Praktyczne, wygodne i przyjazne dla środowiska – to główne zalety słomek ze zużytych fusów kawowych. Pionierski na polskim rynku kawiarnianym pomysł realizowany jest przy udziale naukowców z Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej.
Rozwiązanie chcą wdrożyć założyciele EcoBean – spin-offu powołanego w grudniu 2018 roku z inicjatywy naukowców z Wydziału Chemicznego Politechniki Warszawskiej. Opracowali oni sposób zagospodarowania odpadów powstających podczas parzenia kawy, jak również w procesie produkcji kawy rozpuszczalnej. Stworzono koncepcję i opracowano w skali laboratoryjnej technologię produkcji brykietów opałowych, które można wykorzystać jako nowe źródło zielonej energii.
Badania wykazały wyższą wartość opałową brykietów kawowych w stosunku do drewna opałowego w kominkach. Odzysk energii z kawowej biomasy jest ekologiczną drogą do wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych, utylizacji odpadów, ochrony środowiska naturalnego i ograniczenia zużycia paliw kopalnych – mówią twórcy kawowej spółki.
Nowym rozdziałem w krótkiej historii firmy jest nawiązanie współpracy z kawowym potentatem – siecią Starbucks. Jej efektem ma być wprowadzenie do użytku słomek wykonanych w całości ze zużytych fusów kawowych. Nowe słomki będą więc w pełni biodegradowalne. To odpowiedź na wprowadzony unijną dyrektywą zakaz wykorzystywania wielu polimerów do produkcji słomek do napojów. Początkowo fusy będą przekazywane w ramach testu przez 22 kawiarnie na terenie Warszawy.
Zużyte fusy po kawie pakowane są do tzw. EcoBoxów. Gdy te są w pełni napełnione, zostaną odebrane i trafiają do naszego zakładu. Tam będą przetworzone i uformowane w praktyczne słomki – wyjaśnia Marcin Koziorowski, szef EcoBean.
Dodaje, że – w dużym przybliżeniu – z podwójnego espresso powstanie jedna słomka. Dla partnerów, z którymi spółka zamierza wdrożyć słomki w obiegu zamkniętym, będzie to rozwiązanie znacznie tańsze niż obecne. Obecnie trwają prace badawczo-rozwojowe na Wydziale Chemicznym PW.
Ekosłomki będą miały podstawową zaletę: będą mogły funkcjonować w obiegu zamkniętym, czyli wrócić po użyciu do nas, by z powrotem stać się zielonym produktem – zaznacza Marcin Koziorowski.
MK, źródło: PW