Poprzez nasze działania chcemy zachęcić studentów do tego, by pozostali na uczelni i zajęli się nie tylko pracą naukową czy kliniczną, ale również dydaktyką – mówi Piotr Bromber, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Pod koniec stycznia podczas wizyty na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział Pakiet dla Młodych. Nowy program adresowany jest do studentów kierunków medycznych. O jego założeniach z wiceministrem zdrowia Piotrem Bromberem rozmawia Joanna Śliwińska.
Kilka tygodni temu minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił nowy program Pakiet dla Młodych skierowany do studentów uczelni medycznych. Jaka jest jego geneza, skąd pomysł na takie działania?
Budując ten pakiet, bazowaliśmy między innymi na własnych doświadczeniach i przemyśleniach, ale w głównej mierze to jest efekt dialogu ze studentami i z rezydentami oraz licznych spotkań odbywających się w różnych formułach. Wsłuchujemy się w głos studentów i rezydentów. Uważamy, że jeżeli mamy mówić o ich przyszłości, to musimy to robić z nimi. Od początku pracy w Ministerstwie Zdrowia podkreślałem, że będziemy chcieli popracować nad perspektywą dla ludzi młodych i takie też były intencje opracowania tego pakietu. To ma być „lepszy start do zawodu”.
Jakie są główne założenia tego programu? Kto może z niego skorzystać?
Pakiet składa się z siedmiu komponentów, do których należą: kredyty dla studentów, partycypacja w podejmowanych decyzjach, wzmocnienie kompetencji i umiejętności, zmiana standardów kształcenia, praca dla studenta, „młody dydaktyk” oraz zmiany w kształceniu podyplomowym. Poprzez nasze działania chcemy zachęcić studentów do pozostania na uczelni i pracy dydaktycznej. W ostatnich latach za mało uwagi poświęcano dydaktyce i musimy się nad nią bardziej pochylić, zachęcić młodych ludzi, by chcieli zająć się nie tylko pracą naukową czy kliniczną, ale również dydaktyczną. Wymaga to jednak pewnych predyspozycji. Nie każdy ma te umiejętności komunikacji, przekazywania wiedzy, wyjaśniania problemów. Bardzo nam zależy, aby wzmacniać studentów od strony kompetencji. Dzisiaj jest inne podejście do wiedzy i to wymaga też od nas innego spojrzenia. To, na czym nam szczególnie zależy, to wyposażenie studenta w kompetencje komunikacji, ale nie tylko z pacjentem, lecz także pomiędzy poszczególnymi zawodami medycznymi.
Wydaje się to oczywiste, przecież wszyscy komunikujemy się ze sobą na co dzień. Czy rzeczywiście trzeba tego jeszcze uczyć?
To też jest zastanawiające, czy czegoś po drodze nie pogubiono. Jest to bardzo ogólna refleksja. Wydawałoby się, że to oczywiste, jednak jesteśmy na takim etapie, że gdzieś te kompetencje zagubiono i musimy zacząć niejako od początku. Musimy mieć świadomość, że współcześnie młodzi ludzie komunikują się inaczej, co do formy i treści. Komunikaty są krótkie, obrazkowe, a w przypadku pacjenta, który jest osobą zwykle starszą, mamy różnicę pokoleniową.
Dodatkową trudność może sprawiać hermetyczność języka medycznego.
To prawda. W ochronie zdrowia mamy zjawisko asymetrii informacji, dlatego pacjent, który wychodzi od lekarza, nie jest w stanie sam zweryfikować poprawności diagnozy czy wystawienia recepty. Istotny jest poziom zaufania. Przekaz informacyjny ma być przede wszystkim uzupełnieniem czynności medycznych, które lekarz wykonuje. Samo wykonanie świadczenia bez komunikacji jest mocno niezrozumiałe dla pacjenta. Też nie chodzi o to, żeby wchodzić w szczegółowe dyskusje, choć wiemy, że są pacjenci mniej i bardziej wymagający. Dla większości jednak wystarczająca jest komunikacja wyjaśniająca, dzięki której pacjent dowie się, jaka jest diagnoza i planowane leczenie. Jeśli chodzi o relacje z pacjentami, kluczowa też jest odpowiedzialność i odporność na stres.
O to właśnie chciałam zapytać. Współcześnie od lekarza czy też szerzej – pracownika ochrony zdrowia – oczekuje się nie tylko specjalistycznej wiedzy i umiejętności praktycznych, lecz także empatii, zrozumienia i takiej ludzkiej życzliwości. Poza tym sami są obciążeni fizycznie i psychicznie pracą w stresie, pod presją czasu, w ciągłym napięciu emocjonalnym. Czy Państwa program uwzględnia również takie kwestie?
Oczywiście, w tym pakiecie, oprócz komunikacji, jest również moduł odpowiedzialności i radzenia sobie ze stresem. To się szczególnie utrwaliło w okresie ostatnich kilkunastu miesięcy. Praca jest z jednej strony obciążająca dla osób wykonujących zawód medyczny, ale z drugiej strony wyzwaniem jest radzenie sobie np. w kwestii zgonu pacjenta z odpowiedzialnością przekazania rodzinie trudnej informacji czy też zmierzenie się z postawą bliskich zmarłego, która może być różna. Niezwykle istotnym elementem pakietu jest zmiana standardów kształcenia na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym, którą podejmujemy m.in. po to, by zmienić proporcję między dostarczaniem wiedzy a kształtowaniem umiejętności.
Wrócę do mojego pierwszego pytania, do kogo program jest kierowany. Czy będą mogli skorzystać z niego studenci I roku, czy raczej starsze roczniki?
Część z rozwiązań zawartych w pakiecie ma charakter organizacyjny, część wymaga zmian formalno-prawnych, jak np. praca dla studenta czy zmiana standardów kształcenia.
A kredyt studencki? Studia medyczne należą do jednych z bardziej elitarnych, ale i kosztownych. Wielu zdolnych młodych ludzi nie stać na podjęcie tego trudu ze względów finansowych. Proponowana oferta to zmieni?
Jest to rozwiązanie formalno-prawne. Mamy ustawę, ogłosiliśmy, jaka to będzie kwota, tj. 18 tys. zł na semestr. W tej chwili trwa proces legislacyjny i wydłużamy termin na składanie stosownych wniosków po to, by studenci mogli je złożyć właśnie za semestr zimowy. Z oferty będzie mógł skorzystać student już na początku studiów.
Zdaniem Pana Ministra, czy studentów, a raczej kandydatów na studentów, należy dodatkowo zachęcać i przekonywać do studiowania na uczelniach medycznych?
Może nie tyle zachęcać, ile ułatwiać, umożliwiać im rozpoczęcie studiów, na które nie mogliby sobie pozwolić, np. ze względów materialnych. Zakładam, że proponowane przez nas ułatwienia przełożą się na zwiększoną liczbę aplikacji na studia.
Przy opracowaniu założeń programu wsłuchiwał się Pan w głos studentów i rezydentów. Jak przebiegały te rozmowy i które kwestie były najbardziej istotne?
Wszystkie rozmowy i spotkania znalazły odzwierciedlenie w pracach dwóch zespołów, które powołał minister zdrowia Adam Niedzielski. Pierwszy dotyczy zmian standardów kształcenia, a drugi – opracowania produktu Praca dla Studenta. W tych zespołach są obecni zarówno przedstawiciele studentów, jak i rezydentów. Jest to wprowadzenie mechanizmu partycypacji studentów, ludzi młodych w procesie decyzyjnym, który jest w Ministerstwie Zdrowia.
Z dużymi nadziejami środowisko spogląda w kierunku proponowanych zmian standardów kształcenia. Czego dokładnie mają dotyczyć i kiedy możemy spodziewać się ich wdrożenia?
Zespół, który został powołany, by wypracować zmiany, powinien zakończyć prace do końca lutego. Potem jeszcze trwa cały proces legislacyjny, bo standardy są wprowadzane w formie rozporządzenia wydawanego w porozumieniu przez dwóch ministrów: zdrowia oraz edukacji i nauki. Chcielibyśmy też dać czas uczelniom, żeby należycie przygotowały się do zmian. Głównym założeniem nowych standardów będzie: zwiększenie liczby zajęć przedklinicznych i klinicznych, wprowadzenie egzaminu OSCE, który będzie gwarantem intensywnego wykorzystania Centrów Symulacji Medycznej, przegląd i ograniczenie efektów kształcenia i liczby godzin z nauk podstawowych i morfologicznych, położenie nacisku na propedeutykę zawodu już od pierwszego roku studiów. Ważnym elementem nowych standardów będą także rozbudowane i szerzej opisane kompetencje komunikacyjne.
Co istotne, zmiany mają dotyczyć także kształcenia podyplomowego. Jakie są priorytetowe działania w tym zakresie?
Priorytetami są wdrożenie centralnego naboru na specjalizacje oraz rezydentura jako podstawowa forma kształcenia specjalizacyjnego i Państwowy Egzamin Specjalizacyjny (PES). Zmiany będą miały charakter legislacyjny oraz administracyjny. Pierwsza i najważniejsza sprawa to analiza dostępnych miejsc szkoleniowych w związku ze spodziewanym zwiększeniem zapotrzebowania w 2023 r. Wtedy pierwszy zwiększony rocznik absolwentów medycyny skończy staż i będzie ubiegać się o miejsca specjalizacyjne. Chcemy mieć pewność, że liczba tych miejsc będzie wystarczająca i że będą one różnorodne. W drugiej kolejności chcemy ułatwić sposób wynagradzania kierowników specjalizacji, który po roku obowiązywania przepisów okazał się nie do końca efektywny, oraz zrobić kolejny krok w kierunku ułatwienia zmiany dziedziny, w której odbywa się szkolenie specjalizacyjne, z jednoczesnym zachowaniem prawa do rezydentury. To postulat środowiska, który chcemy zrealizować. Odnośnie do PES mamy pierwsze doświadczenia z wykorzystaniem bazy pytań do lekarskiego i lekarsko-dentystycznego egzaminu końcowego, mamy także postulaty środowiska i wiemy, że jest ogromne zapotrzebowanie na lekarzy specjalistów. To powoduje, że konstrukcja egzaminu specjalizacyjnego musi zostać powtórnie przemyślana i zmieniona. Zakładam, że zaproponowane przez nas rozwiązania spełnią oczekiwania młodych ludzi.
Panie Ministrze, serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji planów, nie tylko tych związanych z programem Pakiet dla Młodych.
Rozmawiała Joanna Śliwińska
Wywiad ukazał się w marcowym numerze Gazety GUMed – miesięcznika Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
Piotr Bromber – podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia od września 2021 r. Jest członkiem komitetów Rady Ministrów: Stałego, Społecznego oraz ds. Cyfryzacji. Jest również przedstawicielem Ministra Zdrowia w Radzie
Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Jako podsekretarz stanu inicjuje, koordynuje i nadzoruje wykonywanie zadań przez Departament Dialogu Społecznego oraz Departament Rozwoju Kadr Medycznych. Nadzoruje również działalność uczelni medycznych, Centrum Egzaminów Medycznych w Łodzi, Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych w Warszawie oraz Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie.
Politolog, który ukończył Wydział Nauk Społecznych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Jest absolwentem studiów doktoranckich z zakresu nauk ekonomicznych Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego oraz podyplomowych studiów zarządzania finansami na Uniwersytecie
Ekonomicznym w Poznaniu. Przez ostatnie cztery lata był dyrektorem Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia. Autor kilkudziesięciu artykułów z zakresu finansów publicznych i ochrony zdrowia.