Po prawie czteroletniej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19 powraca uniwersjada – największe święto sportu akademickiego na świecie. Za miesiąc sportowcy specjalizujący się w sportach zimowych rozpoczną rywalizację w amerykańskim Lake Placid.
Akademickie zmagania w sportach zimowych odbyły się po raz pierwszy w 1960 roku, gdy zorganizowano zawody we francuskim Chamonix. Na początku zawodnicy spotykali się co dwa lata – w 1962 r. w szwajcarskim Villars, w 1964 r. w czechosłowackim Szpindlerowym Młynie, w 1966 r. we włoskim Sestriere, w 1968 r. w austriackim Innsbrucku, w 1970 r. w fińskim Rovaniemi i w 1972 r. w amerykańskim Lake Placid. W trakcie kolejnej dekady zimowe uniwersjady odbywały się co trzy lata – Livingo (1975), znów Szpindlerowy Młyn (1978) i Jaca (1981). Wtedy Międzynarodowa Federacja Sportu Studenckiego zdecydowała o powrocie do cyklu dwuletniego i do momentu wybuchu pandemii COVID-19 uniwersjady odbywały się już co 24 miesiące.
W sumie zimowe uniwersjady gościły na trzech kontynentach – w Europie, Azji i Ameryce Północnej. Po 1981 roku sportowe zimowe święto studentów odbywało się kolejno w Sofii (1983), Belluno (1985), Szczyrbskim Jeziorze (1987), ponownie Sofii (1989), Sapporo (1991), Zakopanem (1993), znów w hiszpańskiej Jacy (1995), Muju (1997), Popradzie (1999), jeszcze raz w Zakopanem (2001), Tarvisio (2003), ponownie w Innsbrucku (2005), Turynie (2007), Harbinie (2009), Erzurum (2011), Trydencie (2013), Grenadzie i Szczyrbskim Jeziorze (2015), Ałmatach (2017) i Krasnojarsku (2019).
W 2021 roku specjaliści w sportach zimowych mieli pojawić się w szwajcarskiej Lucernie. Niestety, pandemia COVID-19 spowodowała, że zawody najpierw przesunięto o rok, by ostatecznie je odwołać. Od 12 stycznia 2023 roku, po czteroletniej przerwie, akademicy znów będą walczyć o medale – tym razem w amerykańskim Lake Placid. Wśród nich także około pięćdziesięcioosobowa reprezentacja Polski. Do tej pory biało-czerwoni zdobyli na zimowych arenach 173 medale – 53 złote, 59 srebrnych i 61 brązowych.
Już pierwsza zimowa uniwersjada w Chamonix przyniosła naszym dwa brązowe krążki w narciarskich biegach sztafetowych. Co ciekawe, również dwa lata później Polacy zdobywali medale wyłącznie w biegach. Wtedy też po raz pierwszy nasza reprezentantka – Stefania Biegun – wywalczyła złoty krążek (w biegu na 8 km). Tylko raz, w 1981 roku, wróciliśmy bez zdobyczy medalowej. Za to równo 12 lat później, w Zakopanem, biało-czerwoni aż 14 razy stawali na podium. Podczas tych zawodów ośmiokrotnie wygrywali swoje konkurencje, a gwiazdami polskiej ekipy byli wówczas biathlonista Tomasz Sikora (trzy złota indywidualnie i brąz w sztafecie), narciarka alpejska Dagmara Krzyżyńska (dwa złota) oraz skoczek narciarski Łukasz Kruczek (dwa złota). Co ciekawe, w tym roku w Lake Placid Kruczek znów będzie obecny – tym razem jako trener polskich skoczków.
Najlepsza dla naszej reprezentacji była uniwersjada we włoskim Trydencie, w 2013 roku, gdy wywalczyliśmy aż 23 medale, w tym 10 złotych, 10 srebrnych i 3 brązowe. Na podium stawali m.in. późniejsi medaliści igrzysk olimpijskich w łyżwiarstwie szybkim Natalia Czerwonka i Jan Szymański. Przez lata kadrę uniwersjadową tworzyli bardzo znani i utytułowani zawodnicy. Oprócz wspomnianych wyżej medalistów największych imprez na uniwersjadach startowali i zdobywali medale m.in. legenda polskich sportów zimowych Justyna Kowalczyk czy znakomici łyżwiarze szybcy Konrad Niedźwiedzki i Luiza Złotkowska.
W ostatniej dekadzie multimedalistą uniwersjad był specjalista w kombinacji norweskiej Adam Cieślar, który zdobył osiem medali, w tym aż sześć złotych na uniwersjadach w 2013, 2015 i 2017 roku. Na ostatnich zawodach przed pandemią, w 2019 roku w Krasnojarsku, na podium wchodzili jedynie snowboardziści: Oskar Kwiatkowski (złoto w gigancie równoległym) i Michał Nowaczyk (srebro w gigancie równoległym).
Paweł Hochstim, źródło: AZS