Aktualności
Sprawy nauki
06 Lutego
Źródło: www.pixabay.com
Opublikowano: 2023-02-06

Będą dodatkowe środki na „Nature” i „Science”

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zdecydował o przekazaniu dodatkowych 11 470 125 zł na pokrycie kosztów subskrypcji czasopism „Nature” i „Science”. Jak wyjaśnił szef resortu, zwiększenia wydatków można było dokonać dopiero po podpisaniu ustawy budżetowej przez prezydenta RP.

Szerokim echem odbiła się w środowisku akademickim informacja na temat ograniczeń w finansowaniu Wirtualnej Biblioteki Nauki. To unikalny zbiór naukowych cyfrowych zasobów literaturowych i baz danych dotyczących zasobów literaturowych oraz ich powiązań i wykorzystania, a także działania wspierające, prowadzone przez Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego na Uniwersytecie Warszawskim. W ramach WBN kupowany jest dostęp do zasobów na serwerach wydawców w ramach corocznie odnawianych licencji. Tylko w 2020 roku polscy naukowcy pobrali z WBN ok. 19,5 miliona artykułów i rozdziałów książek. Program jest dofinansowany z corocznych dotacji Ministerstwa Edukacji i Nauki (pisaliśmy o tym szeroko w FA 7-8/2021).

Jak nas poinformowano w MEiN, w budżecie na rok 2023 założono wydatki na ten cel na poziomie 245 milionów złotych, co wiązało się z ograniczeniem usług oferowanych przez największych wydawców, a realizowanych przez ICM UW w tym programie. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że minister zdecydował o przekazaniu dodatkowych 11 470 125 zł na pokrycie kosztów subskrypcji „Nature” i „Science”. Jak wyjaśnił Przemysław Czarnek, to środki pochodzące z ministerialnej rezerwy, więc zwiększenia wydatków można było dokonać dopiero po podpisaniu ustawy budżetowej przez prezydenta RP.

Koszty Wirtualnej Biblioteki Nauki w ub. roku wyniosły 260 mln zł, z tym, że początkowo zapłacono 245 mln, a pod koniec roku ministerstwo dołożyło dodatkowe 15 mln zł w celu umożliwienia dostępu do usług na dotychczasowym poziomie. W tym roku propozycja oligopolu wydawniczego na utrzymanie dostępów na dotychczasowym poziomie opiewała na 277 073 711 zł. Zatem mimo zwiększenia wydatków o kolejne 11,5 mln zł, do wykupu pełnego pakietu usług brakuje wciąż 20 603 586 zł.

Obecnie WBN umożliwia dostęp do pełnych kolekcji czasopism kilkunastu najważniejszych światowych wydawnictw naukowych, zawierających łącznie ponad 8 tys. tytułów bieżących, z czego ok. 5 tys. dostępne jest w ramach licencji krajowych Elsevier, Springer i Wiley z prawem krajowej archiwizacji. W ramach licencji krajowych zakupiono także ok. 30 tys. e-książek oraz ponad 10 tys. tomów serii książkowych, a dalsze 86 tys. e-książek Springera jest obecnie dostępnych testowo. Na zasadzie licencji krajowych dostępne są także czasopisma „Nature” i „Science”, platforma Ebsco agregująca czasopisma różnych wydawców oraz bazy abstraktowo-bibliometryczne Web of Science i Scopus wraz z dodatkowymi narzędziami analitycznymi InCites i SciVal.

PK, MK

Komentarz

Naukowcy na całym świecie buntują się przeciwko dyktatowi oligopolu wydawniczego, który osiąga, ich zdaniem, nadmiernie wysokie zyski ze swojej działalności. Kilka państw próbowało obejść się bez tych nakładów, jednak w praktyce okazało się to niemożliwe, podobnie, jak, typowe dla gospodarki liberalnej, sensowne negocjacje cen. W tym wypadku właściwie nie ma o nich mowy. Niestety, eksperci ds. nauki i szkolnictwa wyższego uważają, że na taką sytuację jesteśmy skazani w obecnym modelu publikacyjnym. Będziemy wciąż płacili podwójnie: zarówno za publikowanie własnych tekstów w celu pokazania ich innym badaczom, jak i za możliwość korzystania z dorobku innych, którzy za opublikowanie swoich prac też już zapłacili.

Piotr Kieraciński

Dyskusja (2 komentarze)
  • ~wojtek 26.09.2023 11:36

    Jednocześnie jako naukowcy dajemy się napuszczać w wojnie handlowej pomiędzy starymi a aspirującymi (MDPI) graczami na tym rynku w imię tzw. renomy. Jeden numer OA Nature to ponad milion złotych w APC. Zapewne prace tam opublikowane są prawdzie i przełomowe do kwadratu. Czy też w rzeczywistości kasują tyle, bo wiedzą, że na takim artykule można zarobić w projektach. Mało kto go przeczyta, wszyscy się zapowietrzą. Dystrybucja renomy za pieniądze. Zapewne wydawnictwo ledwie wiąże koniec z końcem.

  • ~qwerty 19.02.2023 22:15

    Brak środków na literaturę jest po prostu skandalem. W mojej działce nie mamy dostępu już prawie do żadnego pisma z katalogu Elseviera. Jak niby mamy pracować w nowych tematach, nie mając możliwości korzystania z najnowszej literatury, skoro zdecydowana większość czołówki to właśnie Elsevier? Korzystając ze Sci-Huba?

    Komentarz natomiast uważam za dziwny. Po pierwsze, publikowanie w modelu OA jest wymuszone w znacznej mierze przez instytucje przyznające granty. Po drugie, ostatnie zdanie jest po prostu fałszywe. Jeśli inni badacze zapłacili za opublikowanie swoich prac, to są one dostępne w modelu OA i nie trzeba mieć wykupionej subskrypcji. Problemem jest to, że nie widzimy prac opublikowanych bez opłat, czyli nadal zdecydowanej większości.