Czy testy na zwierzętach oceniające toksyczność substancji chemicznych, wyrobów medycznych czy kosmetyków są nadal niezbędne? Dzięki nowoczesnym metodom alternatywnym, które umożliwiają nieinwazyjne badania bez wykorzystania zwierząt, już nie w takim stopniu, jak były kiedyś. Wiedze na ten temat propagują naukowcy z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. dra Jerzego Nofera w Łodzi.
Na przestrzeni wielu lat testy na zwierzętach okazywały się często bardzo dotkliwe – wykorzystywano w nich niewspółmiernie dużą liczbę zwierząt. W ostatnich latach Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wycofała kilkanaście wytycznych do testowania związków chemicznych. Okazuje się, że wykorzystanie modelu zwierzęcego do celów naukowych można znacznie ograniczyć, dzięki opracowaniu nowoczesnych metod badawczych z zastosowaniem hodowli komórkowych (metod in vitro) czy algorytmów i modeli matematycznych (metod in silico). Obecnie prawo unijne zabrania wykonywania testów na zwierzętach, jeśli dostępne są zwalidowane metody alternatywne. Z tego względu na terenie Unii Europejskiej wprowadzono w 2004 roku całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach. Równocześnie Komisja Europejska aktywnie wspiera rozwój oraz promocję metod alternatywnych, a także zachęca inne kraje spoza UE do zmian legislacyjnych ograniczających możliwość prowadzenia testów na żywych organizmach. Dzięki jasno wyznaczonym celom Europa stała się kluczowym ośrodkiem badań nad metodami alternatywnymi oraz wdrażaniem nowych rozwiązań.
Mimo że coraz więcej krajów na świecie mówi stanowcze „nie” badaniom na zwierzętach, ograniczając je do niezbędnego minimum, to sytuacja wciąż wymaga szczególnej uwagi. W działania promujące nowoczesne metody badawcze wpisuje się międzynarodowy projekt „Twinning towards excellence in alternative methods for toxicity assessment” (TWINALT) finansowany z projektu Horyzont 2020. Jego koordynatorami są naukowcy z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. dra Jerzego Nofera w Łodzi, a partnerami: Stiftelsen Norsk Institutt for Luftforskning (Norwegia), Vrije Universiteit Brussel (Belgia) i Universita Degli Studi Di Milano (Włochy).
Jednym z założeń projektu TWINALT jest popularyzacja nauki ze szczególnym naciskiem na propagowanie metod alternatywnych, dlatego nasze działania skupiają się na podniesieniu kompetencji naukowców oraz wymianie doświadczeń z zakresu metod alternatywnych dla badań na zwierzętach oceniających toksyczność substancji chemicznych, wyrobów medycznych czy kosmetyków – wyjaśnia prof. dr hab. Edyta Reszka, kierownik Zakładu Badań Translacyjnych oraz kierownik Projektu. – Celem podejmowanych działań jest m.in. uświadomienie społeczeństwu, w tym jego młodym reprezentantom, że nowoczesna nauka odchodzi od niehumanitarnego i często niepotrzebnego stosowania modelu zwierzęcego w badaniach – dodaje.
W ramach projektu zorganizowano prelekcje w klasach licealnych, wykłady na łódzkich uczelniach oraz Dzień Otwarty w instytucie. Podczas tego ostatniego wydarzenia uczniowie łódzkich liceów mogli nie tylko dowiedzieć się więcej o metodach alternatywnych, ale również poznać specyfikę pracy laboratoryjnej w praktyce. W placówce cały czas organizowane są również szkolenia dotyczące aktualnych metod do oceny toksyczności skierowane do firm z branży life-science.
Badacze z IMP starają się również podnieść świadomość konsumentów, zwracając uwagę na zapisy dotyczące nietestowania kosmetyków na zwierzętach, pojawiające się na niektórych produktach. Często jest to zabieg czysto marketingowy, ponieważ od 2013 roku na rynek krajów zrzeszonych w UE nie wolno wprowadzać kosmetyków testowanych na zwierzętach. Do wyjątków należą badania mające na celu znalezienie skutecznych leków na choroby cywilizacyjne, np. nowotwory. W takich przypadkach testy na zwierzętach są uzasadnione, ale prowadzone na ściśle określonej liczbie zwierząt. Zgodę na przeprowadzenie takich badań wydają specjalnie w tym celu powołane komisje etyczne.
MK