Czy naukowcy, którzy wracają do Polski, by realizować tu swój grant badawczy, zyskują po jego zakończeniu prawo do stałego zatrudnienia na danej uczelni bądź w instytucie? O wykładnię przepisów zwróciliśmy się do Głównego Inspektora Pracy.
O stanowisko GIP poprosiliśmy przy okazji artykułu Naukowcy z terminem przydatności opublikowanego w grudniowym numerze „Forum Akademickiego”. Przedstawiliśmy w nim sytuację młodych naukowców, którzy wrócili do Polski i choć tworzą awangardę, są samodzielni, reprezentują światowy poziom, a potwierdzeniem ich kwalifikacji jest grant zdobyty w międzynarodowych konkursach o współczynniku sukcesu nieprzekraczającym kilkunastu procent, to im bliżej jego finalizacji, tym częściej słyszą, że z zatrudnieniem na czas nieokreślony może być problem. O ile pracownicy uczelni, oddelegowani do projektu, wracają później na swój etat, o tyle „obcy” nie mają do czego. Mimo że przynoszą jednostkom same wymierne korzyści – koszty pośrednie, liczne publikacje, prestiż, umiędzynarodowienie, a co za tym idzie punkty do rankingów i pieniądze – to kiedy zbliża się koniec grantu, zaczynają drżeć co dalej. Aplikowanie „na zakładkę” nie zawsze się udaje.
Problem dotyczy wszystkich młodych kierowników grantów. Głównie dotyka jednak ludzi z zagranicy, ponieważ nie jesteśmy z „chowu wsobnego”, ale z zewnątrz – nie ma wątpliwości jedna z bohaterek tekstu.
O prawny aspekt tej sprawy zapytaliśmy również Głównego Inspektora Pracy. W odpowiedzi napisano:
Zgodnie z art. 117 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (Dz. U. z 2020 r. poz. 85 ze zm.) nawiązanie stosunku pracy z pracownikiem uczelni następuje na podstawie umowy o pracę. Pierwsza umowa o pracę z nauczycielem akademickim w danej uczelni jest zawierana na czas:
W przypadku, o którym mowa wyżej w pkt 2, po uzyskaniu przez nauczyciela akademickiego pozytywnej oceny, o której mowa w art. 128 ustawy, może być zawarta umowa o pracę na czas nieokreślony bez przeprowadzenia konkursu (podkr. MK), o którym mowa w art. 119 ustawy. Również w ww. przypadku oraz w przypadku zatrudnienia na czas określony nauczycieli akademickich:
przepisów art. 25 § 1-3 Kodeksu pracy nie stosuje się (…) Oznacza to, że w przypadku zatrudnienia ww. nauczycieli akademickich nie mają zastosowania ograniczenia co do czasu i krotności zawierania umów o pracę na czas określony, przewidziane w ww. przepisie (podkr. MK).
GIP przypomina, że zgodnie z treścią art. 25 § 1-3 Kp okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony, a także łączny okres zatrudnienia na podstawie umów o pracę na czas określony zawieranych między tymi samymi stronami stosunku pracy, nie może przekraczać 33 miesięcy, a łączna liczba tych umów nie może przekraczać trzech.
Inspektor zwraca też uwagę, że w sprawach dotyczących stosunku pracy pracowników uczelni, nieuregulowanych w ustawie, stosuje się przepisy Kodeksu pracy.
W związku z powyższym stosowany będzie art. 25 § 4, w myśl którego przepisu § 1 tego artykułu nie stosuje się do umów o pracę zawartych na czas określony:
jeżeli ich zawarcie w danym przypadku służy zaspokojeniu rzeczywistego okresowego zapotrzebowania i jest niezbędne w tym zakresie w świetle wszystkich okoliczności zawarcia umowy. W szczególności zatem w przypadku, gdy pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie (np. realizacja określonego czasowo projektu unijnego lub programu badawczego), ograniczenia co do ogólnego czasu trwania oraz liczby kolejnych umów na czas określony nie będą mieć zastosowania (podkr. MK).
Na zakończenie zaznaczono, że – ze względu na specyfikę zatrudnienia grupy zawodowej, jaką są pracownicy uczelni – Główny Inspektor Pracy zwrócił się do Ministra Edukacji i Nauki o wyrażenie stanowiska w przedstawionej sprawie. Gdy tylko wpłynie, opublikujemy je na naszej stronie internetowej.
Dodajmy, że o sytuacji młodych naukowców dosadnie wypowiedział się m.in. prof. Maciej Żylicz, prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej:
Na polskim rynku badań naukowych są zatem dostępni fantastyczni młodzi naukowcy mający oryginalne pomysły, energię tworzenia nowej jakości oraz międzynarodowe doświadczenie. To ludzie, którzy się nauczyli, jak się prowadzi badania w najlepszych ośrodkach naukowych na świecie. Jak wykorzystuje się ten potencjał? Czy system nauki wspiera środowisko, które może wywrzeć realny wpływ na postęp naukowy, a co za tym idzie, także cywilizacyjny i gospodarczy w Polsce? Otóż młodzi liderzy zespołów, których pensje są finansowane z ich własnych grantów, mają kłopoty z uzyskaniem stabilnego miejsca zatrudnienia na uniwersytetach i w instytutach badawczych, w tym PAN. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta: system nauki w Polsce nie umie oczyścić się z pseudobadaczy, którzy już od dawna nie uprawiają nauki (a może nigdy jej nie uprawiali?). Po wejściu w życie Ustawy 2.0 wiele tych osób przeszło na etaty dydaktyczne (gdzie ich dorobek naukowy nie będzie oceniany), ale nadal pracują na uczelniach i zajmują etaty, które można by przeznaczyć na zatrudnienie świetnych młodych naukowców.
Z kolei dr Piotr Wojtulek, przewodniczący Rady Młodych Naukowców, podkreślił, że same uczelnie w ramach swojej strategii zatrudnienia powinny dostrzec osoby, których stanowiska pracy zostały utworzone ze środków zewnętrznych, i przewidzieć możliwość kontynuowania współpracy z tymi, z którymi okazała się ona owocna.
Być może rozwiązaniem byłoby tu tworzenie przez nie stanowisk naukowych, tak stałych, jak i o charakterze pomostowym – a tych obecnie brakuje. Nie mówiąc już o konieczności zmiany mentalności,
tak aby to jednostki naukowe zabiegały o naukowca, nigdy odwrotnie.
W numerze zaprezentowaliśmy także komentarz prof. Zbigniewa Błockiego, dyrektora Narodowego Centrum Nauki.
MK