Prof. Błażej Skoczeń, przewodniczący Komisji Ewaluacji Nauki, na podstawie dyskusji prowadzonych wśród jej członków i uchwały KEN z kwietnia 2021 roku w sprawie tzw. drapieżnych kanałów publikacyjnych, przedstawia na naszych łamach kilka refleksji na temat polityk publikacyjnych i listy czasopism punktowanych, sugerując zwiększenie kontroli nad tym wykazem.
Członkowie Komisji Ewaluacji Nauki dostrzegają negatywne zjawiska zachodzące na naukowym rynku wydawniczym, polegające na łamaniu zasad etyki wydawniczej przez szereg czasopism publikujących odpłatnie artykuły w trybie otwartego dostępu (open access). W ostatnim czasie mnożą się przypadki periodyków, które upatrują okazji do pozyskania znacznych środków finansowych w procesie masowego i odpłatnego publikowania artykułów naukowych przy radykalnie obniżonych standardach wydawniczych. Proces ten jest katalizowany przez część podmiotów naukowych, które przygotowując się do ewaluacji jakości działalności naukowej stymulują pospieszną działalność publikacyjną swoich pracowników. Źródłem „sukcesu” tych czasopism jest także wysoki odsetek prac odrzucanych przez redakcje tradycyjnych czasopism publikujących w trybie ograniczonego dostępu oraz relatywnie długi cykl wydawniczy od złożenia manuskryptu do efektywnej publikacji artykułu.
Krytycznie oceniamy praktyki polegające m.in. na masowym publikowaniu niskiej klasy prac w tzw. zeszytach specjalnych, oferowaniu szybkiej publikacji w zamian za wniesienie stosownej opłaty wydawniczej, obniżaniu standardu recenzji w procesie peer review poprzez wymuszanie nienaturalnie krótkiego czasu opracowania recenzji, oferowanie szybkiej akceptacji artykułu bez wnikliwej i czasochłonnej analizy jego treści. W trosce o prawidłową i rzetelną ocenę tzw. kanałów publikacyjnych, stanowiącą jeden z istotnych składników ewaluacji jednostek naukowych, zaproponowaliśmy ministrowi edukacji i nauki zmianę rozporządzenia w sprawie sporządzania wykazów wydawnictw monografii naukowych oraz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych, tak aby możliwe było usuwanie lub radykalne obniżanie punktacji kanałów publikacyjnych
(wydawnictw, czasopism lub konferencji międzynarodowych) o udokumentowanych niskich standardach wydawniczych.
Od blisko dekady funkcjonuje w nauce pojęcie „czasopism drapieżnych” na określenie takich kanałów publikacyjnych, które opierają się na nienaturalnie szybkim procesie publikacyjnym, obniżonych kryteriach wydawniczych oraz na pobieraniu opłat za publikację bez sprawdzenia jakości nadesłanych materiałów w procesie peer review. Opłaty za publikację w tych periodykach są na ogół bardzo wysokie i często pokrywane ze środków publicznych, pozostających w dyspozycji podmiotów naukowych. W tym kontekście, Komisja Ewaluacji Nauki stoi na stanowisku, iż proces nowelizowania wykazów wydawnictw, czasopism i materiałów z konferencji międzynarodowych powinien mieć charakter ciągły, a wykazy powinny być aktualizowane co najmniej dwa razy do roku.
Czasopisma działające w trybie otwartego dostępu i stosujące niedozwolone praktyki wydawnicze powinny, po wnikliwej analizie i zaopiniowaniu przez ekspertów, zostać usunięte z wykazu czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych lub uzyskać obniżoną punktację. Wskazanie takich czasopism wymaga jednak opracowania adekwatnych reguł, kryteriów i procedur, które należy na trwałe wpisać do rozporządzenia w sprawie sporządzania wykazów wydawnictw monografii naukowych oraz czasopism naukowych i recenzowanych materiałów z konferencji międzynarodowych.
Błażej Skoczeń
Czy Journal of Modern Science jest drapieżnym czasopismem?
Brzmi jak opis MDPI. ZIBJ Dubna, z ktorej wreszcie sie wycofano opierala sie na tym procederze, bazujac na naszych podatkach. Nie mnie oceniac, ale Ja o Molecules, Crystals, Materials, Int J Mol Sci czy tez Sci Reports mam wyrobione zdanie. Pozdrawiam
Po co w ogóle myśleć o tworzeniu listy czasopism? Tylko po to żeby znowu ktoś ręcznie na końcu pododawał punkty, tam gdzie mu wygodnie? Mamy indeksy czasopism zawierające informacje o cytowalności artykułów i poszczególnych tytułów, które robione są niezależnie od Ministerstwa, podzielone na dyscypliny itd. (Web of Science, Scopus i inne). Dlaczego nie brać co roku aktualnego stanu danego tytułu ważonego w stosunku np. do mediany danej dziedziny i tyle? Nie trzeba by było wtedy myśleć o tym czy czasopismo jest "drapieżne" czy "roślinożerne", bo te drapieżne, nawet jeśli są na listach, to nisko, bo nikt tego nie cytuje. Zresztą całą ewaluację jednostek, na którą setki ludzi się biedziło na wszystkich uczelniach, można by zrobić szybko sprawdzając np. cytowalność prac z poprzednich 5 lat afiliowanych na dany Wydział czy Instytut, przeliczyć przez pogłowie jednostki i tyle.
Phase Transformation in 316L Austenitic Steel Induced by Fracture at Cryogenic Temperatures: Experiment and Modelling
MDPI Materials
Kinga Nalepka, Błażej Skoczeń, Marlena Ciepielowska, Rafał Schmidt, Jakub Tabin, Elwira Schmidt, Weronika Zwolińska-Faryjand Robert Chulist