Aktualności
Badania
06 Sierpnia
Fot. www.pixabay.com
Opublikowano: 2018-08-06

Polski czujnik do zadań specjalnych na Spitsbergenie

Do Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie trafiły sensory i bramki, które będą dostarczać naukowcom danych do analizy przemian klimatycznych w rejonach okołobiegunowych. Autorami rozwiązania są inżynierowie z polskiej firmy BCAST.

Czujnik, który ma pomóc naukowcom, jest przeznaczony „do zadań specjalnych”. Będzie zbierał dane dotyczące warunków atmosferycznych (temperatura, ciśnienie, wilgotność) oraz zmiany grubości pokrywy śnieżnej na lodowcu. Informacje te będą na bieżąco przekazywane do internetu i wizualizowane w intuicyjnej postaci za pomocą specjalnej aplikacji. Ma to umożliwić prowadzenie ciągłego monitoringu tego, jak zmienia się okołobiegunowy klimat. W skład zestawu wchodzą bramki (czyli proste stacje bazowe), zestaw referencyjnych sensorów oraz platforma zapewniająca komunikację pomiędzy tymi elementami. Cała sieć bazuje na technologii LPWAN (Low Power Wide Area Network).

– Z LPWAN możemy korzystać przede wszystkim w sytuacjach wymagających i nietypowych. Dane wysyłane przez czujniki w ustalonych, okresowych momentach, mają rozmiar do kilku kilobitów. Oznacza to, że wymagany pobór energii jest znikomy, stąd określenie „low Power”, a sensory mogą pracować na jednej baterii od kilku do kilkunastu lat. Dzięki wykorzystaniu wysokich obiektów i częstotliwości radiowych z pasma ISM, a więc do zastosowań przemysłowych, naukowych i medycznych, zapewnione są duże zasięgi zbierania danych w promieniu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu kilometrów od pojedynczego obiektu – stąd „wide area”. Całość pozwala na stworzenie relatywnie taniej w przygotowaniu sieci IoT obejmującej zasięgiem całe miasta – tłumaczy Maciej Lipiński z firmy BCAST.

Dodaje, że czujniki, które trafiły na Spitsbergen, przystosowane są do pracy w ekstremalnych warunkach: wyposażone są w specjalne akumulatory, a ich konstrukcja pozwala na pracę nawet w temperaturze ok -40 stopni Celsjusza.

– Spitsbergen to miejsce, w którym doprowadzenie energii elektrycznej do „tradycyjnych” urządzeń pomiarowych jest znacząco utrudnione – wyjaśnia dr Bartłomiej Luks z Instytutu Geofizyki PAN, operatora Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie. – Ponadto, w tym rejonie prowadzenie manualnego odczytu bezpośrednio z urządzeń to zajęcie bardzo niebezpieczne, przez wzgląd na ukształtowanie terenu, temperaturę, a także występujące w rejonie niedźwiedzie polarne.

Urządzenie przygotowywane dla Instytutu Geofizyki PAN nie jest pierwszym tego typu czujnikiem stworzonym w firmie. Niedawno BCAST zaprezentował podobne rozwiązanie przeznaczone do użytku w obszarach zabudowanych, które badało temperaturę, ciśnienie i wilgotność powietrza.

MK

(Źródło: Nauka w Polsce)

 

Dyskusja (0 komentarzy)