Obecny stan polskiej nauki jest zawstydzający i znacznie rozmija się z naszymi ambicjami. Dążenie do tego, aby jej pozycja wzrosła w wymiarze europejskim i światowym, należy do obowiązku całego środowiska naukowego – pisze prezes PAN, prof. Jerzy Duszyński, jeden ze współautorów „Analizy dorobku publikacyjnego i grantowego PAN”.
Raport upubliczniono pod koniec czerwca. Od razu stał się przedmiotem krytyki części naukowego środowiska. Autorom – dr Katarzynie Stec i prof. Jerzemu Duszyńskiemu – zarzucano nie tylko błędy merytoryczne, ale również przyjęcie złej metodologii. Najsilniej zaprotestowali naukowcy z Instytutu Badań Literackich PAN oraz – w osobnym stanowisku – przedstawiciele Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN. Do treści tych zarzutów odniósł się właśnie prof. Jerzy Duszyński. W jego opinii stanowisko „humanistów” jest obroną status quo i odwleka podjęcie radykalnych działań, które są potrzebne do tego, aby nauka w Polsce zajęła w skali międzynarodowej pozycję, której nie będziemy się wstydzić.
Tłumacząc wybór bazy Scopus, stanowiącej w omawianej analizie podstawę oceny bibliometrycznej, prezes PAN pisze, że „w większym stopniu niż Web of Science prezentuje [ona] prace z nauk humanistycznych i społecznych (…) W kancelarii PAN podjęliśmy starania o scalenie rozproszonych danych instytutów i przyporządkowania każdego z obecnych w bazie Scopus »rekordów« do właściwego instytutu. Skutkiem tej pracy było przyporządkowanie każdego z izolowanych 6 tysięcy rozproszonych »rekordów« właściwemu instytutowi. To pozwoliło na dokonanie możliwie pełnej analizy dorobku publikacyjnego instytutów PAN i całej Akademii”. Dodaje, że kompletność w bazie bibliometrycznej danych danego instytutu powinna być troską jego kierownictwa i pod tym adresem sugeruje kierowanie zarzutu o niepełnej bazie Scopus.
Dalej zaznacza, że analiza przy pomocy globalnej bazy Scopus pozwala zorientować się, „jaka jest pozycja naszych jednostek naukowych względem innych jednostek na świecie”. Tym samym za nieuzasadnione uznaje przywoływanie w stanowisku przedstawicieli Wydziału I klasyfikacji KEJN, która pokazuje pozycję danej jednostki względem innych jednostek krajowych. „W naszej analizie mieliśmy inne ambicje, chcieliśmy spojrzeć na nasze jednostki w szerszym kontekście” – wyjaśnia i podkreśla, że ten szerszy kontekst był też brany pod uwagę przy analizie sukcesów w zdobywaniu grantów przez instytuty PAN.
Ta wykazała, że choć instytuty PAN są potęgą w systemie nauki w Polsce, to w Europie i na świecie jest jeszcze wiele do zrobienia. „Szereg instytutów PAN do końca roku 2018 nie zdobyło żadnych funduszy z rozpoczętego w roku 2013 roku programu ramowego H2020. Są w tej grupie instytuty podległe wszystkim Wydziałom. Starania tych instytutów o zdobycie funduszy z H2020 (8 PR) powinno ulec intensyfikacji, tym bardziej, że według aktualnych danych na 28 państw UE Polska w najmniejszym stopniu odzyskuje włożone do programu środki finansowe. Obecnie ten poziom »odzysku« to 33%. Wielki niepokój powinno budzić to, że w 6 PR było to 46%, a w 7 PR było to 40%” – czytamy w odpowiedzi prof. Duszyńskiego.
Jego zdaniem dobrym miernikiem naszej pozycji w starciu z innymi ośrodkami na starym kontynencie jest liczba pozyskanych do realizacji grantów Europejskiej Rady Nauki. Wylicza, że w obszarze nauk humanistycznych w Polsce zrealizowano lub realizuje się 7 grantów ERC, podczas gdy np. w Wielkiej Brytanii – 556, w Holandii – 248, w Niemczech – 183, we Francji – 145, we Włoszech – 141, w Hiszpanii – 106. Nie lepiej jest w porównaniu liczby stypendystów, których od początku działalności ERC mamy 30, a np. Węgrzy – 64. „Oznacza to, że w nauce słabo sobie radzimy w konkurencji z innymi krajami UE, ale też, że nauki humanistyczne i społeczne radzą sobie równie słabo jak biolodzy, chemicy, technicy czy medycy. Te dane są bolesne dla nas, ale trzeba się z nimi skonfrontować i zrobić wszystko, aby tę złą sytuację zmienić. Jest to proces mozolny, wymagający zacięcia i zmiany nawyków. Jednym z pierwszych kroków jest publikowanie w czasopismach ujętych w bazie Scopus” – pisze prezes PAN.
Na koniec zauważa, że dążenie do tego, aby pozycja nauki w Polsce wzrosła w wymiarze europejskim i światowym, jest wspólnym obowiązkiem całego środowiska naukowego. „Jej obecny stan jest zawstydzający i znacznie rozmija się z naszymi ambicjami. Nikt nie powinien być zwolniony z działania na rzecz poprawy pozycji nauki w Polsce w Europie i na świecie. Musimy śmiało wykraczać poza ramy krajowe w swych analizach. Ambicją autorów raportu było uczynienie zdecydowanego kroku w tym kierunku. Zadanie zmiany panujących nawyków publikacyjnych w danej dziedzinie nauki nie jest łatwe. Jest to jednak misja i szansa młodego pokolenia przedstawicieli nauk humanistycznych i społecznych” – konkluduje prezes PAN.
Do uwag dotyczących metodyki odniosła się z kolei dr Katarzyna Stec. Zaznaczyła, że analiza miała przede wszystkim charakter eksploracyjny i opierała się na danych dostępnych w narzędziu SciVal, które daje możliwość analizy dostępnych w nim projakościowych wskaźników bibliometrycznych. „SciVal operuje na danych zawartych w bazie Scopus dla podmiotów, które posiadają profil w tym narzędziu. To, z punktu widzenia zakresu analizowanego zbioru, jest istotne, bowiem, zgodnie z zasadą tworzenia profili podmiotów w tym narzędziu, automatyczne mapowanie następuje, jeżeli dana instytucja akademicka posiada w ostatnich 5 latach przynajmniej 100 publikacji (…) Na chwilę obecną, narzędzie Scival gromadzi i pozwala analizować dane 203 polskich jednostek. Wiemy, że niektóre z nich posiadają znacząco mniej niż 100 publikacji w bazie Scopus. Wśród instytutów PAN 9 nie ma swoich profili w SciVal, wszystkie z nich podlegają Wydziałowi Nauk Humanistycznych i Społecznych PAN” – wyjaśnia dr Stec, zastrzegając, że w analizie nie wykluczano intencjonalnie zbioru publikacji żadnego z Instytutów PAN.
Krytykę wyboru wskaźników bibliometrycznych odpiera argumentem o kierowaniu się „ich wykorzystaniem w międzynarodowych rankingach oraz w innych analizach bibliometrycznych” przy czym „w żadnym miejscu w raporcie nie uznano ich pełnej i jednoznacznej konkluzywności”. Dodaje, że „dane zawarte w bazie Scopus (i dostępne w narzędziu SciVal) podsumowane zostały pod kątem możliwości ich wykorzystania do monitoringu działalności Instytutów PAN rozumianym jako proces służący doskonaleniu jednostek, a nie ich kontroli”.
Autorka wyjaśnia, że celem analizy nie było porównanie jakości w całej swej złożoności, ale przedstawienie, jak poszczególne Instytuty wypadają pod względem analizowanych wskaźników (w odniesieniu do wartości, jakie notują poszczególne Wydziały PAN ogółem). Ma świadomość, że jest to uproszczenie, ale „ukazuje ono wizerunek PAN widoczny za pośrednictwem dostępnych międzynarodowo narzędzi analitycznych, który może być punktem wyjścia do dyskusji nad tym, jak monitorować międzynarodowy potencjał publikacyjny Instytutów PAN i jakie możliwości w tym zakresie posiada PAN, jeśli chodzi o dostępne źródła bazodanowe”.
W przypadku badania aktywności grantowej instytutów PAN, zdaniem dr Stec, analizę utrudnił brak centralnej bazy gromadzącej pełne i aktualne dane w zakresie aktywności projektowej. Odnosząc się do zarzutu o błędnym przypisaniu grantów HERA do danej agencji krajowej pisze, że „HERA to przykład programu typu Era-net Cofund, co oznacza, że ok. 2/3 budżetu tego programu pochodzi z wkładu krajowego organizacji wchodzących w skład konsorcjum, a 1/3 to tzw. top up pochodzący z Komisji Europejskiej (…) W przypadku programu HERA wkład krajowy pochodzi z NCN, dlatego grant znalazł się w statystykach prowadzonych przez NCN. W przypadku pierwszego konkursu HERA umowy z laureatami podpisywane były przez NCN, które otrzymywało środki z KE na dofinansowanie zwycięskich projektów. W przypadku drugiego konkursu środki przeznaczone na finansowanie zostały zcentralizowane w jednej z europejskich agencji finansujących, stąd umowy na finansowanie nie były już podpisywane z NCN. Bez względu jednak na zmieniający się tryb podopisywania umów, a co za tym idzie inny obieg transferów finansowych, programy typu Era-net są programami o charakterze międzynarodowym, finansowane projekty są wyznaczane przez międzynarodowy panel ekspertów. Przyznajemy zatem, że powinny być ujęte w analizach jako projekty o charakterze międzynarodowym i taka korekta zostanie wprowadzona do raportu. Powtórną analizą pod tym kątem objęte zostaną także inne programy typu Era-net” – zapowiada i dodaje, że do końca sierpnia pod adresem mailowym: analiza@pan.pl przyjmowane są uwagi i komentarze do raportu „Analiza dorobku publikacyjnego i grantowego PAN”.
MK