentarzem odrzuconych mamy do czynienia również w tym miejscu – wskazuje kierownik badań.

Naukowcy przypuszczają, że nekropolia mogła być protestancka, chowano tam zapewne przede wszystkim luteranów oraz być może mennonitów. Prawdopodobnie głównym czynnikiem definiującym jej funkcję, przy założeniu że był to cmentarz dla wykluczonych, nie było wyznanie, lecz chęć izolacji niektórych zmarłych, tak więc mogli spocząć tam też katolicy. Na tego rodzaju nekropoliach grzebano również biedotę.

źródło: www.portal.umk.pl

Dyskusja (0 komentarzy)