Wiesław Myśliwski, jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy II połowy XX wieku, otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uroczystość odbyła się 12 maja, w 658 rocznicę powstania uczelni.
Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego wyróżnił Wiesława Myśliwskiego m.in. za całokształt twórczości literackiej przełomu XX i XXI wieku ujmującej uniwersalne aspekty kondycji człowieka naszej epoki, tworzenie wiarygodnego obrazu losów Polaków od odzyskania niepodległości w 1918 roku do początków XXI wieku, a także za łączenie odmian tradycyjnej polszczyzny z potoczystością żywej mowy naszej epoki.
Mam zaszczyt mówić o pisarzu, którego dzieło nie zatrzymuje się na ukazaniu świata w chaosie, w jego absurdalnym wymiarze. Odwrotnie, daje nadzieję, choć próżno by tu szukać łatwych pocieszeń czy przesadnego optymizmu. Wiesław Myśliwski to pisarz na tyle wyrazisty i rozpoznawalny, że bywa określany mianem osobnego, oddzielnego, nie dającego się wpisać w istniejące podziały. Pisarz, któremu obce są chwilowe mody czy zabieganie o szybki sukces. Po prostu jako twórca absolutnie znakomity nie musi tego robić, dobra literatura wciąż jeszcze broni się sama, a wyjątkowość i niezwykłość to jej wyznaczniki bez trudu dające się wychwycić w jego dziele – podkreślała w laudacji prof. Anna Łebkowska z Wydziału Polonistyki UJ.
Wiesław Myśliwski zaznaczył, że uroczystość jest dla niego wielkim i niespodziewanym zaszczytem, że u kresu życia, mówiąc metaforycznie, „dobiega już do mety, a wszystkie jego ambicje, aspiracje, pragnienia i oczekiwania zanurzają się w strefie cienia”.
Zbyt długo żyję i zbyt dużo wiem o literaturze – nie tylko o jej przeszłości, także współczesności, aby nie zdawać sobie sprawy i nie odnosić tego również do siebie, że jak powiedziałem przed laty, „dzieje literatury to cmentarzysko i tylko nielicznym udało się zmartwychwstać”. Ta świadomość towarzyszyła mi od pierwszego zdania w moim debiutanckim „Nagim sadzie”. A nawet dużo wcześniej. Od pierwszej myśli, że może spróbowałbym coś napisać, nie wiedząc jeszcze co – mówił Myśliwski.
W dalszej części przemówienia przyznał, że przez toczącą się za naszą wschodnią granicą barbarzyńską wojnę, nie jest to najlepszy czas, by mówić o literaturze. Wyjątkowość tego konfliktu polega na tym, że może on przekroczyć nasz próg i dla zdecydowanej większości Polaków byłaby to pierwsza wojna w ich życiu.
Jeśli przyjąć, że świat jest dla każdego zawsze teraźniejszy i zawsze dzieje się w granicach jego lat, to dla mnie, ze względu na mój wiek, teraźniejsza jest i poprzednia wielka wojna światowa. I to nie jest kwestia pamięci tamtych zdarzeń, lecz mojego ciągłego ich przeżywania. Wciąż stoję przy drodze, którą gonią kolumny polskich Żydów na śmierć i wciąż stoję w tłumie przymusowo zgromadzonej wsi, spoglądając w górę na trzech wieszanych mężczyzn za nieoddanie kontyngentu. Przywołuję tamtą wojnę, nie żeby umniejszyć tragiczności tej na Ukrainie. Przywołuję, by poszerzyć sobie pole zadumy nad dręczącym mnie pytaniem, kim jest człowiek? Kim jestem ja jako ja? To podstawowe pytanie, by choć w części zrozumieć świat, w którym żyjemy – skonstatował.
Wiesław Myśliwski to jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy II połowy XX wieku, w jego powieściach i dramatach doświadczenie egzystencjalne mieszkańca polskiej prowincji staje się obrazem uniwersalnej kondycji człowieka naszej epoki. Jest jedynym w swoim rodzaju świadkiem cywilizacyjnych przemian polskiej wsi w XX w. Tytuł słynnego eseju Myśliwskiego „Kres kultury chłopskiej” zawiera formułę określającą najważniejsze tematy jego twórczości. Jego dzieła niezwykle przenikliwie i wiarygodnie pokazują powikłane losy Polaków w XX wieku. Procesy i wydarzenia historyczne ujmuje Myśliwski zawsze przez pryzmat losów konkretnych jednostek, przeżywających osobiste dramaty, odzwierciedlające zasadnicze dylematy naszych czasów.
Dwukrotnie został uhonorowany Nagrodą Literacką Nike (za „Widnokrąg” w 1997 i „Traktat o łuskaniu fasoli” w 2007 roku). W swoim dorobku ma poza tym powieści „Nagi sad”, „Pałac”, „Kamień na kamieniu”, „Ostatnie rozdanie”, „Ucho Igielne” i dramaty „Złodziej”, „Klucznik”, „Drzewo”, „Requiem dla gospodyni”. W tym roku opublikował obszerny zbiór „W środku jesteśmy baśnią. Mowy i rozmowy”. Jego utwory były wystawiane na scenach teatrów, a także w Teatrze Telewizji i Teatrze Polskiego Radia, jak również filmowane. Przekłady jego powieści ukazały się w kilkunastu językach.
Łukasz Wspaniały, źródło: UJ