Przygotowania wymaga nowy model ewaluacji nauki. Musi to być rozwiązanie na miarę XXI wieku. I powinno pojawić się przed końcem roku. Chcemy to zrobić zgodnie z oczekiwaniami środowiska, które najlepiej wie, jak naukę oceniać – mówi w rozmowie z FA minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek.
Od 13 grudnia Dariusz Wieczorek stoi na czele resortu nauki. O pierwszych podjętych decyzjach, kontroli kierunków lekarskich, konsultacjach ze środowiskiem oraz planach na ten rok z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego rozmawia Piotr Kieraciński.
Zaczął pan urzędowanie od kilku ważnych decyzji.
Pierwszą rzeczą i może najważniejszą jest przywrócenie z dniem 1 stycznia 2024 roku Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. To było oczekiwane przez środowisko akademickie. Mam nadzieję, że w tej konfiguracji i z kompetentnymi współpracownikami będziemy skutecznie zarządzać tym działem państwa. Teraz najważniejszą sprawą jest dla nas uchwalenie budżetu, w którym zaplanowaliśmy wzrost nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe o 22 procent w stosunku do 2023 roku. To dobrze wróży na przyszłość. Te środki mają być wykorzystane m.in. do wzrostu płac zarówno nauczycieli akademickich o 30%, jak i kadry administracyjnej i obsługi o 20%. Podwyżki, o ile zostanie zatwierdzony budżet, będą obowiązywały od stycznia. I nawet jeśli środki pojawią się później, zostaną wypłacone wyrównania. Ten wzrost będzie regulowany rozporządzeniem ministra, w którym określa się wysokość minimalnego wynagrodzenia profesora. Jeśli zwiększymy je o 30%, to i pozostałe płace, które pozostają do niego w określonej relacji, wzrosną w tym samym stopniu. Oczywiście szczegółowe regulacje płac administracji należą do rektorów uczelni. My zapewnimy środki na 20-procentowe podwyżki. Uczelnie, które na to stać, mogą dać więcej.
Od budżetu państwa zależą też nasze możliwości reakcji na potrzeby Narodowego Centrum Nauki. Rozumiem potrzebę zwiększenia finansowania badań podstawowych i chcę je zrealizować w miarę możliwości, uwzględniając potrzeby NCN. Kolejna sprawa, która wydawała się być pilną, bo budziła wielkie emocje w środowisku akademickim, to lista czasopism. Przywróciliśmy listę, którą zarekomendowała Komisja Ewaluacji Nauki 29 czerwca 2023 roku. Ona obowiązuje od 1 stycznia, ale publikacje z lat poprzednich będą oczywiście punktowane według obowiązującego wówczas zestawienia i punktacji. Podjęliśmy już prace – ma to przygotować Komisja Ewaluacji Nauki – nad zasadami tworzenia zupełnie nowej listy. Te zasady i nową listę stworzy samo środowisko naukowe, a minister po prostu ją przyjmie, zaakceptuje i nie będzie niczego zmieniał.
Od pierwszego stycznia Polska Komisja Akredytacyjna funkcjonuje w nowym składzie i pod kierunkiem nowego przewodniczącego. Jest to instytucja ważna z punktu widzenia oceny jakości kształcenia, a zatem ma ogromną rolę do spełnienia w szkołach wyższych. Jakość kształcenia jest dla nas ważna, jeśli nie najważniejsza.
Wracając do tego, co już zrobiliśmy: przyjęliśmy projekt ustawy nowelizującej Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, w której przede wszystkim potwierdziliśmy prawo do przedłużenia do końca tego roku terminu zakończenia przewodów doktorskich przez tych doktorantów, którzy rozpoczęli studia doktoranckie przed wejściem w życie obecnej ustawy. Równocześnie ta nowelizacja zapewnia doktorantom ubezpieczenia zdrowotne.
Zapowiedział pan kontrolę na kierunkach lekarskich. Kiedy, jak i co z niej wyniknie?
Różne środowiska, w tym lekarskie, zgłaszają zastrzeżenia do nowo otwartych kierunków lekarskich, z których część nie miała pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Musimy się temu przyjrzeć, a najlepiej będzie, jeśli zrobi to właśnie PKA. Na posiedzeniu Komisji sygnalizowałem ten problem. Z oficjalnym pismem w tej sprawie zwrócimy się do PKA na początku lutego. Intencją nie jest zamykanie kierunków lekarskich, lekarzy potrzebujemy, ale uczciwe spojrzenie na jakość kształcenia, która nie tylko w przypadku lekarzy powinna być sprawą fundamentalną dla uczelni.
Czy przewiduje pan zamykanie studiów lekarskich, jeśli nie spełniają standardów?
Na pewno nie jest moją intencją zamykanie. Przede wszystkim dziś musimy rozpoznać sytuację. Po zidentyfikowaniu problemów i ewentualnych braków, we współpracy z uczelniami będziemy poszukiwali rozwiązań, aby te kierunki wypełniły obowiązujące kryteria jakości kształcenia. Musimy z wyciągnięciem ostatecznych wniosków poczekać na efekty pracy PKA.
Jakie są plany ministerstwa nauki na rok 2024, oprócz tych, o których już rozmawialiśmy?
Przede wszystkim chcemy przyjrzeć się skutkom reformy z 2018 roku. Zobaczyć jej dobre i słabe strony, plusy i minusy, co dzisiaj jest problemem, a co atutem rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce. Wnioski z takiej analizy zapewne zechcemy podsumować w projekcie nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Myślę, że jest potrzeba zweryfikowania i ewentualnie przygotowania nowej ustawy o Polskiej Akademii Nauk, gdyż głosy o potrzebie reformy tej instytucji są słyszane od lat. To może wymagać po prostu nowego otwarcia.
Przedyskutowania i przygotowania wymaga nowy model ewaluacji nauki. Musi to być rozwiązanie na miarę XXI wieku. I powinno pojawić się przed końcem roku. Chcemy to zrobić zgodnie z oczekiwaniami środowiska, które najlepiej wie, jak naukę oceniać. Będziemy się też starali, aby nauka skorzystała w większym stopniu na Krajowym Planie Odbudowy. To mogą być liczące się środki na poprawę budżetu nauki.
Rozpoczęliśmy już inwestycje w poprawę bazy noclegowej dla studentów, przeznaczając w ubiegłym roku 150 milionów złotych na remonty akademików. Ale to dopiero początek, szybka reakcja na potrzeby. Planujemy zająć się tą sprawą systematycznie, przygotować program budowy i remontów akademików, wesprzeć uczelnie w tym zakresie. Zamierzamy dokładnie rozpoznać potrzeby w rozmowach z samorządami studenckimi i z władzami uczelni, gdyż według wstępnych ocen około 30% miejsc noclegowych nie spełnia elementarnych standardów i z tego powodu nie są wykorzystane. Jesteśmy zwolennikami poprawiania standardów studiowania w Polsce.
Czy dotarły do pana informacje o protestach studentów na Uniwersytecie Wrocławskim?
Tak. Nie tylko z Wrocławia i nie tylko w sprawie wyborów rektorskich. Staramy się rozpoznać te sytuacje i je wyjaśnić. Widać, że na uczelniach jest szereg napięć. Będziemy starali się je łagodzić i rozwiązywać w miarę możliwości.
Wciąż pan mówi o konsultacjach ze środowiskiem.
Absolutnie tak. Trzeba wrócić do dialogu rządu ze środowiskiem naukowym, z władzami uczelni, ze studentami. Bez nich nie rozwiniemy nauki, a jestem głęboko przekonany, że inwestycja w naukę, w badania, to najlepsza możliwa inwestycja, zwłaszcza jeśli uda się wyniki badań naszych naukowców wdrożyć w gospodarce, w przedsiębiorstwach. To z tego powodu potrzebne jest nam w Ministerstwie Nauki Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Chcę jednak zaznaczyć, że owszem jestem zwolennikiem dyskusji, ale takich, za którymi szybko pójdą konkretne decyzje. Najgorzej będzie, jak się „zadyskutujemy”, stworzymy sto zespołów, z których posiedzeń nic nie wynika. Mam wrażenie, że tak bywało w ostatnich latach. Teraz ma się to zmienić.
Rozmawiał Piotr Kieraciński
Czy wiadomo co dalej z Akademią Kopernikańską, a szczególnie Szkołą Główną Mikołaja Kopernika w Warszawie? Mimo wieści o jej upolitycznieniu i powołaniu 'rzutem na taśmę' przez poprzednią władzę własnie otrzymała 25 mln na działalność w 2024 r.
Czy będzie ona likwidowana? I kiedy? Po 2027 r.?
Zlikwidować tą kyreńską listę i przywrócić wolność publikacyjną!!! Po co ta lista? Każdy wie, gdzie warto publikować. Nigdzie na świecie nie zmusza się naukowców do publikacji w w wybranych byle jak czasopismach. .
Nie wiem czy ten postulat jest realny., chyba nie.
Ale wolność publikacyjną, każdy publikuje gdzie chce, bez przypisania dyscyplin do czasopism jak najbardziej jest wskazane.
Oczywiście dobrze byłoby aby było to sprawiedliwe, w sensie czasu poświęcanego na artykuł, więc rozpiętość 1:10 winna być zmniejszona do 1:2,5 (od 40 pkt do 100 co 10pkt kategoria, obecnie mamy 20,40, 70, 100, 140, 200 a co jest pomiędzy na przykład 140 a 200 skoro i tak rozdzielczość skali wynosi 20 pkt - tu wyraźnie brak pomiarów co jest nienaukowe!!!)
Można uznać też, że 3 autorów artykułu to OK, ale powyżej winno być ograniczane, bo co to znaczy, że ktoś ma 10%, - 10 współautorów ? Czyli stosować można wagę 3, co da każdemu z 3 współautorów po 100% punktacji, ale przy 4 współautorach będzie to już 75% punktacji, itd co ma na celu dowartościowanie publikacji jednoosobowych i tak jeden autor może żebrać 300% punktacji i ograniczyć spółdzielnie i dopisywanie współautorów. Podział na uczelnie badawcze i resztę jest dziwny. Uczelnie badawcze jak są badawcze to uzyskują więcej grantów projektów itd, a więc mają większe możliwości pozyskiwania środków finansowych z zewnętrz co zbliża je też bardziej do otoczenia zewnętrznego (firm).
W naukach ścisłych (poza matematyką) praktycznie nie ma oryginalnych publikacji monoautorskich! Konieczność korzystania z szeregu technik badawczych wyklucza taką możliwość. Problem dzielenia dorobku jest znany, ale niestety prawie nie do rozwiązania. Bo okazuje się często, że bez siódmego autora, konkretna publikacja nigdy nie ukazałaby się w tym konkretnym czasopiśmie.
A Skłodowska czy Einstein to w 7 osobowym zespole pracowali ?
Czemu jest nierealny? Tylko w Polsce jest ta lista. Większość czasopism zagranicznych z mojej dziedziny nie jest ujęta na tej liście. Kiedyś listy nie było i jakoś żyliśmy. Czy lista podniosła jakość polskiej nauki? Moim zdaniem, nie.
Lista czasopism wymaga gruntownej przebudowy, jest elementem systemu parametryzacji. Powinniśmy oprzeć się na wskaźnikach międzynarodowych i prawdziwych cytowaniach oraz zasięgu a nie na "krzyż" dwóch swoich artykułów w zaprzyjaźnionym, niszowym wydawnictwie lub opłaconych w czasopismach wykluczonych. Ministerstwo czeka dużo pracy i wierzę, że w dialogu polepszy się byt pracowników oraz oczyści system z patologii, kumoterstwa i nepotyzmu.
Panie Ministrze
Ogłaszane aktualnie harmonogramy wybórw na uczelniach wyższych zakładają ich przebieg według ustawie o nauce i szkolnictwie wyższym uchwalonej poprzez poprzednią władzę. Ustawa ta spowodowała ograniczenia w demokratycznych wyborach uczelni i betonowania układów i układzików w życiu szkoły. Rektor uczelni. Przy odpowiednim doborze elektorów decyduje o całym funkcjonowaniu szkoły. Czy nie należy dokonać zmian w tym zakresie
Może ktoś się wreszcie zainteresuje tzw. Akademiami Nauk Stosowanych, czyli bytami o statusie szkoły zawodowej, który pochłania miliony złotych na parkingi, remonty już wyremontowanych budynków oraz rautami za publiczne pieniądze, jak bale rektorskie np. w Pile. Przy okazji, dlaczego doktor w ANS na prowincji zarabia średnio o 800-1000 zł netto więcej niż w UW, UWr, UZ czy UMCS?
Panie Ministrze,
Wysokość środków w konkursie Sonata Bis 12 (2023) dla
Nauk Ścisłych i Technicznych – 81 558 000 zł,
Na konkurs sonata bis 13 dla
Nauk Ścisłych i Technicznych – 48 202 000 zł,
PROSZĘ pilnie reagować i przeznaczyć na cele tego konkursu dodatkowe środki. TO samo dotyczy konkursu MAESTRO. Wiele doskonałych projektów jest marnotrawionych!!!
Co to znaczy "my zapewnimy środki na 20 % podwyżki"? Czyli nie 30 % jak było obiecane? Skąd rektorzy mają wziąć pieniędze na te 10 %? Wstyd, panie elektryku tak kłamać. A jeszcze nie dawno, "pieniądze na 30 % podwyżki są zapewnione".
20% na podwyzki dla administracji, przeciez to jest dokladnie opisane, panie Naukowiec. Czytanie trudna umiejetnosc.
Ciekawe jak Pan Minister podejdzie do faktu, że rodzime Uczelnie Zawodowe wykluczane są z udziału w pracach zespołów oceniających PKA począwszy od nauczycieli akademickich, po studentów, co w efekcie przekłada się na stronnicze wizytacje podczas akredytacji kierunków w Akademiach Nauk Stosowanych.
- Przed wyborami: Zwiększymy nakłady dla Narodowego Centrum Nauki (NCN).
- 22 grudnia: Środki na „ten ważny cel” (NCN) się znajdą.
- Styczeń: Szukamy środków dla NCN.
- 18 stycznia (po uchwaleniu budżetu): Jesteśmy zwolennikami rozmowy na temat zwiększenia dotacji dla NCN.