Lubelscy neurolodzy jako pierwsi na świecie użyli kladrybiny do leczenia miastenii. Po publikacji w „European Journal of Neurology” zainteresowanie tą nową terapią jest ogromne. Kladrybina jest substancją znaną od dawna i stosowaną m.in. w przypadku SM, lecz nie miastenii. Miastenia gravis to autoimmunologiczna choroba niszcząca receptory w mięśniach, co powoduje, że nie odbierają one bodźców z układu nerwowego, a to z kolei prowadzi do ich szybkiego osłabienia.
Twórcą nowej metody leczenia jest prof. Konrad Rejdak (na fot.), szef lubelskiej Kliniki Neurologii w Szpitalu Klinicznym, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Jego koncepcja terapii oparta jest na tym, że zawarta w leku kladrybina potrafi wybiórczo zniszczyć leukocyty. Skoro ich nie ma, to nie wytwarzają przeciwciał oddziałujących na receptory na mięśniach. Istotne jest także i to, że po pewnym czasie leukocyty odradzają się, ale już bez defektu. Nowe działają prawidłowo. Dzięki temu remisja choroby trwa przez bardzo długi czas. Lubelscy neurolodzy uważają, że w zależności od dawki można nawet całkowicie zablokować rozwój choroby u wybranych pacjentów.
Na razie terapia stosowana jest jedynie w Szpitalu Klinicznym w Lublinie. Aby metoda się upowszechniła, konieczne są testy kliniczne na większej grupie pacjentów.
JK
(Źródło: rmf24.pl)