|
Okolice naukiBadając humor dowiadujemy się jeszcze więcej o jego
przeciwnych biegunach Jan Kozłowski Humor to jedno z niewielu podstawowych zjawisk społecznych, spotykanych we wszystkich społeczeństwach od zarania historii pisanej. Brak zainteresowania nauki zjawiskiem humoru bierze się stąd, że oba zjawiska leżą w dwóch przeciwnych sferach: powagi i niepowagi. Nauka traktuje siebie serio i podejmuje tematy poważne. Z jej perspektywy humor to zjawisko „niepoważne”, a zatem niewarte badania. Sfera niepowagi posiada jednak wielkie znaczenie społeczne. Właśnie oddzielenie humoru od rzeczywistości na serio powoduje, że jest on tak cennym komentatorem tej ostatniej. Humor warto badać nie tylko dlatego, że sam w sobie jest ciekawy, ale także z tego powodu, że pozwala zrozumieć świat poważny, pisze Michael Mulkay w książce On Humour. Its Nature and Its Place in Modern Society (1988). NIEPRZEKRACZALNA GRANICAHumor i powaga działają według całkowicie różnych zasad i służą zupełnie
różnym celom. Pomiędzy światem realnym i nierealnym – światem snu, marzeń, baśni i urojeń – przebiega nieprzekraczalna granica. Świat realny, demaskowany przez humor i paradoks, bierze na nich odwet, traktując je nie jako odsłonięcie paradoksalnej natury oraz wewnętrznej niespójności świata społecznego, tylko jako błąd rozumowania. Niezgoda, przeciwieństwo, paradoks i wieloznaczność często pojawiają się w poważnej rozmowie. Co więcej, życie codzienne byłoby pewnie niemożliwe bez językowej dwuznaczności i braku precyzji. Lecz na co dzień cechy te wiąże się ze zjawiskami komunikacji, a nie z charakterem społecznego świata. O humorze łatwiej żartować niż pisać poważnie. od poważnego naukowego opisu oczekuje się przestrzegania reguł świata powagi, czyli właśnie tych, którym humor zadaje kłam. Świat humoru zakłada postrzeganie sytuacji lub idei w dwóch wewnętrznie spójnych, lecz wzajemnie przeciwstawnych układach odniesień. rozprawa naukowa, która zostałaby oparta na podobnej zasadzie, nie miałaby szans, by wejść do kanonu uznanej wiedzy naukowej. Żart jest tak zorganizowany, że wpierw ustanawia pewną rzeczywistość, a następnie ją podważa poprzez nagłe i nieoczekiwane wprowadzenie innej: W dawnych czasach cesarza Franciszka Józefa pewien austriacki oficer, urodziwy lecz bez grosza, starał się zdobyć względy eleganckiej kurtyzany. Aby pozbyć się niechcianego natręta kurtyzana wyjaśniła, że, niestety, jej serce jest już zajęte. Oficer odpowiedział uprzejmie: – O pani, nigdy nie mierzyłem tak wysoko. Dowcip polega na zderzeniu konwencjonalnych, metaforycznych znaczeń „serce”
oraz „mierzyć wysoko” ze znaczeniem dosłownym, fizycznym. Wskazując, że jego
zainteresowania kierują się ku niższym partiom ciała kurtyzany, oficer
potraktował dosłownie jej dworny język. PRZECIW ŁADOWI I HIERARCHIIHumor pełni wiele funkcji w życiu codziennym. Rozładowuje trudne sytuacje. W rozmowie pozwala na wprowadzenie trudnego problemu, pozostawiając pole manewru i możliwość odwrotu, gdyby druga strona nie zechciała przejść na płaszczyznę powagi. W stosunkach towarzyskich pomaga w nawiązaniu relacji nieformalnych. W sytuacjach uroczystych pozwala na wprowadzenie dozy luzu. Ze swojej natury żarty pozostają w opozycji do status quo, podważają
istniejący porządek i hierarchię, kwestionują dominujące wartości. Ale opozycja
ta może mieć bardzo różny charakter. Intencją humoru politycznego może być
zniszczenie zastanego ładu. Intencją humoru, na jaki pozwala sobie laureat Nobla
podczas ceremonii wręczenia nagrody, może być kontrolowane przełamanie oschłości
i formalizmu towarzyszących imprezie. Pozornie Kolumb został poddany ostrej krytyce. Dążył do wiedzy, a popadł w ignorancję. Sytuacja, w jakiej się znalazł, przypomina stan, w jakim pozostaje współczesna nauka. Laureat zerwał ze wzorcem przemówienia noblowskiego, który każe wygłosić pochwałę nauki. Ale krytyka nauki jest jej ukrytą pochwałą. Pomimo początkowego błędu, Kolumb dokonał epokowego odkrycia. Stało się tak dlatego, że choć finansowany z kiesy władcy, nie został poddany bezpośredniej kontroli. Podobnie nauka, jeśli tylko – finansowana z kasy państwa – zostanie pozostawiona sama sobie, zaowocuje epokowymi odkryciami. Pozorna krytyka zmienia się w komplement. Laureat decydując się na żart, odszedł od obowiązującego wzorca, ale nie zerwał z etykietą. PARADOKSALNY POMOSTWątek podobieństw humoru i matematyki podejmuje John Allen Paulos w książce Mathematics and Humor (1988). Zarówno matematyka, jak i humor są intelektualną zabawą. w matematyce akcent położony jest na stronie intelektualnej, w humorze – na zabawowej. Logika, wzorce, zasady, struktura – to esencja tak matematyki, jak i humoru. W humorze logika jest nieraz odwrócona, wzorce zburzone, zasady złamane, a struktura zachwiana. Wszystkie te przekształcenia nie są jednak przypadkowe. puenta przenosi słuchacza na nowy poziom sensu, odmienny od początkowego. Ponadto, zarówno humor, jak i matematyka są proste i ekonomiczne. Piękno dowodu matematycznego zależy do pewnego stopnia od jego zwięzłości i elegancji. Podobnie żart traci swoją siłę, gdy jest długi i ciężki. Pomostem pomiędzy humorem i matematyką są paradoksy i łamigłówki. Mają one
bardziej intelektualny charakter od dowcipu, ale lżejszy ton od matematyki: Dwie
lokomotywy, oddalone od siebie o 300 mil, ruszają ku sobie po tych samych
torach. Pierwsza jedzie z szybkością 100, a druga – 50 mil. W chwili startu ptak
fruwający z prędkością 200 mil na godzinę opuszcza pierwszą lokomotywę i zmierza
w stronę drugiej. Osiągnąwszy cel zawraca ku punktowi startu, a potem powtarza
swój lot między lokomotywami. Jak długo będzie tak latał, zanim lokomotywy
zderzą się ze sobą? Istotną rolę w matematyce i humorze odgrywają dedukcja i logika. Pewna
znajomość logiki jest potrzebna, aby m.in. uchwycić dowcipy oparte na
sylogizmach. Często dowcipy mają strukturę, którą łatwo oddać za pomocą czysto
logicznego rozumowania. Np.: Opowiadacz dowcipu: „W jakim modelu aksjomaty 1, 2,
i 3 są prawdziwe?”. Słuchacz: „W modelu M”. Opowiadacz dowcipu: „Wcale nie, bo w
modelu N”. KŁAMCA I GOLIBRODABy zrozumieć dowcip, choćby i sytuacyjny, słuchacz musi dokonać „transcendencji”, to znaczy wznieść się na poziom meta, z którego obie ramy interpretacyjne – i ta początkowa i ta wniesiona przez puentę – mogą być ze sobą zestawione. Wzniesienie się na poziom meta jest możliwe dzięki osiągnięciu dystansu w stosunku do obu układów odniesienia. Ta cecha humoru tłumaczy, dlaczego dogmatycy i ideologowie notorycznie nie znoszą dowcipów. Ludzie, których życie jest zdominowane przez jeden system myślenia są w nim zaklinowani i nie potrafią spojrzeć nań z boku. Poczucie humoru jest rzeczą, której najbardziej potrzebują (i której najbardziej są pozbawieni) biurokraci. Umiejętność nabrania dystansu uchroniłaby wielu z nich przed ślepym wprowadzaniem (i egzekwowaniem) zarządzeń. Pozbawieni poczucia humoru są także ludzie, których myślenie jest skrajnie
luźne i nieustrukturowane. Dzieje się tak dlatego, że aby docenić humor, trzeba
mieć w sobie poczucie porządku myślowego. Inaczej nie uchwyci się zderzenia
dwóch struktur, które tworzy oś humoru. Logiczna zasada odwrócenia relacji zastosowana jest m.in. w starej anegdocie o markizie na dworze Ludwika XIV: Markiz na dworze Ludwika XIV, znalazłszy w buduarze żonę w objęciach biskupa, podszedł cicho do okna i jął błogosławić ludzi na ulicy. – Co ty robisz? – krzyknęła wzburzona żona. – Jego Wielebność wypełnia moje funkcje – odparł markiz – więc ja wykonuję jego. WEHIKUŁ PRZEKRACZANIANie tylko prawa logiki, ale także teorie matematyczne znajdują zastosowanie w
interpretacji zjawiska humoru, twierdzi Paulos. Teoria katastrof Ren? Thoma
tłumaczy, jego zdaniem, nie tylko takie zjawiska, jak załamanie się rynku,
trzęsienia ziemi, decyzje o wszczęciu wojny lub o jej zakończeniu, ale także
zjawisko humoru. Tłumaczy przy tym zarówno samą zasadę organizacji humoru, jak i
reakcję słuchacza – śmiech. Ludzie oceniają sądy według ich zgodności z pięknem, dobrem, prawdą. jednak humor wymyka się ocenom z punktu widzenia logiki, etyki i estetyki. Nikt nie pyta o to, czy dowcip jest prawdziwy. Humor to wehikuł przekraczania wszechogarniającej rzeczywistości dnia
codziennego. Innymi wehikułami są: marzenia, teatr, silne przeżycia estetyczne,
ekstaza seksualna, doświadczenie religijne, zabawa dziecka, pasja intelektualna
uczonego. Sięgając do koncepcji Alfreda Schutza można powiedzieć, że wszystkie
te rzeczywistości alternatywne charakteryzują się własną, odrębną i różną od
życia codziennego logiką, regułami, podziałem ról, stylem poznawczym, zasadami
legitymizacji, samoświadomością oraz perspektywą czaso-przestrzenną. Wszystkie
też różnią się od siebie, ale i mają ze sobą coś wspólnego. Na chwilę zawieszają
prawa życia codziennego. W teatrze zapada kurtyna. Mnich zatapia się w
medytacji. Zwiedzający muzeum pogrąża się w kontemplowaniu dzieł. Matematyk
zagłębia się nad konstrukcją dowodu. Dziewczyna i chłopak ściągają z siebie
ubrania. W ten czy inny sposób każda z nich odnosi się jednak do rzeczywistości
dnia codziennego. Dowcip ułatwia podjęcie negocjacji. Obraz na ścianie jest
eleganckim entourage spożywanego posiłku. RZECZYWISTOŚC ALTERNATYWNAMimo to, potencjalnie, alternatywne rzeczywistości wydają się wywrotowe. Życie codzienne pozostaje pod stałym naporem swoich prowincji. mało kto uchwycił to tak dobrze, jak Bruno Schultz i Witold Gombrowicz. Życie codzienne dba też o to, aby alternatywne rzeczywistości nie wykroczyły poza wyznaczony obręb i nie zajęły zbyt wielkiego obszaru. Porządek społeczny wciąga człowieka w sieć zwyczajów, nawyków i schematów myślowych, odczuwanych jako realność sama przez się zrozumiała. Mimo wrażenia solidności, porządek ten jest podatny na zachwiania. Dowodem tego zachwiania jest wtargnięcie do niego rzeczywistości alternatywnych. W średniowieczu przedstawicielami ich byli często pielgrzymi, samozwańczy kaznodzieje, uczeni, wagabundzi, komedianci, akrobaci. We Francji nosicielem postaw alternatywnych był goliard, mieszanina wagabundy, rzezimieszka, uczonego i komedianta. Wszyscy oni byli źródłem wielu innych form kulturowych – literackich (Gargantua i Pantagruel, Dyl Sowizdrzał), teatralnych (commedia dell’arte), malarskich (Hieronim Bosch). Ale na co dzień rzeczywistości alternatywne nie podważają świata codziennego. Świat ten jawi się jako masywny, ciężki, gęsty, wszechogarniający. W porównaniu z nim, obszary alternatywne robią wrażenie wątłych i kruchych. Warto badać humor, sugerują omawiane książki. Można przy tym nie zabić nawet
tego tak szczególnego tematu, jak mało który nie znoszącego skalpela uczonego. A
badając humor dowiadujemy się jeszcze więcej o jego przeciwnych biegunach –
powadze oraz rzeczywistości dnia codziennego. |
|