Naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży i Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach badają, jak rozprzestrzeniał się wirus afrykańskiego pomoru świń ASF w pierwszych latach występowania tej choroby u dzików w Polsce (2014-2016). Wyniki mogą być pomocne w walce z wirusem, który przynosi duże straty wśród trzody chlewnej.
Na podstawie analizy danych dotyczących rozprzestrzeniania się dzików naukowcy doszli do wniosku, że głównym czynnikiem ograniczającym roznoszenie ASF przez te zwierzęta jest zjadliwość choroby. Wirus w bardzo krótkim czasie po zakażeniu – do jednego tygodnia – uniemożliwia choremu dzikowi dalsze wędrówki, a to ogranicza możliwość zarażenia tylko do najbliżej znajdujących się zwierząt, z tej samej grupy. Dzik wprawdzie pada w ciągu dwu tygodni od zakażenia, ale przez padlinę zarażają się inne. Badacze uważają, że padłe dziki mogą być potencjalnie większym źródłem rozprzestrzeniania się wirusa, niż migrujące. Zarażona padlina ma też wpływ na długotrwałe utrzymywanie się wirusa w danym miejscu.
Zatem, zdaniem badaczy, kombinacja trzech czynników: kontaktów między poszczególnymi dzikami w populacji, krótkiego, kilkunastodniowego okresu tzw. siewstwa wirusa oraz jego wysokiej zjadliwości może w naturalny sposób ograniczać szerzenie się wirusa ASF w populacji dzików.
– Te czynniki prawdopodobnie kształtują obserwowany w latach 2014-2015 wzorzec stopniowego i powolnego rozprzestrzeniania się ASF w przestrzeni i w czasie oraz trwanie choroby na wcześniej zakażonych obszarach, zakładając naturalne szerzenie się choroby w populacji dzików, przy braku udziału człowieka w przenoszeniu wirusa – mówi dr Tomasz Podgórski z Instytutu Biologii Ssaków PAN.
By zbadać przemieszczanie się dzików w poszczególnych miesiącach roku, wykorzystano dane pochodzące z badań telemetrycznych prowadzonych przez IBS PAN. Dane epidemiologiczne z monitoringu ASF prowadzonego przez Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach posłużyły natomiast do oceny tempa rozprzestrzeniania się choroby. ASF rozprzestrzeniał wolno i stabilnie w tempie 1,5 km miesięcznie na zachód od granicy z Białorusią.
W pracach wykorzystano także dane badań telemetrycznych z trzech populacji dzika z Polski, Niemiec i Włoch. Badania wykazały, że najczęściej w interakcje wchodzą ze sobą dziki, które żyją blisko siebie – w odległości do 1 km, w ramach tej samej grupy. Rzadziej kontaktują się ze sobą dziki w ramach sąsiedniej grupy – od 1 do 3 km od siebie. Gdy ta odległość przekraczała 4 km, kontakty były sporadyczne; powyżej 4,5 km kontaktów nie stwierdzono. Ograniczony zasięg przestrzenny kontaktów między osobnikami może w naturalny sposób hamować rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych w populacji.
Ponadto naukowcy stwierdzili, że głównie młode dziki, tzw. przelatki mające od 6 do 24 miesięcy, mogą, z uwagi na większą mobilność, mieć wpływ na rozprzestrzenianie się chorób.
Według danych weterynaryjnych, w Polsce odnotowano dotąd ponad 2,2 tys. przypadków ASF u dzików i 113 ognisk tej choroby u świń. ASF w Polsce potwierdzono w Podlaskiem, Warmińsko-Mazurskiem, Mazowieckiem i Lubelskiem.
Na temat wyników badań ukazały się już dwie publikacje, przygotowywane są kolejne.
JK
(Źródło: PAP – Nauka w Polsce)