Aktualności
Sprawy nauki
24 Czerwca
Opublikowano: 2021-06-24

Jeszcze kilka zdań w sprawie NPRH – odpowiedź prof. Grażyny Borkowskiej

Narodowy Program Rozwoju Humanistyki ma już 10 lat. Przy tej okazji w czerwcowym numerze „Forum Akademickiego” zaproszeni przez nas autorzy dzielą się swoimi refleksjami na temat funkcjonowania tego programu.

O NPRH piszą w FA: dr hab. Mirosław A. Supruniuk z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (Winien i ma, albo co może zrobić humanista w bibliotece), prof. Piotr Gutowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II (Na kłopoty humanistyki – NPRH) i prof. Grażyna Borkowska z Instytutu Badań Literackich PAN. I właśnie tekst tej ostatniej, zatytułowany Pat. O grantach badawczych dla humanistów, wywołał reakcję przewodniczącego Rady NPRH prof. Włodzimierza Boleckiego. W liście do redakcji, który opublikowaliśmy na naszym portalu, zarzucił autorce, że ta obraża nie tylko ministrów, ale też Radę NPRH, traktując ją jako atrapę, której można zmieniać wyniki jej pracy. „Jeśli prof. Borkowska nie przedstawi choćby jednego dowodu tych »incydentalnych« i »frontalnych« ingerencji resortu w wyniki konkursów NPRH, będzie to znaczyć, że kłamie” – napisał prof. Bolecki.

W odpowiedzi na sformułowane zarzuty prof. Grażyna Borkowska nadesłała list, który publikujemy poniżej:

 

Jeszcze kilka zdań w sprawie NPRH

W niektórych postępowaniach nie ma dowodów i trzeba oprzeć się na poszlakach. Tak jest i tym razem. Fakt, iż nie mam wglądu w tryb pracy NPRH, nie zwalnia mnie z myślenia.

1. Wiem z własnego doświadczenia, iż żadna Rada Programu nie jest autonomiczna, bo wszystkie ważne decyzje, dotyczące finansów, kalendarza konkursowego, daty podpisania listy nagrodzonych, zapadały i zapadają poza nią.

2. Konkursy podobne w formule do modułu „Dziedzictwo narodowe” rozstrzygane są w ciągu maksimum pół roku. Tymczasem konkurs ogłoszony w końcu roku 2019 nie został do tej pory sfinalizowany, osiągnął co najwyżej półmetek.

3. Logiczne pytanie brzmi: co się dzieje, dlaczego to t y m r a z e m tak długo trwa. Nikt jednak nie kwapił się do złożenia jakichkolwiek wyjaśnień. Wygląda na to, że członkowie Rady, łącznie z jej Przewodniczącym, po prostu nie znają odpowiedzi na to pytanie. Rozumiem, że w innym przypadku podzieliliby się nią ze środowiskiem.

4. Ważnym krokiem, osłabiającym moje opinie, byłoby podanie przez Radę konkretnej daty zamknięcia konkursu, tak, jak wcześniej autonomię Rady uwiarygodniałoby złożenie wyjaśnień tłumaczących (skandaliczne) opóźnienie. Nic takiego nie nastąpiło.

5. Ostatnie argumenty: zadałam pytanie o przedłużający się konkurs NPRH urzędnikom ministerialnym. Odpowiedzieli, że minister analizuje odwołania. Minister, a nie Rada.

6. Zadałam to samo pytanie Panu min. Bernackiemu. Odpowiedział, że ministerstwo nie jest zadowolone z Programu i przygląda się jego założeniom/rozstrzygnięciom.

Wniosek o pełnej, silniejszej niż kiedykolwiek, ingerencji ministerstwa w Program nie jest więc insynuacją (nie poważyłabym się na nią), ale logicznym wnioskiem wysnutym z przeanalizowanych obserwacji i szczątkowych informacji. Szczególnie, że jedne i drugie napływały w kontekście nieuprawnionych zmian, jakich dokonał minister w liście czasopism, ignorując podział obowiązków określony w ustawie z 2018 roku.

Grażyna Borkowska

Dyskusja (0 komentarzy)