Aktualności
Sprawy nauki
29 Lipca
Źródło: Uniwersytet Rzeszowski
Opublikowano: 2022-07-29

Czy potrzebna jest dyscyplina „ochrona dziedzictwa i konserwacja zabytków”?

Prof. Sylwester Czopek, archeolog, przewodniczący Komitetu Nauk Pra- i Protohistorycznych PAN, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego, przedstawia problemy, jakie może spowodować wprowadzenie na listę dyscyplin naukowych w dziedzinie nauk inżynieryjno-technicznych, ale i w szeroko pojętej rzeczywistości akademickiej, w tym kształceniu wyższym, nowej dyscypliny: ochrona dziedzictwa i konserwacja zabytków.

W opublikowanym 29 czerwca projekcie nowego rozporządzenia ministra edukacji i nauki dotyczącego rozszerzenia katalogu obowiązujących do tej pory dyscyplin naukowych, a także ich przyporządkowania do dziedzin nauki, znalazła się nowa dyscyplina pod nazwą „ochrona dziedzictwa i konserwacja zabytków”. Umieszczono ją w dziedzinie nauk inżynieryjno-technicznych. Pomysł ten, jak dowiadujemy się z dokumentu ministerialnego, powstał w środowisku Komitetu Architektury i Urbanistyki PAN oraz Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków. We wniosku wskazano na „rozproszenie edukacji akademickiej i badań naukowych z zakresu ochrony dziedzictwa i konserwacji zabytków w obszarze tzw. Built Heritage, tj. dziedzictwa budowlanego” (tekst z uzasadnienia projektu). Można zatem przyjąć, że tytułowa „ochrona dziedzictwa” jest tu rozumiana bardzo wąsko, stąd zapewne zabrakło w nazwie doprecyzowania przymiotnikowego, które zazwyczaj pojawiało się w określeniach jako dziedzictwo kulturowe, archeologiczne dziedzictwo kulturowe, niematerialne dziedzictwo kulturowe, podwodne dziedzictwo kultury i inne. Jeśli więc dyscyplina ta ma pozostać w dziedzinie nauk inżynieryjno-technicznych, należałoby ją doprecyzować, używając terminu „ochrona dziedzictwa budowlanego i konserwacja zabytków”. Jednakże w tym samym akapicie uzasadnienia znajdujemy termin „dziedzictwo kulturowe”, co wydaje się pomyłką albo celowo rozumianym synonimem dziedzictwa budowlanego. Fakt ten budzi co najmniej niepokój, bowiem niebezpiecznie rozszerza zakresy badań nowej dyscypliny.

W dyskusji o kontrowersyjnej dyscyplinie i ewentualnych skutkach jej wprowadzenia należy uwzględnić co najmniej trzy aspekty – naukowy, jego wpływ na dydaktykę oraz pragmatykę i działalność konserwatorską. Istotnym elementem określającym każdą dyscyplinę naukową jest przedmiot badań i cel procesu poznania. W analizowanym przypadku przedmiotem jest albo dziedzictwo en bloc, albo tylko dziedzictwo budowlane, które jako jedyne może być akceptowane w kontekście konserwacji zabytków rozumianej wąsko, skoro przyporządkowano dyscyplinę do nauk inżynieryjno-technicznych. Całościowe rozumienie dziedzictwa kulturowego ludzkości, w którym oczywiście mieszczą się też zabytkowe obiekty murowane, jest pojęciem znacznie szerszym i od dawna rozumianym jako interdyscyplinarne. Tak stanowi polskie ustawodawstwo oraz liczne regulacje europejskie (konwencje, stanowiska). W jego zakres, co przyznają zarówno praktycy, jak i teoretycy, wchodzą co najmniej częściowo inne dyscypliny z różnych dziedzin: humanistyki – archeologia, nauki o kulturze i religii, historia oraz etnologia i antropologia, a także nauki o sztuce (dwie ostatnie obecne w proponowanym zarządzeniu); nauk społecznych – nauki prawne, geografia społeczno-ekonomiczna i gospodarka przestrzenna, ekonomia i finanse, nauki o zarządzaniu i jakości; nauk przyrodniczych – nauki o Ziemi i środowisku; nauk rolniczych – rolnictwo i ogrodnictwo; sztuki – sztuki plastyczne i konserwacja dzieł sztuki; nauk inżynieryjno-technicznych – architektura i urbanistyka. Co do celu poznania nowej dyscypliny, możemy ponownie wskazać identyczne dwa konteksty: wąsko zadaniowy (architektura) i bardzo szeroki, który nie przystaje do dziedzictwa budowlanego (np. w zakresie ochrony parków i ogrodów czy archeologicznego dziedzictwa kulturowego). Można w tym przypadku także zadać pytanie, czy w ogóle ma sens wydzielenie z architektury i urbanistyki konserwacji zabytków, co można rozumieć jako wąską specjalność. Idąc tym tropem, można prowokacyjnie zapytać: dlaczego z nauk biologicznych nie wyodrębniamy zoologii czy botaniki? Zwróćmy także uwagę, że w proponowanym systemie dyscyplin będą obecne dwie konserwacje: dzieł sztuki (już istniejąca) oraz zabytków (nowa). Nie ma potrzeby rozwijania dyskusji na temat obydwu zakresów, ale nie dla wszystkich taki podział będzie czytelny i zasadny.

Jeśli chodzi o szerokie zakresy właściwego dziedzictwa kulturowego, dla badania którego musimy dysponować szeroką wiedzą interdyscyplinarną, co określają sylwetki absolwentów wszystkich programów studiów (stacjonarnych i podyplomowych), które w nazwie mają dziedzictwo kulturowe, w różnych wszakże mutacjach (np.: ochrona dóbr kultury; zarządzanie dziedzictwem kulturowym i ochrona zabytków; dziedzictwo kultury materialnej). Zwraca się tam uwagę (i słusznie) nawet na poznawanie łaciny klasycznej i wczesnośredniowiecznej. W zdecydowanej większości są to studia uniwersyteckie, przypisane do kierunków humanistycznych lub nauk o sztuce. Jeżeli powstałaby dyscyplina „ochrona dziedzictwa i konserwacja zabytków”, to kierunki te w jakichś zakresach musiałyby co najmniej części swoich efektów kształcenia do niej przypisać. Nie rozwiązuje to żadnego problemu dobrze funkcjonujących dziś kierunków uniwersyteckich, a wręcz przyniesie zasadnicze problemy. Jeśli kształcenie studentów byłoby zgodne z intencją powołania nowej dyscypliny, to powinno być ono bardziej praktyczne, związane z nabywaniem wiedzy i umiejętności w zakresie konserwacji budynków-zabytków, co jak wiadomo wymaga ogromnej wiedzy i doświadczenia. Czy będzie jeszcze czas na poznawanie dziedzictwa kulturowego i zasad jego ochrony/zarządzania nim? W ochronie zabytków, w rozumieniu ciągle obowiązującej Ustawy o ochronie i opiece nad zabytkami z 2003 roku (z późniejszymi zmianami, ostatnia nowelizacja z 2021 r.), mamy dość dokładne doprecyzowanie wszystkich podstawowych pojęć, np.: zabytek, zabytek nieruchomy, zabytek ruchomy czy zabytek archeologiczny. Ten ostatni, z racji mojej profesji, jest dla mnie szczególnie ważny. Archeologia to dyscyplina naukowa zajmująca się śladami najdawniejszej przeszłości człowieka na etapie ich poznawania, ochrony i popularyzowania w duchu public archaeology. Takie kompleksowe rozumienie archeologii znajduje oczywiście właściwe miejsce w programach studiów uniwersyteckich. Ochrona archeologicznego dziedzictwa kulturowego jako specjalizacja zawodowa wymaga szerszej wiedzy interdyscyplinarnej, ale jej podstawą musi być znajomość całej dyscypliny zdobyta w trakcie akademickich studiów specjalistycznych. Nie wyobrażam sobie, aby o dziedzictwie archeologicznym decydował „specjalista bezprzymiotnikowy”. Trzeba przypomnieć, że doktryna konserwatorska odchodzi od ochrony pojedynczego zabytku na rzecz szerszych powierzchni. W przytoczonej już ustawie mamy jako jedną z form ochrony utworzenie parku kulturowego. Coraz częściej mówi się jednak o krajobrazach kulturowych, a nawet „krajobrazach aktualnych” jako syntezie przyrody i kultury.

Na zakończenie jeszcze jedna ważna kwestia. Jesteśmy właśnie w trakcie ewaluacji dyscyplin naukowych. Nie bardzo mogę sobie wyobrazić taki proces w odniesieniu do „ochrony dziedzictwa i konserwacji zabytków”. Wskazywana wielokrotnie interdyscyplinarność, nawet po przypisaniu do tzw. liczby N w tej dyscyplinie, np. archeologów, historyków sztuki czy prawników, sytuując ich w dziedzinie nauk inżynieryjno-technicznych, będzie kuriozalna i sztuczna. Inne są w ochronie dziedzictwa preferencje badawcze (a także dokumentowanie osiągnieć naukowych) w segmencie „humanistycznym”, a inne w „inżyniersko-technicznym”.

Propozycję wydzielenia nowej dyscypliny naukowej można uznać za kontrowersyjną, a w moim przekonaniu co najmniej przedwczesną, nieprzedyskutowaną z przedstawicielami dyscyplin naukowych, których celem poznania jest podobny zakres problemów związanych z dziedzictwem kulturowym. Przyjęcie jej w proponowanym kształcie niczego nie porządkuje, a może prowadzić do znacznego zamieszania w środowisku naukowym i konserwatorskim.

Sylwester Czopek

Dyskusja (0 komentarzy)