Aktualności
Badania
15 Lutego
Opublikowano: 2019-02-15

Nanocząsteczkowy koń trojański

Naukowcy z Instytutu Fizyki PAN we współpracy z badaczami ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego opracowali nanocząsteczki, które zatrzymywane są w komórkach nowotworowych, ale usuwane z komórek zdrowych.

Cząsteczki z tlenku cynku i tlenku cyrkonu mają być niczym koń trojański dostarczany do komórek. Będą zawierać związki mające demaskować lub niszczyć od środka komórki nowotworowe, a jednocześnie mają być rozpoznawane przez komórki zdrowe. W IF PAN opracowano cząstki, które około doby po podaniu są w większości usunięte ze zdrowych komórek, pozostają we wszystkich komórkach nowotworowych i w wątrobie.

Nanocząstki przeszły już pozytywnie testy toksykologiczne in vitro i in vivo. Odbyły się też pierwsze badania w klinice weterynaryjnej, gdzie testowano je na kliku typach nowotworów, m.in. trzustki i płuca. Badaniami tymi zajmowała się grupa prof. Michała Godlewskiego z SGGW.

Opracowaniem nanocząsteczek zajmował się zespół prof. Marka Godlewskiego z IF PAN. Priorytetem w badaniach było, by nanocząstki wnikające do komórek całego organizmu były dla pacjenta bezpieczne, dlatego użyto nanocząstki z tlenku cynku, bo związek ten jest znany od dawna i stosowany np. w zasypkach, kremach UV lub w stomatologii do tymczasowych wypełnień. Alternatywnym pomysłem są nanocząstki z tlenku cyrkonu, związku także biokompatybilnego. Te nanocząstki w organizmie są w stanie przetrwać nieco dłużej niż tlenek cynku. Z takich właśnie związków można wytwarzać nanometrowych rozmiarów „konie trojańskie” i dołączać do nich różne dodatki, np. znaczniki fluorescencyjne, które świecą oświetlone światłem lasera, co ułatwia chirurgowi wycięcie chorej tkanki.

Nanocząsteczki mogą także zawierać znaczniki, dzięki czemu możliwa będzie diagnoza nowotworu podczas badania przy pomocy rezonansu magnetycznego. Prof. Godlewski z IF PAN uważa, że znaczniki przygotowane przez jego zespól będą na tyle bezpieczne dla pacjenta, że badanie będzie można wykonywać nawet kilka razy w tygodniu. Głównym jednak zadaniem nanokonia trojańskiego jest zniszczenie nowotworu, zawierać więc będzie lek przeciwnowotworowy, który zacznie się ujawniać dopiero wówczas, gdy nanocząsteczki pozostaną tylko w komórkach nowotworowych. To selektywna terapia, dzięki której można dostarczyć większą dawkę leku bez uszczerbku dla pacjenta. Ponadto można dotrzeć do komórek rozproszonych w różnych miejscach organizmu albo zlokalizowanych tak, że operacyjne usunięcie nowotworu jest już niemożliwe.

Wyzwaniem dla naukowców było wytworzenie nanocząsteczek odpowiednich rozmiarów. Za małe obiekty nie byłyby usuwane ze zdrowych komórek, a zbyt duże nie przedostałyby się do wnętrza komórki.

Od badania na zwierzętach do badania na ludziach daleka i kosztowa droga, ale wyniki badań są obiecujące. Badacze mają nadzieję, że zainteresują się nimi firmy farmaceutyczne.

JK

(Źródło: PAP Nauka w Polsce)

Dyskusja (0 komentarzy)