Łukasz Modrzejewski, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej, zdobył doroczną Nagrodę im. Zbyszka Zawistowskiego przyznawaną przez Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP za najlepszy projekt dyplomowy.
Nagroda im. Zbyszka Zawistowskiego – DYPLOM ROKU przyznawana jest przez Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP za najlepszy projekt dyplomowy absolwentowi, który uzyskał w danym roku tytuł magistra inżyniera architekta. Jurorzy zwracają uwagę na wybitne wartości architektoniczne i urbanistyczne projektu oraz ich znaczenie w procesie przestrzennego kształtowania środowiska życia człowieka. Oceniają także nowatorstwo i poziom techniczny oraz ekologiczne i energetyczne rozwiązania projektowanego obiektu. Do finału wybrano 25 spośród 42 nominowanych dyplomów.
Nagrodę główną w wysokości 10 tys. zł otrzymał arch. Łukasz Modrzejewski za pracę „Muzeum Doczesne we Wrocławiu” przygotowaną na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej pod kierunkiem dr. inż. arch. Romana Rutkowskiego. To projekt koncepcyjny obiektu muzealnego, który miałby powstać na wrocławskim Wzgórzu Maślickim, będącym dawnym wysypiskiem śmieci. Budynek pełniłby funkcje wystawiennicze, edukacyjne i społeczne, zwiększając świadomość w zakresie racjonalnego gospodarowania zasobami i szeroko pojętego zrównoważenia.
W uzasadnieniu jury czytamy, że praca „w subtelny, ale wymowny sposób pokazuje główny problem współczesnego świata, jakim jest jego destrukcja. Wyważona i ponadczasowa architektura umiejętnie otacza formą swego rodzaju antymuzeum. Poprzez wkomponowanie budynku we wzgórze starego, porośniętego zielenią wysypiska śmieci i podniesienie zwykłych przedmiotów do rangi eksponatów – skłania do myślenia i refleksji. Jakość wykreowanej przestrzeni, zarówno tej na zewnątrz, jak i wewnątrz obiektu, stwarza możliwość przeżycia różnorodnych nastrojów i doznań. Dbałość o skromny, ale bardzo dopracowany detal pokazuje wysoki warsztat autora”.
Absolwent Wydziału Architektury PWr zaprojektował trójkątny budynek wejściowy z ogromnymi wrotami i drugi, który nazwał tunelem. Tam znalazłyby się sale ekspozycyjne, które stopniowo, z każdym pomieszczeniem, zapełniałyby się coraz większą liczbą przedmiotów – tak, że zaczynałyby przytłaczać i wypełniłyby się do końca, uświadamiając odwiedzającym, jak wiele rzeczy posiadają i jak bardzo jest to niedostrzegane i z jaką łatwością się ich pozbywają. Tunel prowadziłby do wieży o wysokości 50 m. Okrągłe atrium wprowadzałoby tam światło wewnątrz wzgórza. Autor projektu, liczył na to, że odwiedzający, przechodząc z ciasnej i wypełnionej przedmiotami przestrzeni wprost pod strzelistą i monumentalną pustkę, uświadomi sobie wielkość wzgórza, w całości będącego produktem ludzkiej konsumpcji. Dopiero będąc w środku, otoczony ogromną masą, zobaczy bowiem skalę całego założenia.
Elementem stałej ekspozycji byłby także parking, na którym znalazłby się nieużywane samochody – zrujnowane, porzucone, rozbite i niedziałające. Zaparkowane w zaplanowanych wcześniej miejscach, zmuszałyby do refleksji na temat roli auta we współczesnych społeczeństwach. Odwiedzający muzeum byliby zmuszeni do bezpośredniego kontaktu z niesprawnymi pojazdami, szukając miejsca do zaparkowania i przechadzając się pomiędzy wrakami.
Dwa równorzędne wyróżnienia pierwszego stopnia w wysokości 2500 zł otrzymali:
Trzy równorzędne wyróżnienia drugiego stopnia w wysokości 1500 zł otrzymali:
MK, źródło: SARP, PWr