Na dachu dziesięciopiętrowego budynku Instytutu Fizyki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej zainstalowane są detektory, których zadaniem jest ostrzeganie przed niepokojąco wysokimi wzrostami natężenia promieniowania. Aktualne wskaźniki, publikowane co godzinę, każdy może samodzielnie sprawdzić.
W niedzielę prezydent Rosji Władimir Putin nakazał dowództwu wojskowemu postawienie w stan szczególnej gotowości bojowej siły odstraszania nuklearnego. Dodatkowo z wojennego frontu dochodzą, dementowane wprawdzie, informacje o uszkodzeniach elektrowni atomowych, jakie poczynił rosyjski agresor. Mimo zapewnień Energoatomu, że wszystkie cztery ukraińskie elektrownie jądrowe znajdują się nadal pod kontrolą Ukrainy i wciąż działają, jakiekolwiek działania zbrojne w ich pobliżu mogą budzić uzasadniony niepokój.
Na dachu dziesięciopiętrowego budynku Instytutu Fizyki UMCS zainstalowane są detektory układu monitorującego wysokoenergetyczne promieniowanie. Rejestrują one promieniowanie gamma oraz promieniowanie kosmiczne docierające do detektorów stacji pomiarowej – monitora radioaktywności. Zasięg promieniowania gamma w powietrzu wynosi do kilkuset metrów, do monitora dociera więc promieniowanie nawet z dużej odległości. W normalnych warunkach pochodzi ono ze źródeł naturalnie występujących na Ziemi. W wyniku procesów naturalnych, jak również działalności człowieka, unoszą się one w powietrzu, np. w pyłach i dymach, lub znajdują się w glebie i materiałach dachów i ścian budynków.
Całkowite natężenie naturalnego promieniowania gamma i kosmicznego nie jest stałe, lecz zależy od warunków atmosferycznych (zmienia się nawet o kilkadziesiąt procent). Porównanie natężenia z danymi pogodowymi pochodzącymi z połączonej z monitorem stacji meteorologicznej pozwala zauważyć zależności od ciśnienia i temperatury powietrza, a przede wszystkim od opadów deszczu. Na podstawie energii promieniowania oprogramowanie monitora pozwala określić, jakie są jego źródła, co z kolei umożliwia wywnioskowanie, skąd one pochodzą – tłumaczy dr hab. Radosław Zaleskie, prof. UMCS z Katedry Fizyki Materiałowej UMCS.
Identyfikacja źródeł promieniowania na podstawie jego energii pozwala rozpoznać obecność charakterystycznych izotopów, które powstają w rdzeniu reaktora jądrowego lub podczas wybuchu bomby jądrowej. W przypadku ich wykrycia można przypuszczać, że wzrost poziomu promieniowania jest skutkiem wypadku jądrowego, np. awarii elektrowni jądrowej.
Na stronie internetowej www.radioaktywnosc.umcs.pl można na bieżąco sprawdzać, jak prezentuje się natężenie radioaktywności i warunków atmosferycznych w Lublinie. Głównym zadaniem monitora radioaktywności jest ostrzeganie przed niepokojąco wysokimi wzrostami natężenia promieniowania. Podczas ewolucji nasze organizmy przystosowały się do opisanego powyżej promieniowania źródeł naturalnych i nie ma ono negatywnego skutku dla zdrowia. Jednak gdy poziom promieniowania rośnie, wzrasta ryzyko zachorowania, szczególnie w przypadku pochłonięcia jego źródeł (izotopów promieniotwórczych). Dzięki ostrzeżeniom publikowanym na stronie można tego uniknąć, np. pozostając w domu do czasu spadku natężenia promieniowania.
Pomiary wykonywane są automatycznie i publikowane co godzinę bez ingerencji człowieka, a zatem odwiedzający stronę mają dostęp do w pełni obiektywnych i aktualnych informacji o poziomie promieniowania. Dzisiejszy (1 marca) monitoring jasno pokazuje, że nie wykryto skażenia.
MK, źródło: UMCS