Konkurs International VELUX Award odbywa się co dwa lata. Jego celem jest zachęcenie studentów do zwracania szczególnej uwagi na rolę światła naturalnego w architekturze, nie tylko jako istotnego źródła oświetlenia, ale też energii, dobrego samopoczucia i komfortu. Od czasu pierwszej edycji w 2004 roku wzięło w nim udział ponad 4500 studentów z 80 krajów. W ostatniej zgłoszono 579 projektów z 250 uczelni architektonicznych z 60 państw. Podzielono je na dwie kategorie: „Światło naturalne w budynkach” i „Badania nad światłem naturalnym”. W tej drugiej za najlepszą w regionie Europa Wschodnia i Bliski Wschód uznano pracę „Teatr światła” autorstwa trojga studentów Politechniki Śląskiej: Julii Giżewskiej, Dominika Kowalskiego i Pawła Białasa. To pierwsze Grand Prix dla Polaków w całej historii konkursu.
Głównym celem zwycięskiego projektu jest zwiększenie świadomości zanieczyszczenia sztucznym światłem. Technologia sprawia, że noc staje się dniem, i dochodzi do zaburzenia naszego cyklu dobowego. Ludzie, zwierzęta i rośliny nie mogą zaspokoić naturalnej potrzeby przebywania w ciemności po zachodzie słońca.
Większość z nas myśli, że światło które nas otacza jest niezbędne, więc wykorzystujemy jego naturalne mechanizmy. W przypadku tego projektu bardzo spodobało mi się, że studenci poszli trochę na przekór. Uznali, że światło jest ważne, ale doszli też do wniosku, że jest ono czasami zbyt ważne. Zadali pytanie, co zrobić, aby przywrócić naturalną drogę, naturalny proces odbierania światła. Bo przecież ciemność jest też elementem światła. Mieliśmy dużo niepewności, gdy wysyłaliśmy ten projekt, ponieważ był on wbrew zasadom które niby, podkreślam niby, ten konkurs określał. Dlatego z ogromną satysfakcją i pozytywnym zaskoczeniem przyjęliśmy informację o wyniku. To tylko świadczy o tym, że szukanie nowego podejścia, nowych wartości w projektowaniu, myśleniu o architekturze zadziałało – mówi dr inż. arch. Jerzy Wojewódka, prof. PŚ, opiekun naukowy studentów.
Na lokalizację projektu „Teatr światła” wybrano jedno z nielicznych, kompletnie ciemnych miejsc w Europie – Izerski Park Ciemnego Nieba w Polsce. Pomysł polegał na stworzeniu rozległego land artu, dającego odwiedzającym możliwość obserwowania fragmentu nieba niczym spektaklu światła. Ma on symboliczny kształt koła, często stosowany w planetariach. Miejsce to ma uświadamiać ludziom problem związany z zanieczyszczaniem sztucznym światłem.
O zanieczyszczeniu sztucznym światłem nie mówi się wiele. A przecież jego efektem jest rozregulowanie rytmu dobowego człowieka i innych organizmów. To, że ludzie funkcjonują o pierwszej w nocy, że budzą się w południe, czy jedzą o 3 w nocy, nie jest normalne. Takie zachowania skutkują patologiami, a patologie przeradzają się w choroby, nie tylko te związane z guzami czy nowotworami, ale też z psychiką (np. depresja) – mówi Julia Giżewska, jedna z autorek.
Inny z laureatów, Dominik Kowalski, dodaje, że sztuczne światło powoduje też bardzo duże zanieczyszczenie atmosfery – rozproszenie światła.
Kiedy mamy w pobliżu większe skupiska ludzi, miasto i infrastrukturę, które rozświetlają niebo, wtedy kontrast pomiędzy gwiazdami a sztucznym światłem jest na tyle mały, że nie jesteśmy w stanie ich zauważyć. W przeszłości ludzie widzieli całą drogę mleczną, teraz zauważenie w mieście gwiazd, nawet tych bardzo jasnych, jest niezwykle trudne – zauważa.
Dla Pawła Białasa w projekcie najciekawsza jest rola natury.
Uważam, że w obecnych czasach coraz częściej chcemy powracać do naturalności, czyli do instynktów pierwotnych. Ten projekt jest w naturze zakorzeniony, jest to też pewien teatr, widowisko, które ma w sobie same rzeczy naturalne. Jest poranek, południe, wieczór, zmierzch i noc. W tym wszystkim mamy naturalność, swoiste katharsis człowieka, który może się odnaleźć w tym miejscu, definiowanym przez światło – mówi Paweł Białas.
Nagrodzony projekt można zobaczyć na stronie: www.daylightandarchitecture.com.
źródło: PŚl