Miał 4 metry wysokości, ważył nawet 9 ton, przeżył 5 dekad. Kośćmi słonia leśnego, wymarłego trąbowca sprzed 100 tys. lat, zajmują się konserwatorzy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Do uzupełnień szkieletu używają autorskiego materiału – kompozytu mineralno-polimerowego z lekkim porowatym wypełniaczem.
Palaeoloxodon antiquus, występujący także pod nazwą elephas antiquus bądź słoń leśny, to wymarły gatunek trąbowca zamieszkującego w plejstocenie niemal całą Europę. Zwierzę było imponujących rozmiarów – osiągało niemal dwukrotną wielkość współcześnie nam znanego słonia leśnego, samce mogły mieć ponad 4 metry wysokości i ważyć więcej niż 10 ton. Cechą charakterystyczną, różniącą go od mamuta, były duże, proste ciosy.
W całej Europie znanych jest zaledwie kilka stanowisk ze szczątkami słonia leśnego. Tym bardziej na uwagę zasługuje okaz, którym od kilku już lat zajmują się naukowcy z Katedry Konserwacji-Restauracji Architektury i Rzeźby na Wydziale Sztuk Pięknych UMK. Projektem badawczo-konserwatorskim kieruje dr hab. Piotr Niemcewicz, prof. UMK, a jego główną wykonawczynią jest dr Aleksandra Gralińska-Grubecka. Kości należą do jednych z najcenniejszych zbiorów Muzeum Okręgowego w Koninie, które ich konserwację powierzyło badaczom z toruńskiego uniwersytetu.
To bardzo ciekawy obiekt, jeden z najlepiej zachowanych i kompletnych szkieletów słonia leśnego odkrytego w Europie. W zbiorach konińskiego Muzeum znajduje się od ponad 30 lat. Z instytucją tą zaczęliśmy współpracować w 2017 r. – od tego czasu regularnie dostarczane są nam partie kości, które przechodzą u nas kompleksowe badania i konserwację – mówi dr Aleksandra Gralińska-Grubecka.
Słoń w kopalni
W lutym 1984 roku w Kopalni Węgla Brunatnego „Konin” na terenie odkrywki „Jóźwin” koparka, na głębokości ok. 13 metrów, odsłoniła duże fragmenty kości. Zwierzę najprawdopodobniej utopiło się w bagnie. Początkowo myślano, że znaleziono kości mamuta. Okazało się, że należą do samca słonia leśnego – zwierzę żyło ok. 50 lat w czasie interglacjału eemskiego, sięgało 4 metrów i ważyło 8-9 ton.
Niestety, łyżka koparki uszkodziła mechanicznie część kości. Mimo to znalezisko należy do jednych z najcenniejszych w Europie – ostatecznie udało się zabezpieczyć niemal kompletny szkielet.
Kości przewieziono do Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, gdzie zajął się nimi paleontolog dr Gwidon Jakubowski. To właśnie on pokierował pierwszymi pracami konserwatorskimi, z wykorzystaniem dostępnych wówczas materiałów. Kości oznaczył, zbadał i sklasyfikował. Następnie nasycono je roztworem kleju glutynowego, a małe luźne fragmenty połączono preparatem Osolan KL i klejem stolarskim, w większych zaś zastosowano zbrojenia stalowe. Ubytki wypełniono m.in. ligniną, parafiną, a nawet plasteliną – przypomina dr Gralińska-Grubecka. – Od pierwszych prac konserwatorskich minęło ponad 30 lat, nic więc dziwnego, że nastąpiły naturalne procesy starzenia: spoiny klejące uległy spękaniom, wypaczeniom i przesunięciom, pojawiły się liczne rysy i ubytki. Dyrekcja Muzeum zdecydowała, że szkielet należy oczyścić i poddać ponownej konserwacji.
Ekspertyzę wykonał dr hab. Krzysztof Stefaniak z Zakładu Paleozoologii Uniwersytetu Wrocławskiego – według jego oceny stan zachowania tkanki kostnej był zaskakująco dobry, w przeciwieństwie do kondycji użytych materiałów konserwatorskich. Spośród wszystkich wytypował kilkadziesiąt kości, które potrzebowały najpilniejszej ingerencji konserwatorów.
Przyznaję, że z taką materią mieliśmy do czynienia po raz pierwszy. Owszem, wcześniej konserwowaliśmy kości, ale były one fragmentami rękodzieła i dzieł sztuki. Słoniem zajmujemy się od 2017 r. To bardzo delikatne i mozolne zabiegi – podkreśla dr Gralińska-Grubecka.
W pierwszej kolejności toruńscy konserwatorzy zajęli się lewymi żebrami, prawą łopatką, kością udową, kręgami piersiowymi i żuchwą. W ostatnich zaś dniach skończyli prace nad lewą łopatką (ważącą blisko 100 kg i początkowo składającą się z niemal 50 fragmentów) oraz lewą kością udową. Badacze z UMK dokonali analizy materiałów użytych podczas poprzednich konserwacji, oczyścili i usunęli te zastosowane podczas wcześniejszych prac do impregnacji, klejenia, stabilizacji szkieletu, uzupełniają również ubytki. Większe elementy, jak żuchwa, zostały zaimpregnowane w rękawie polietylenowym i nasycone kompozycją żywiczną, a następnie miejsca newralgiczne wzmocniono prętami ze stali nierdzewnej. Mniejsze ubytki i spękania uzupełniono modyfikowanymi kompozytami mineralnymi zabezpieczonymi werniksem z protektorem UV.
Głębsze ubytki wypełniliśmy masą mineralną na bazie sztucznej żywicy i szklanych porowatych granulek. To autorski materiał, którego recepturę sami opracowaliśmy na podstawie naszych wcześniejszych doświadczeń w Katedrze przy konserwacji dzieł sztuki. Jest lekki, elastyczny, światłotrwały, co dla konserwatorów jest szczególnie ważne, by te uzupełnienia były stabilne kolorystycznie i współpracowały z wrażliwą tkanką kostną – tłumaczy dr Gralińska-Grubecka.
Wszystkie zabiegi konserwatorskie trzeba wykonywać ręcznie, z dużym wyczuciem, używając narzędzi dentystycznych, skalpeli, szczoteczek i łopatek. Nic więc dziwnego, że konserwacja każdej z partii kości trwa po kilka miesięcy.
Odrestaurowane kości powinny w dobrym stanie przetrwać kolejne dziesięciolecia – przewiduje badaczka z UMK. – Oczywiście wszystkie nasze działania starannie dokumentujemy, bo to również część realizowanego projektu.
Słoń na gali i w muzeum
Prace toruńskich konserwatorów były już kilkukrotnie nagradzane, m.in. pierwszą nagrodą w kategorii konserwacja i ochrona dziedzictwa kulturowego w konkursie Wydarzenie Muzealne Roku „Izabella” – po te laury badacze sięgnęli już trzykrotnie. Kapituła konkursu każdorazowo podkreśla staranność i wysoką jakość przeprowadzonych prac konserwatorskich, które już w najbliższej przyszłości mają doprowadzić do bezpiecznej publicznej prezentacji unikatowego eksponatu.
Odrestaurowane już kości można oglądać w Muzeum Okręgowym w Koninie. Atrakcją wystawy jest również makieta słonia leśnego w skali 1:1 – wykonał ją rzeźbiarz Krzysztof Kuchnio. Dzięki odkryciu w konińskiej kopalni każdy z zainteresowanych może zobaczyć, jak wyglądały te majestatyczne zwierzęta zamieszkujące nasz kontynent ponad 100 tys. lat temu.
Żaneta Kopczyńska, źródło: www.portal.umk.pl