Aktualności
Konkursy
04 Maja
Autorka: Katarzyna Lech
Opublikowano: 2021-05-04

Studentki PWr wyróżnione za projekty ośrodka dla młodzieży

Dwie koncepcje ośrodka dla młodzieży na południu USA autorstwa studentek Politechniki Wrocławskiej zostały docenione w konkursie architektonicznego portalu UNI. 

Portal UNI to międzynarodowa platforma zrzeszająca ponad 150 tys. architektów i projektantów z całego świata. Uczestnicy konkursu mieli za zadanie zaprojektować ośrodek dla młodzieży, która – z różnych przyczyn – straciła dach nad głową. Miało to być miejsce przeciwdziałające wykluczeniu społecznemu, zapewniające przyjazne i bezpieczne otoczenie oraz warunki do poradzenia sobie z traumami. Internat stanąłby w miejscowości Jackson w stanie Missisipi, na południu USA. Prace oceniało trzyosobowe jury złożone z doświadczonych architektów i założycieli biur projektowych z Los Angeles i Berkley.

Wśród prac wyróżnionych przez redaktorów portalu znalazł się projekt Magdaleny Jabłońskiej, studentki Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej. Zdobyła za niego wyróżnienie Editor’s choice. Jej koncepcja „Cardo” – w nieco zmienionej formie – stała się także podstawą jej pracy inżynierskiej, przygotowanej pod okiem dr. inż. arch. Macieja Stojaka z Katedry Architektury Użyteczności Publicznej, Podstaw Projektowania i Kształtowania Środowiska.

Autorka zaproponowała modułowe budynki inspirowane morskimi kontenerami połączone dwupoziomową alejką z budynkiem głównym. Część mieszkalną kompleksu podzieliła na cztery mniejsze zespoły – co miałoby przeciwdziałać poczuciu anonimowości mieszkańców i sprzyjać integrowaniu się. Młodzi ludzie mieszkaliby tam w osiemdziesięciu pokojach: jedno-, dwu-, trzy- (tych byłoby najwięcej) i czteroosobowych. Poszczególne budynki oddziela dziedziniec, który stałby się miejscem relaksu na świeżym powietrzu.

Zależało mi na zaprojektowaniu atrakcyjnych przestrzeni wspólnych, aby stworzyć wiele możliwości do nawiązywania relacji między mieszkańcami. Ważne było dla mnie także przenikanie się wnętrza z zewnętrzem, by umożliwić korzystanie z terenu w jak najszerszym zakresie. Byłoby to możliwe dzięki ciepłemu klimatowi panującemu w Missisipi. Z tego też względu zabudowę rozmieściłam równomiernie na całej działce – opowiada autorka koncepcji.

Budynek wspólny oferowałby im m.in. strefę spotkań, stołówkę na 200 osób, przestrzeń do nauki typu open space z aneksem kuchennym, gabinet psychologa i punkt opieki medycznej, a także przestrzenie do rekreacji. Centralną ich częścią byłaby „jaskinia”, zapewniająca półmrok i przyjemną atmosferę. Znalazłyby się w niej strefa gier planszowych (rozciągająca się także poza „jaskinię”, na miejsca do siedzenia dla większych grup) i strefa gamingowa. Studentka zaplanowała tam także pokój sztuki i pokój muzyki oddzielony szklaną ścianą o dobrych właściwościach akustycznych.

Wschodnia część tego obiektu ma bardziej otwarty charakter i dedykowana jest większej grupie osób. Po stronie zachodniej, przeznaczonej dla maksymalnie 50 mieszkańców, autorka ulokowała funkcje wymagające większej prywatności i ciszy.

Z budynku głównego do części mieszkalnych dochodziłoby się oryginalną nadziemną kładką z zadaszeniem w konstrukcji stalowej, umieszczoną na słupach. Stanowi ona główną oś kompozycyjną i mocny akcent kolorystyczny całego kompleksu (autorka zaproponowała, by ścieżka była czerwona). Prowadziłaby także do recepcji budynku głównego, a tam przekształcała się w wysoką na trzy kondygnacje abstrakcyjną formę przestrzenną „wijącą się” wokół reprezentacyjnych schodów. Do mieszkań na pierwszym piętrze przechodziłoby się ze ścieżki na szerokie tarasy z przeszkleniami.

Studentka z Wrocławia uwzględniła szereg rozwiązań ekologicznych. Budynek byłby dostosowany do klimatu Missisipi i nasłonecznienia w ciągu pór dnia. Największe przeszklenia miałby od północnej strony, a elementy zacieniające od południowej – co pozwalałoby uniknąć przegrzewania i ograniczyć energię potrzebną do jego schłodzenia. Na części elewacji przy antresoli znalazłaby się zieleń (minimalizująca nagrzewanie się ściany zewnętrznej w ciepłych miesiącach, a jednocześnie niestanowiąca bariery dla słońca zimą po opadnięciu liści). Dodatkowo – na dachu umieszczono panele fotowoltaiczne, a we wnętrzu obiektu pompy ciepła.

Budynek miałby też nieprzeciętną elewację. Ściany zewnętrzne zostałyby wykończone białym tynkiem silikonowym, a jego północną, wschodnią i zachodnią część pokryłyby pionowe ażurowe elementy bambusowe o prostokątnym przekroju (które także stanowiłyby ochronę przed nadmiernym działaniem promieni słonecznych).

Wyróżniono też projekt „SafeHouse” Katarzyny Lech, również z Politechniki Wrocławskiej, która zaprojektowała obiekt będący w opozycji do typowych domów dziecka i schronisk młodzieżowych. Według autorki ich funkcjonowanie często opiera się wyłącznie na zaspokajaniu potrzeb fizjologicznych z pominięciem potrzeb społecznych, samorealizacji, bezpieczeństwa i szacunku.

Studentka zaplanowała czterokondygnacyjny modułowy budynek z zielonym dziedzińcem w środku. Jego parter umożliwiałby integrację z sąsiadami azylu. Znalazłyby się tam m.in. reprezentacyjne lobby, w którym mogłyby odbywać się wystawy prac stworzonych przez mieszkańców „SafeHouse”, a także jadalnia, która popołudniami i wieczorami stawałaby się restauracją dostępną dla mieszkańców Jackson oraz tzw. pogotowie roślinne, do którego chętni mogliby oddawać swoje rośliny w celu poprawienia ich kondycji. Na młodych ludzi mieszkających w „SafeHouse” czekałyby tam natomiast m.in. pomieszczenia służące terapii indywidualnej i grupowej oraz gabinety lekarzy specjalistycznych. Parter mieściłby też strefę administracyjną, magazynową i techniczną.

Na kolejnych piętrach zaplanowano pokoje (po 50 na każdym). Kondygnacje te zaprojektowane są w formie trzech pierścieni. Zewnętrzną obręcz tworzą tzw. kapsuły mieszkalne, środkowa służyłaby komunikacji, ale jest też otwarta na zewnętrzny pierścień, w którym znalazłyby się otwarte aneksy kuchenne, boksy higieniczno-sanitarne, miejsca do nauki zbiorowej i odpoczynku. Tam także przewidziano tzw. moduły tematyczne, czyli sale służące rozrywce mieszkańców azylu i rozwijaniu ich zainteresowań – a zatem np. plastyczna, muzyczna, filmowo-teatralna, jogi i tańca, gier planszowych, gier zręcznościowych czy e-sportu.

Kapsuły mieszkalne byłyby użytkowane przez jedną osobę. Ich wyposażenie stanowiłby wielofunkcyjny mebel – zaprojektowany przez Katarzynę Lech – z możliwością wysuwania, wsuwania i rozkładania elementów. Dzięki temu młodzi ludzie mogliby dowolnie dostosowywać swoje pokoje, w zależności od potrzeb.

„SafeHouse” powinien tworzyć takie warunki, by każdy znalazłby miejsce dla siebie, ale także mógłby nawiązywać relacje z innymi. Dlatego zaplanowałam w nim przestrzenie sprzyjające integracji z rówieśnikami, tworzeniu społeczności oraz inspirujące do rozwoju osobistego. Azyl miałby zarówno strefy prywatne (jednoosobowe pokoje), jak i półpubliczne (pomieszczenia higieniczne oraz sanitarne, aneksy kuchenne), publiczne ogólnodostępne (przestrzenie tematyczne, sale nauki, ogólnodostępną jadalnię  i strefy rekreacyjne w postaci wewnętrznego dziedzińca, zielonych tarasów użytkowych i ogrodu całorocznego) oraz publiczne specjalistyczne, czyli część dedykowaną potrzebom zdrowotnym i administracji. Do tego otwarty parter z ogólnodostępną jadalnią i ogrodem całorocznym stanowiłyby miejsce integracji z lokalną społecznością, a także byłyby punktami dorywczego zatrudnienia dla mieszkańców ośrodka – tłumaczy Lech.

Zależało jej na tym, żeby budynek stał się widoczny w panoramie miasta, stając w opozycji do problemu „niewidzialności” bezdomnych oraz był integralną częścią tkanki miejskiej. Jednocześnie zadbała o to, by otaczała go zieleń, a sam obiekt był plus-energetyczny w duchu idei rozwoju zrównoważonego. W południowej części działki ośrodka zaplanowała więc ogród z uprawami warzyw i owoców, sad, boisko do koszykówki/siatkówki i skatepark. Na terenie azylu znalazł się także parking ze stanowiskami do ładowania samochodów elektrycznych oraz z miejscami postojowymi dla motocykli i rowerów. Miejsca te byłyby osłonięte wiatami drewnianymi z roślinnością pnącą, aby zapobiegać przegrzewaniu się pojazdów.

Sam budynek miałby pompę ciepła, wentylację mechaniczną z rekuperacją oraz instalację fotowoltaiczną pozyskującą energię solarną. Wykorzystywałby też ciepło odpadowe z sąsiedniego budynku. Autorka przewidziała również systemy recyklingu wody szarej oraz magazynowanie i wykorzystanie wody deszczowej, a także rozkładanie odpadów biodegradowalnych w obrębie działki.

Większość okien w obiekcie byłaby uchylna, rozwierana lub przesuwna oraz wyposażona w nawiewniki. Studentka starała się redukować użycie światła sztucznego przez doświetlanie małymi otworami okiennymi także pomieszczeń technicznych i magazynowych. Zaproponowała wykorzystanie drewnianej stolarki drzwiowej wewnętrznej i wykończenie wnętrz naturalnymi materiałami, m.in. tynkami glinianymi.

Konstrukcja nośna budynku powstałaby z drewna klejonego i CLT (drewno klejone krzyżowo). Autorka postawiła na taki materiał, bo nawiązuje do tradycji budownictwa drewnianego w Stanach Zjednoczonych i jest naturalny – jego produkcja nie wpływa negatywnie na środowisko.

Chciałam, by „SafeHouse” był symbolem nowej jakości. Mógłby nie tylko stanowić przystań dla młodych ludzi w trudnej sytuacji życiowej, ale także promować i edukować na temat budownictwa zrównoważonego – podsumowuje Katarzyna Lech.

Jej projekt jest jednocześnie pracą inżynierską napisaną pod kierunkiem dr hab. inż. arch. Anny Bać, prof. PWr z Katedry Architektury i Sztuk Wizualnych.

Lucyna Róg, źródło: PWr

Projekt „Cardo” Magdaleny Jabłońskiej
Projekt „Cardo” Magdaleny Jabłońskiej
Projekt „Cardo” Magdaleny Jabłońskiej
Projekt „Cardo” Magdaleny Jabłońskiej
Projekt „Cardo” Magdaleny Jabłońskiej
Projekt „SafeHouse” Katarzyny Lech
Projekt „SafeHouse” Katarzyny Lech
Projekt „SafeHouse” Katarzyny Lech
Projekt „SafeHouse” Katarzyny Lech
Projekt „SafeHouse” Katarzyny Lech
Dyskusja (0 komentarzy)