Studentka Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej zwyciężyła w międzynarodowym konkursie na projekt ośrodka dla bezdomnej młodzieży w Toronto. Jurorom spodobała się jej koncepcja nawiązująca do lokalnej zabudowy i dająca mieszkańcom namiastkę własnego domu.
W studenckim konkursie „Step Forward” zadaniem było zaprojektowanie ośrodka, w którym młodzi ludzie bez dachu nad głową znajdą nie tylko schronienie, ale i szansę na wyjście na prostą. Dlatego projekty budynku musiały oferować m.in. przestrzenie do nauki nowych umiejętności oraz do interakcji z innymi mieszkańcami ośrodka.
60 mieszkańców
Zrzeszająca architektów z całego świata platforma UNI – organizator konkursu – podkreślała, że w Kanadzie około 20 proc. bezdomnych to osoby młode (między 13 a 24 rokiem życia). Często zmagają się z dyskryminacją ze względu na m.in. orientację seksualną oraz z przemocą domową – dlatego wielu z nich ucieka ze swoich domów. Zgłaszane na konkurs koncepcje musiały stawiać dobro młodych ludzi na pierwszym miejscu, ale także uwzględniać konieczność wpisania ośrodka w otoczenie – by stał się jego częścią, a nie odizolowaną przestrzenią. Budynek musiał być też niedrogi, nie wymagać dużych nakładów na prace konserwacyjne, uwzględniać duże spadki terenu na działce i pomieścić 60 osób.
Kawałek domu
Prace oceniało dwóch cenionych i nagradzanych kanadyjskich architektów – Pooya Baktash i Guillaume Fafard. Za najlepszą uznali koncepcję studentki Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej Kai Lewandowskiej. Była to jednocześnie jej praca inżynierska.
Moim głównym założeniem było zaprojektowanie ośrodka w nurcie „transitional housing”. Obiekty tego typu zapewniają młodzieży nocleg i dostęp do edukacji, opieki medycznej, poradni psychologicznych i doradztwa zawodowego. Podzieliłam więc ośrodek na skrzydła mieszkalne i część dydaktyczną z m.in. salami warsztatowymi, teatrem na powietrzu, biblioteką i kuchnią eksperymentalną. Skrzydła mieszkalne połączyłam szklarnią, która byłaby miejscem upraw i prowadzenia hortiterapii grupowej, opartej na pracy fizycznej związanej z ogrodnictwem – opowiada autorka.
Zaprojektowała ośrodek tak, by swoją bryłą i elewacją nawiązywał do sąsiadującej zabudowy i ukształtowania terenu. Dlatego każdy moduł mieszkalny jej budynku ma bezpośrednie wyjście na ganek frontowy – typowy dla domów jednorodzinnych na terenie USA i Kanady.
Jest symbolem spokojnej prywatnej przestrzeni na peryferiach miejskich, gdzie mieszkańcy mogą odpocząć od zgiełku życia w centrum miasta. Przeniosłam ten motyw na projekt ośrodka po to, by każdy lokator miał bezpośredni dostęp do swojej prywatnej przestrzeni jako namiastki domu – tłumaczy.
Słońce i zieleń
Z kolei elewację budynku pokryłyby drewno i płytki kamienia wapiennego, co nawiązywałoby do lokalnej architektury, w której dominują kamień i cegły. Ośrodek miałby też sporo przeszkleń tak, by jego mieszkańcy mogli cieszyć się słońcem i dostępem do ogrodu z wielu punktów budynku. Studentka zaproponowała w ośrodku cztery moduły mieszkalne: 1-osobowy, podwójny oraz dwa dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Każdy miałby prywatną łazienkę i przestrzeń do nauki.
Projekt powstał pod opieką dr inż. arch. Grażyny Hryncewicz-Lamber.