Ruszył pierwszy program badania działania chlorochininy, leku, który ma zapobiec lub zmniejszyć ciężkie powikłania płucne w przebiegu zakażenia koronawirusem. Badanie, którego autorami są eksperci w dziedzinie badań klinicznych i specjaliści chorób zakaźnych z Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, prowadzone jest w kilku ośrodkach w Polsce, m.in. w Łodzi i Poznaniu.
W ostatnich tygodniach coraz więcej osób zakażonych koronawirusem kierowanych jest na kwarantannę domową lub do izolatoriów. U większości choroba przebiega łagodnie, ale u co czwartego, piątego spodziewać się można nasilenia objawów, w tym zapalenia płuc i niewydolności oddechowej, które mogą wymagać leczenia na oddziale intensywnej terapii z użyciem respiratora. Szczególnie zagrożone są osoby starsze oraz osoby z przewlekłymi chorobami płuc i serca, nadciśnieniem, cukrzycą, przewlekłą chorobą nerek.
– Im wszystkim, poprzez udział w programie terapeutycznym, proponujemy rozwiązanie, które, jak liczymy, zmniejszy ryzyko powikłań zakażenia wirusem – wyjaśnia p.o. rektora Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Piotr Ponikowski. – Osobom zakwalifikowanym do badania dostarczymy do domu sprzęt, który będzie monitorował ich najważniejsze funkcje życiowe (termometr, ciśnieniomierz, urządzenie do pomiaru saturacji), a wyniki będą na bieżąco analizowane w naszym centrum telemedycznym. Dodatkowo połowie osób wybranych w sposób losowy zaproponujemy leczenie chlorochiną przez 14 dni. Jest to lek stosowany od kilkudziesięciu lat w zapobieganiu i leczeniu malarii oraz w leczeniu chorób reumatycznych. Mamy podstawy by sądzić, że może być skuteczny w zapobieganiu rozwojowi zapalenia płuc, powikłaniom oddechowym, w tym konieczności leczenia w oddziałach intensywnej terapii u chorych zakażonych COVID-19. Jednak na chwilę obecną tego nie wiemy na pewno i dlatego istnieje pilna potrzeba, aby takie badanie przeprowadzić – dodaje prof. Ponikowski.
Lekarze maja nadzieję, że te działania pozwolą także zgromadzić wiarygodne dowody na skuteczność działania tego leku u chorych z COVID-19, a w konsekwencji wprowadzić go do rutynowej praktyki terapeutycznej. Może to nie tylko skrócić czas choroby, ale także przyczynić się do ograniczenia pandemii.
– To ogromne wyzwanie – przyznają koordynujące prace prof. Ewa Jankowska i prof. Brygida Knysz z UM we Wrocławiu. – Uruchomienie tak dużego i ważnego badania w ciągu dwóch tygodni, przy uwzględnieniu obecnych braków na rynku, było wyjątkowo trudne. Musieliśmy w niespotykanym tempie procedować kwestie formalne przy współpracy z innymi ośrodkami, a także zdobyć i zakupić niezbędny sprzęt. Wszyscy uczestnicy musieli otrzymać ustandaryzowane urządzenia – termometry na przykład sprowadzaliśmy z Szanghaju. Dzięki dobrej woli i wysiłkowi wielu ludzi mamy wszystko, czego potrzebujemy na czas i mogliśmy rozpocząć badanie.
Badanie realizowane będzie we ścisłej współpracy z zespołem lekarzy-zakaźników Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. W programie weźmie udział 400 osób. O pierwszych wnioskach będzie można mówić za kilka tygodni. Program został wybrany i sfinansowany przez Agencję Badań Medycznych jako jeden z priorytetowych kierunków walki z epidemią wirusa COVID-19.
JK, źródło: UMed Wrocław