Jak ze stresem w czasie pandemii radzą sobie dyrektorzy szkół? Badaniem ich alfabetyzmu zdrowotnego zajmuje się międzynarodowy zespół naukowców z udziałem dr Kariny Leksy z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Niepewność czy nerwowość towarzyszyły w różnym stopniu każdemu z nas podczas pandemii koronawirusa. Ze stresem radziliśmy sobie różnie – jedni sięgali po używki, drudzy objadali się słodyczami, a jeszcze inni uprawiali sport. W ramach międzynarodowego konsorcjum COVID-HL Network ponad stu naukowców w kilkudziesięciu krajach bada alfabetyzm zdrowotny dyrektorów i wicedyrektorów szkół w czasie pandemii COVID-19. Za polską część projektu odpowiada dr Karina Leksy z Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Alfabetyzm zdrowotny definiowany jest jako wiedza, motywacja i kompetencje ludzi, które są niezbędne do zdobywania, rozumienia, oceniania i wykorzystania informacji dotyczących zdrowia. Dzięki temu mogą oni dokonywać oceny i podejmować decyzje dotyczące opieki zdrowotnej, profilaktyki chorób i promocji zdrowia w celu utrzymania lub poprawy jakości życia w ciągu całego życia. We współczesnym świecie poziom alfabetyzmu zdrowotnego człowieka ma ogromne znaczenie, bo w dużej mierze sami jesteśmy odpowiedzialni za własne zdrowie – tłumaczy dr K. Leksy.
Świadomość zdrowotną nabywamy przede wszystkim w procesie socjalizacji, zarówno w domu, jak i w szkole. Dużą rolę odgrywają również media masowe, w tym internet.
Istnieją rzetelne programy telewizyjne, które uczą nas np. wyborów konsumenckich związanych ze zdrowiem. Posiadając rzetelną wiedzę zdrowotną, rozumiemy, co jest dla nas korzystne, a co szkodzi. Na tej podstawie dokonujemy wyborów, które w efekcie składają się na określony styl życia. Należy jednak podkreślić, że wybór ten nie jest nieograniczony – stwierdza badaczka z Uniwersytetu Śląskiego, wskazując przykład zdrowego odżywiania, które wiąże się często z droższymi produktami spożywczymi.
Alfabetyzm zdrowotny dotyczy zarówno zdrowia fizycznego, jak i psychospołecznego.
Niestety, wydaje się, że większość osób nie posiada umiejętności konstruktywnego radzenia sobie chociażby ze wszechobecnym stresem. Starsze pokolenie często także nie posiada takich umiejętności, przede wszystkim z powodu braku edukacji w tym zakresie. Dlatego niektórzy palą papierosy, piją alkohol albo objadają się słodyczami w celu stłumienia przykrych emocji – zauważa dr K. Leksy.
Dziś – co pokazują statystyki – szczególnie aktualnie i powszechne są problemy zdrowia psychicznego. Zaburzenia emocjonalne dotyczą nie tylko osób dorosłych, lecz również młodzieży i dzieci. Żyjemy w czasach globalnych kryzysów, takich jak pandemia lub trwająca wojna, które zaburzają poczucie bezpieczeństwa oraz kontroli nad swoim życiem. Przede wszystkim jednak w szkołach brakuje rzetelnej, systematycznej edukacji zdrowotnej, dlatego trudniej nam, jako społeczeństwu, konstruktywnie radzić sobie z wyzwaniami współczesności.
Można oczywiście powiedzieć, że osoby potrzebujące wsparcia mogą skorzystać z pomocy psychologicznej, czy psychoterapeutycznej, jednak coraz bardziej usługi te stają się towarem luksusowym. Co prawda możliwe jest korzystanie z państwowej służby zdrowia, ale jej możliwości są dość ograniczone, natomiast wizyty prywatne generują duże koszty i nie każdego na nie stać – prztznaje badczka.
Zarządzanie szkołą w czasie pandemii
Badania kwestionariuszowe w ramach konsorcjum COVID-HL Network realizowane są w wielu krajach równocześnie. W Polsce objęto nimi 8 województw. Ankiety do dyrektorów i wicedyrektorów szkół wysyłano w drugiej połowie ubiegłego roku. Na ich wypełnienie zdecydowało się 1899 osób. Pierwsze wyniki pokazują, że dyrektorzy szkół mieli wyższe poczucie stresu, który był spowodowany m.in. nieoczekiwanymi sytuacjami w szkole, z jakimi musieli się zmierzyć w trakcie pandemii. Często też czuli, że nie do końca kontrolują sytuację.
Co ciekawe, w przypadku zaangażowania w pracę, to kobiety zarządzające placówkami edukacyjnymi bardziej poświęcały się pracy zawodowej. Wykazywały większe zaangażowanie w pracę, poświęcanie się kosztem snu czy przerwy obiadowej, często były także dostępne dla rodziców, uczniów i nauczycieli w czasie wolnym od pracy. Prawie 70% z nich pracowało dłużej niż powinno.
Można tu stawiać różne hipotezy. Kobiety na kierowniczych stanowiskach często muszą się „wykazać”, udowodnić swoje kompetencje zawodowe. Wydaje się także, że są bardziej sumienne i odpowiedzialne, co zapewne wiąże się z tym, że to często kobieta jest tą osobą, która bierze odpowiedzialność za dzieci, rodzinę, osoby zależne. Takie poświęcanie się, czasami ponad siły, jest niemalże normą w naszym kraju. To mit Matki-Polki, a obecnie i kobiety superwoman – wyjaśnia badaczka. – Warto jednak podkreślić, że zgodnie z uzyskanymi wynikami, pomimo że zarządzający szkołami czuli się przeciążeni i zestresowani, to jednocześnie odczuwali wysoki stopień satysfakcji z pracy. Mieli poczucie, że to, co robią, ma sens – podkreśla dr K. Leksy.
Badani dyrektorzy często tłumili irytację lub zdenerwowanie w miejscu pracy. Choć z jednej strony odczuwali wysoki poziom stresu i zmęczenia w czasie pandemii, a z drugiej – czując ogromną odpowiedzialność za przebieg i ciągłość procesu dydaktycznego uczniów i pracy nauczycieli, potrafili się zmobilizować i działać na rzecz szkoły. Jednak pojawia się pytanie, jak długo można tak funkcjonować bez szkody dla własnego zdrowia?
Długotrwały stres, praca na tak wysokim poziomie, brak odpoczynku i czasu dla siebie oraz rodziny jest istotnym czynnikiem ryzyka pojawienia się przewlekłych problemów zdrowia psychicznego i fizycznego, jak np. nadciśnienie – stwierdza badaczka z Uniwersytetu Śląskiego.
Zresztą, ankietowani w kwestionariuszu sygnalizowali dolegliwości sugerujące związek z nadmiernym stresem i napięciem psychicznym, takie jak np. bóle mięśniowe w obrębie szyi i ramion oraz bóle głowy.
Badania prowadzone w ramach konsorcjum COVID-HL Network mają innowacyjny charakter. Owszem, tych dotyczących pandemii jest sporo, ale odnoszą się głównie do zdrowia dzieci i młodzieży. Z kolei te z udziałem zarządzających placówkami edukacyjnymi skupiają się na kwestiach związanych z infrastrukturą, m.in. dostępnością sprzętu niezbędnego do zdalnego nauczania.
Nasze badania mają też wymiar praktyczny, ponieważ na podstawie uzyskanej diagnozy, wskazując zaistniałe w czasie pandemii problemy i potrzeby, możliwe jest sformułowanie propozycji rozwiązań systemowych oraz indywidualnych strategii dbania o swój fizyczny i psychospołeczny dobrostan. Współczesny świat jest niepewny, żyjemy w społeczeństwie ryzyka. Jak się przygotować na przyszłe, prawdopodobne kryzysy? Nie unikniemy ich, ale jako jednostki możemy z większą uwagą dbać o własne zdrowie, nauczyć się lepiej sobie radzić ze stresem, np. poprzez sport, jogę czy medytację. Warto też uczyć się stawiania granic w miejscu pracy, ograniczać swoją dostępność poza godzinami pracy zawodowej. To nasze wyzwanie na przyszłość. Ceną jest zdrowie każdego z nas! – podsumowuje dr Karina Leksy.
W jej zespole badania prowadzili naukowcy z Instytutu Pedagogiki oraz Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego.
Olimpia Orządała, źródło: US