Aktualności
Sprawy nauki
04 Sierpnia
Źródło: Ministerstwo Edukacji i Nauki
Opublikowano: 2023-08-04

Jesienią reforma systemu grantowego

Jesienią rząd zajmie się projektem całkowicie reformującym system grantowy – zapowiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Reakcję szefa resortu wywołały wyniki ostatniego konkursu SONATINA.

W środę Narodowe Centrum Nauki ogłosiło nazwiska laureatów siódmej edycji konkursu SONATINA. Adresowany jest on do badaczy stojących dopiero u progu kariery naukowej. Granty o łącznej wartości ponad 32 mln zł na realizację dwu- i trzyletnich projektów otrzymało 38 osób. Wśród nich dr Jan Wawrzyniec Szpilka z Uniwersytetu SWPS, autor projektu „Trans kobiecość i sadomasochizm/BDSM. Związki i napięcia w polu produkcji płci”. W opisie czytamy, że stawia on sobie za cel „analizę zjawiska trans kobiecego sadomasochizmu/BDSM w historii i kulturze jako wziernika w nierozwiązywalny splot seksualności i płci”. Opierając się na materiałach archiwalnych, takich jak historyczna literatura seksuologiczna i pornograficzna, i odnosząc je do współczesnej kultury literackiej i medialnej trans kobiet, zamierza wypracować nowe teorie relacji między tym co seksualne, i tym, co upłciowione. Otrzymał na to blisko 750 tys. zł.

Celem jest wytworzenie języka, który pozwoli lepiej wypowiedzieć sposób, w jaki seksualne pragnienie jest zazwyczaj naznaczone swoim usytuowaniem w porządku płci. Projekt ten przysłuży się również dyscyplinie studiów trans, ponieważ zapewni pionierską w skali światowej ramę do analizy rubieży trans kobiecej seksualności – wyjaśnia naukowiec.

Wyniki konkursu wywołały reakcję ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Poinformował on na Twitterze, że wystosował do władz NCN oficjalne i stanowcze pismo ze sprzeciwem wobec tak absurdalnych rozstrzygnięć. Zapowiedział jednocześnie, że projekt całkowicie reformujący system grantowy będzie przedmiotem prac rządu jeszcze tej jesieni.

Odnosząc się do tej wypowiedzi, Anna Korzekwa-Józefowicz, rzeczniczka NCN, podkreśla, że agencja działa w taki sam sposób, jak podobne instytucje finansujące badania podstawowe w innych krajach.

O przyznaniu pieniędzy na projekty decydują naukowcy – polscy i zagraniczni eksperci. Oceniając wniosek, biorą oni pod uwagę wartość pomysłu badawczego oraz dorobek naukowy potencjalnych laureatów – wskazuje.

Dodaje jednocześnie, że władze Centrum nie ingerują w listy osób zakwalifikowanych do finansowania przez grono ekspertów. W żaden sposób nie wpływają też na tematykę zgłaszanych badań – ta zależy tylko od starających się o grant.  

Zdarzają się tematy budzące kontrowersje. Byłoby jednak bardzo niedobrze dla nauki w Polsce, gdyby w roli rozstrzygających o tym, które projekty mają charakter naukowy, są warte czy niewarte finansowania, naukowców zastąpili urzędnicy czy politycy – komentuje rzeczniczka.

W wywiadzie, którego udzielił w styczniu „Forum Akademickiemu”, szef resortu zdradził, że prace nad nową ustawą o Narodowym Centrum Nauki już zakończono i projekt jest gotowy, ale w tej kadencji parlamentu zmian nie należy jednak oczekiwać. W grudniu wiceminister Włodzimierz Bernacki ujawniał na naszych łamach, że chodzi o trzy kwestie.

Chcemy, by przy ocenie i przyznawaniu grantów istniało gremium odwoławcze. Obecnie odwołujemy się do tych samych osób, które wydały negatywną decyzję. Druga kwestia to jawność recenzji i ocen eksperckich. Uważam, że recenzenci i eksperci nie powinni się wstydzić swoich ocen i decyzji. Po trzecie wreszcie, uważamy, że w obszarze nauk humanistycznych i społecznych odsetek recenzentów i ekspertów z Polski powinien być znacznie wyższy, niż to jest obecnie – wyliczał (obecnie 95% recenzentów i 85% członków paneli dziedzinowych to naukowcy z zagranicy).

O problemach występujących w systemie grantowym dyskutowano także podczas majowego posiedzenia prezydenckiej Rady ds. Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Innowacji. Zwracano m.in. uwagę na trudności w wejściu na ścieżkę pozyskiwania grantów.

Preferowane są zespoły czy osoby, które już taki grant realizują. Jeśli ktoś nie ma doświadczenia, jego szanse maleją. Być może słuszne byłoby przy ocenie wniosków nadanie większej wagi kryterium wartości naukowej projektu niż doświadczeniu jego wykonawcy – raportował dla nas wnioski z posiedzenia prof. Artur Hugo-Świergiel, przewodniczący tego gremium. – Pojawiła się też sugestia, że trzeba udoskonalić system recenzencki, bo obecnie – co widać po niektórych recenzjach – wygląda tak, jakby losowo dobierano autorów. Problem polega na tym, że pula recenzentów w Polsce jest niewielka. Co więcej, niekiedy w jednej dziedzinie jest ich zaledwie kilku i w ten czy inny sposób powiązani są z ubiegającymi się o granty. Oczywiście, są jeszcze recenzenci z zagranicy, ale to też nie załatwia sprawy. Zgłoszono postulat, by wynagrodzenie za pisanie recenzji było wyższe. Osobiście jednak nie sądzę, że to wpłynie na zwiększenie liczby i poprawę jakości recenzji – dodawał.

Narodowe Centrum Nauki jest największą w Polsce agencją grantową, która finansuje badania podstawowe. Zostało powołane w 2010 roku. Przez ten czas przyznało 28 tys. grantów naukowcom z Polski i zagranicy.

MK

Do udziału w dyskusji o polskim systemie grantowym zachęcamy także na łamach FA i w naszym serwisie internetowym. Głos zabierali już m.in. prof. Wojciech Czakon i dr hab. Ewa Bogacz-Wojtanowska (Quo vadis, NCN?), dr hab. Michał Tomza (NCN a samodzielność i doskonałość naukowa), dr Piotr Alexandrowicz i dr Anna Stachowiak-Szrejbrowska (Nie takie NCN straszne, Biura pod ostrzałem).

Dyskusja (15 komentarzy)
  • ~Aga 19.08.2023 23:31

    Z punktu widzenia mniejszych uczelni to reforma ncn jest bardzo pożądana. Takie mniejsze jednostki zostały praktycznie odsunięte od finansowania. W zasadzie gorzej już być nie może. Z pewnością duże uczelnie to też lepszy materiał ludzki ale powinny być jakies granice w przyznawaniu grantów, w tej chwili dominuje kilka ośrodków. Ale jak popatrzy się na różne światowe rankingi to jakoś nie widać awansu tych ośrodków....

  • ~Maciek 09.08.2023 00:11

    Wedle info z Gazety Wyborczej/Lublin jeśli PiS wygra wybory parlamentarne jesienią, to agencje grantowe, jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju i Narodowe Centrum Nauki mają zostać zlikwidowane, a w ich miejsce z czasem powstanie nowy twór zapewne partyjno-państwowy ściśle nadzorowany przez MEiN. Tym samym krajowe środowisko akademickie i naukowe czeka centralizacja finansowania nauki z całymi tego konsekwencjami, w tym z możliwym upolitycznieniem procesu włącznie. Ciekawy tylko jestem skąd wezmą środki, bo europejskie fundusze strukturalne odpadają, tutaj przypominam, że fundusze na Krajowy Plan Odbudowy, ale i z Europejskiego Funduszu Spójności na lata 2021-2027 są zamrożone. Chodzi o 112 mld EURO/500 mld zł., których nie ma, gdyż Polska ma poważne problemy z praworządnością. Maleją też wpływy z tytułu podatku VAT i PIT do budżetu państwa, a coraz więcej też krajowych średnich przedsiębiorców, którzy mają kapitał inwestycyjny ucieka z Polski np. do Niemiec, Czech, Słowacji czy na Litwę. Społeczeństwo polskie gwałtownie ubożeje, więc pieniędzy będzie coraz mniej na cokolwiek. Nadchodzi bieda.

  • ~Trurl 06.08.2023 22:34

    Osoba pana Czarnka na tym stanowisku to jak splunięcie w twarz wszystkim ludziom nauki w Polsce. Osoba o tak prostej konstrukcji intelektualnej nie jest w stanie pojąć idei nauki jako bezstronnego narzędzia do badania świata, a pomimo to piastuje stanowisko jej naczelnego nadzorcy. To absurd! Jestem spoza polskiego środowisko naukowego, polskim naukowcom współczuję i zachęcam Was do walki o godność Nauki, a więc i Waszą.

    • ~Ewa 07.08.2023 10:26

      Proszę nie obrażać p. Ministra. Może Pan wyrażać swoją opinię w spodob
      Może pan wyrażać swoją opinię w sposób kulturalny, bez obrazsnia p. Ministra. Dosyć chamstwa w środkach publicznych!

      • ~PierwszyZBrzegu 08.08.2023 06:21

        Gdzie tu obrażanie? Trurl napisał to, co wiemy od dawna i nie ma w tym niczego obraźliwego.

  • ~Ada 05.08.2023 17:08

    W aktualnym konkursie Sonata Bis budżet wynosi 100 mln PLN. Jest to kwota dramatycznie mała, skazującą młodych naukowców na wegetacje i brak rozwoju. Minister Edukacji i Nauki, powinien pilnie rozważyć dotacje celową dedykowaną na aktualny konkurs, ale również natychmiastowo zwiększyć finansowanie NCN.

  • ~AS 05.08.2023 14:34

    Nic wielkiego się nie wydarzyło bo dziwnych projektów w różnych dziedzinach nauki nie brakuje, fakt że śmiesznie jest to. Akurat w tym konkretnym przypadku to przewodniczący panelu ekspertów, czyli jeden z naukowców, powinien prześwietlić ostatecznie recenzje oraz opinie ekspertów przed ustaleniem listy wniosków zaproponowanych do finansowania. A co do absurdu, to jego znacznie więcej na tzw. ministerialnej liście czasopism naukowych niż w NCN.

  • ~Jan 04.08.2023 12:59

    Faktycznie jakość recenzji w NCN jest skandaliczna i na żenującym poziomie merytorycznym. Recenzję z NCN zwykle są nie merytoryczne i nie wnoszą, żadnej wartości dodanej dla autora grantu, np. w zakresie możliwości poprawy lub ulepszenia wniosku. Często też recenzje w swojej materii nie odnoszą się nawet do ocenianego kryterium i są tylko zbiorem kilku ogólnych zdań, które można przypisać do każdego ocenianego projektu niezależnie od jego charakteru i panelu w którym został złożony.
    Aż dziw, że ludzie którzy tam pracują (czytaj koordynatorzy i dyrekcja) nic z tym nie robią od lat. A rozwiązania jest proste i nie trzeba się z tego tematu doktoryzować - wystarczy, weryfikować treść recenzji i zmuszać tych tzw. recenzentów aby nie odstawiali fuszerki tylko aby odnosili się do konkretnych usterek i braków merytorycznych które warunkują przyznanie danej punktacji/oceny i zwracali uwagę na rzeczy które Wnioskodawca mógłby sprawić i ulepszyć.

    • ~Anna 06.08.2023 08:34

      Czyli jednym słowem wskazana, pożądana i satysfakcjonujaca byłaby ingerencja w recenzje i opinie przygotowywane przez gremium oceniające pod dyktando przewodniczącego panelu. To chyba się nazywa dyktatura nie demokracja.
      Polecam wziąć udział w symulacji panelu i wykonać taką recenzje a później poddać ja ocenie beneficjenta czy jest usatysfakcjonowany tym faktem. Nigdy nie będzie bo podchodzi do tego z emocjami, które w takich przypadkach należałoby odsunąć na bok aby głos merytoryczny był tutaj najważniejszy. No ale cóż wina zawsze jest po drugiej stronie nigdy w nas :)

      • ~NCN_lol 06.08.2023 13:38

        "No ale cóż wina zawsze jest po drugiej stronie nigdy w nas" ale właśnie to zdanie celnie oddaje działania NCN. NCN może wystawiać głupkowate recenzje projektom i nic, ocena NCN jest zawsze doskonała i bez żadnej skazy :D Naukowiec pisał projekt parę tygodni i odrzucono go na podstawie paru niekonstruktywych ogólników? No peszek. Te leniwe koty z NCN trzeba by wysłać do takiego powiedzmy USA, żeby zobaczyli jak wygląda profesjonalne recenzowanie wniosków grantowych.

        • ~Andrzej Jajszczyk 06.08.2023 16:40

          To nie są żadne "koty z NCN" tylko naukowcy, czyli my sami. Żaden z pracowników NCN nie recenzuje wniosków grantowych, ani nie ma wpływu na decyzję panelu oceniającego, złożonego wyłącznie z naukowców. Ale, niestety jako środowisko naukowe jesteśmy słabi. Stąd, m.in. udział w ocenianiu mają także naukowcy spoza Polski.

          • ~Jan 09.08.2023 00:31

            @Anna - nie chodzi o ingerowanie w recenzję, tylko o to aby merytorycznie je weryfikować, czy odnoszą sie w ogóle do grantu lub do ocenianego kryterium, a przedstawione uzasadnienie w danym kryterium jest spójne z przyznaną punktacją. Jeśli tak nie jest to, znaczy że albo recenzent nie umie pisać recenzji albo jest do tego merytorycznie nieprzygotowany.
            Ważne jest aby recenzja miała jakąś wartość, a nie była tylko zbiorem do niczego nie przydatnych ogólników, a narazie dokładne tak to wygląda.

  • ~Maciek 04.08.2023 12:07

    Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jesienią dojdzie do przemeblowania polskiej sceny politycznej po wyborach parlamentarnych. Dlatego kiedy rząd Zjednoczonej Prawicy ma zamiar reformować NCN i właściwie po co? Na ile mi wiadomo pan minister edukacji i nauki P. Czarnek do dziś nie powołał nowego dyrektora, którego kandydaturę wskazała Rada NCN-u. Ingerencja w tematykę badań naukowych/grantów jest niedopuszczalna w państwach demokratycznych należących do tzw. cywilizacji i kultury Zachodu. Tak to rozumiem i postrzegam, ale i krajowe środowisko akademickie i naukowe w zdecydowanej większości myśli podobnie. Teraz wiem dlaczego topnieją szeregi członków Akademii Kopernikańskiej/PiS-u, i dlaczego tak wielu krajowych nauczycieli akademickich i naukowców nie przyjęło ichniego zaproszenia.

    • ~Krzysztof 08.08.2023 08:39

      "Ingerencja w tematykę badań naukowych/grantów jest niedopuszczalna w państwach demokratycznych należących do tzw. cywilizacji i kultury Zachodu."
      Bardzo ciekawa obserwacja - szkoda, że oderwana od rzeczywistości. Moje osobiste doświadczenia pracy w nauce w DE, NL czy UK (w sumie ponad 10 lat) wskazują, że stopień i skala ingerencji w tematykę badań w tych krajach są o niebo większe niż w Polsce. Tam politpoprawność skutecznie ruguje z systemu ludzi myślących kategoriami "przedrwolucyjnymi" a środowisko naukowe jest jeszcze bardziej sformatowane intelektualnie niż w Polsce i bez szemrania, karnie poddaje się "wymogom racji stanu", "konsensusowi naukowemu" i wszelkiemu intelektualnemu neomarksizmowi. Choć prywatnie, przy winie, cześć z nich (niewielka) przyznaje że uprawia "naukowy nierząd".

      • ~Maciek 08.08.2023 12:14

        Szanowny Panie Krzysztofie,

        Na początek warto odnotować, że na świecie istnieje nauka amerykańska, angielska, francuska, niemiecka, chińska itd., itp. One różnią się potencjałem, dorobkiem badawczym, osiągnięciami, budżetem i narzędziami ekspansji w skali globu. Ponadto w krajach, które de facto są potęgami naukowymi globu, jak Niemcy czy Francja istnieje polityka naukowa państwa wraz ze strategią rozwoju sektora wiedzy w określonej perspektywie czasu (planowaniem). Jest to istotne, bo polityka naukowa państwa zobowiązuje dany kraj do wyznaczenia strategicznych obszarów badawczych, i odpowiedniego ich finansowania. W Niemczech na naukę przeznacza się 130 mld USD rocznie. Owe środki pochodzą głównie z budżetu federalnego, ale i budżetów landów, koncernów narodowych i międzynarodowych korporacji. Niemcy wiedzą, iż nauka generuje postęp, dobrobyt i wzrost PKB, co owocuje też tym, że należą do globalnej czołówki innowatorów, pomimo gigantycznych kosztów zjednoczenia kraju circa 3 bln EURO. Mają tak wspaniałe instytucje, jak Max Planck Gesellschaft, Helmholtz Gemeinschaft, Leibniz Gemeinschat czy Fraunhofer Gesellschaft. Proszę nie mylić polityki i strategii rozwoju nauki państwa z ingerencją pana ministra edukacji i nauki w tematykę badań naukowych, gdyż to są dwa różne zagadnienia. Na koniec, to w Polsce od 1989 r. do dziś nie ma ani polityki naukowej państwa, ani strategii rozwoju tego sektora wraz z długofalową polityką finansową. W ub. 2022 r. na szkolnictwo wyższe i naukę przekazano circa 28 mld zł./5,5 mld USD, a w RFN jak wspomniałem powyżej 130 mld USD. To oznacza, że nauka polska gra w innej lidze niż nauka niemiecka, co powinno być dla pana oczywistością. Do tego dochodzi proces ideologizacji z próbą podporządkowania nauki polityce jedynie słusznej formacji politycznej, a kto się sprzeciwia, to czeka go finansowa śmierć głodowa.