Ponad 34 tys. tytułów zawiera najnowsza ministerialna lista czasopism punktowanych. Najwyższe noty otrzymały 932 periodyki, czyli 2,7 proc. wszystkich.
Najbardziej popularnym w ostatnim tygodniu hasłem naukowej części polskiego internetu wydaje się być „Cement, Wapno, Beton” – tytuł czasopisma naukowego, które na najnowszej ministerialnej liście uzyskało awans z 70 na 200 punktów, znajdując się w grupie zaledwie 25 periodyków z najbardziej spektakularnym wzrostem punktacji (>130 pkt.). Nowy wykaz, opublikowany 17 lipca, zawiera 34 377 czasopism naukowych. To znacznie więcej niż w grudniu 2021 r., czyli tuż przed ostatnią ewaluacją, gdy na liście było ich 32 676, a do tego punktowano 1701 materiałów z konferencji międzynarodowych (które dotyczyły tylko dwóch dyscyplin: informatyki technicznej i telekomunikacji oraz informatyki).
W aktualnym zestawieniu mamy 932 czasopisma ocenione na najwyższym poziomie 200 punktów, co daje 2,7% wszystkich. Tytułów, którym przypisano 140 punktów, jest 2126 (6,2%). Tych ze 100 punktami – 4219 (12,3%), z 70 punktami – 6114 (17,8%), z 40 punktami – 6233 (18,2%). Największej liczbie periodyków – 14 694 (42,8%) – przypisano najmniejszą możliwą wartość 20 punktów. Zatem między 20 a 70 punktów ma znacząca większość (78,8%) czasopism z listy, podczas gdy 100 punktów i więcej – 21,2 proc. czasopism. Proporcje wyglądają sensownie (przypomnijmy, że w ewaluacji dyscyplin naukowych, najwyższą kategorię A+ miało ostatecznie 116 dyscyplin ze 1145 ewaluowanych, czyli 10,13 proc.)
Według zawierającego 30 694 czasopisma zestawienia porównującego obecną listę z tą z grudnia 2021 roku, a sporządzonego przy udziale prof. Dariusza Jemielniaka z Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, awans punktowy otrzymały 1084 czasopisma, czyli 3,2% z całej nowej listy, a 3,5 proc. z listy „porównawczej”, zatem stosunkowo niewiele. Zmian jest jednak więcej, bowiem autorzy porównania wskazali także spadki punktacji. Jest ich znacznie mniej niż wzrostów – niższą liczbę punktów otrzymało tylko 185 periodyków, czyli niecałe 0,5 proc. Jak wyjaśnił mi prof. Jemielniak, różnica wynika z faktu, że autorów interesowały tylko te czasopisma, które pojawiły się na obu wykazach ministerialnych (z 2021 i 2023 r.), gdyż ciekawiły ich zmiany punktacji, a nie tytuły usunięte lub dodane (czyli te, które pojawiły się dopiero w tym roku).
Przyjrzyjmy się zmianom punktacji. Tylko 76 czasopismom punktacja wzrosła do 200. Punktację 5 czasopism minister podniósł z 20 na 200, a zatem o 180 punktów – to dość radykalna zmiana. Punkty 4 periodyków wzrosły o 160 (czyli z 40 na 200), a 16 – o 130 punktów (z 70 na 200). Do najwyższego poziomu dobiło też 7 czasopism, które miały poprzednio 100 punktów i 44 czasopism ze 140 punktami. Tylko dwa zaliczyły maksymalne spadki z 200 na 20 punktów, o 120 punktów (ze 140 na 20) obniżono punktację 8 periodykom, o 80 punktów (ze 100 na 20) – 29, o 70 – 2, o 50 – 58, o 30 – 1 i o 20 punktów obniżono punktację 83 czasopismom.
Warto odnotować, że na liście są 2043 polskie czasopisma. W najnowszej wersji komunikatu punkty podniesiono 854 z nich, czyli 42%, co stanowi 79% wszystkich tytułów z podniesioną punktację. W wykazie pojawiło się też 226 nowych polskich czasopism. Dane na ten temat uzyskałem od dr Anety Drabek z Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej w Katowicach.
O problemach związanych z ministerialną listą czasopism punktowanych 2019–2021 pisaliśmy w „Forum Akademickim” w ostatnich kilku latach całkiem sporo. W załączniku do artykułu Jolanty Szczepaniak wyszczególniliśmy ponad 400 tytułów z tego wykazu podejrzewanych w międzynarodowych publikatorach o drapieżne praktyki. Pokazaliśmy funkcjonowanie „European Research Studies Journal”, czasopisma wydawanego w Grecji, oraz materiałów konferencyjnych amerykańskiego stowarzyszenia IBIMA – w obu przypadkach wskazując szacowane na dany moment ogromne wpływy tych periodyków z budżetu polskiej nauki. Jeden z naszych komentatorów – dr hab. Mateusz Stróżyński – zgłosił wątpliwości co do przyznania rosyjskiemu czasopismu „Philologia Classica” najwyższej punktacji. Opublikowaliśmy też wiele tekstów na temat periodyków grupy MDPI (m.in. MDPI – problem bez rozwiązania?, MDPI a sprawa polska). Dziś widzimy, że grecki tytuł ERSJ nadal jest na liście ze 100 punktami, a wiele z grupy MDPI zaliczyło spektakularne wzrosty punktacji.
Przyjrzę się dwustupunktowej „Philologia Classica”. To periodyk wydawany od 1977 roku przez Uniwersytet Państwowy w Sankt Petersburgu, jedną z najstarszych uczelni w Rosji. Jest indeksowany w SCImago Journal Rank, gdzie ma indeks H3. Do 2014 roku czasopismo wydawane było sporadycznie (między rokiem 1977 a 2014 ukazało się 9 numerów) i tylko po rosyjsku. Także rocznik 2015 – wciąż tylko jeden zeszyt rocznie – ukazał się w całości w języku rosyjskim. Od roku 2016 czasopismo zostało umiędzynarodowione: pojawiła się międzynarodowa rada złożona z badaczy z najlepszych uniwersytetów na świecie (m.in. Uniwersytet w Heidelbergu i Brown University z USA), zaczęto publikować artykuły zagranicznych autorów w obcych językach (angielski, niemiecki, włoski), a co roku ukazują się dwa zeszyty (ukazywały się do 2022, bo w 2023 roku nie ukazał się jak dotąd żaden).
Polscy autorzy pojawili się w tym periodyku wraz z jego obecnością na ministerialnej liście z 200 punktami, czyli w 2019 roku. Mamy zatem 15 autorów rosyjskiej „Philologia Classica” z Polski, a niektórzy opublikowali po kilka artykułów, rekordzistka – 4, dzięki czemu wniosła do ewaluacji swojej dyscypliny 800 punktów! Są zatem badacze z: Uniwersytetu Łódzkiego (4), Uniwersytetu Śląskiego (3), Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (2), Uniwersytetu Wrocławskiego (2), Uniwersytetu Jagiellońskiego (2), Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego (po 1). W większości są to klasycy, ale też – najpewniej małżeństwo, co sugeruje zbieżność nazwisk i uczelni – filologowie rosyjski i germański. W numerze 16 (1) 2021 polscy autorzy stanowili połowę wszystkich (7/14). W pewnym sensie w tym roku umiędzynarodowili oni to czasopismo (13 autorów w obu zeszytach).
W pierwszym zeszycie w roku 2022 w „Philologia Classica” pojawiły się artykuły już tylko dwojga polskich autorów (zapewne zostały oddane do druku przed pełnoskalową napaścią Rosji na Ukrainę). Zatem te punkty (nadal po 200 za artykuł!) wejdą do nowej ewaluacji. Jak się wydaje, pojawiła się okazja zdobyć punkty, pojawili się i autorzy. Skąd jednak ten periodyk na liście z tak wysoką punktacją? Jak się na niej uchował wciąż z 200 punktami mimo formalnego zerwania z rosyjską nauką?! Myślę, że stoi za tym konkretny polski uczony, który zaproponował tak wysoką ocenę tego czasopisma. Z nieba ona nie spadła, choć samo czasopismo spadło z nieba niektórym autorom i dyscyplinom. W zespole oceniającym czasopisma w dyscyplinie literaturoznawstwo w 2019 roku jedno nazwisko pokrywa się z nazwiskiem badacza, który jako pierwszy Polak opublikował artykuł z „Philologia Classica”. Wiem, że przynajmniej w części uczelni, w których autorzy są afiliowani, polscy autorzy „Philologia Classica”, za publikacje w tak wysoko punktowanych czasopismach przyznawane były nagrody rektorskie, a nawet możliwe były podwyżki wynagrodzeń.
I krótki rzut oka na wspomniany na początku periodyk „Cement, Wapno, Beton”. Jest ono wydawane na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Ceramiki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Już od dawna ma międzynarodowy charakter, jednak w otwartym dostępie na stronie czasopisma są pokazane numery wydawane od 2020 roku (numery 3–6), w latach 2021–22 po 6 numerów rocznie, w 2023 dotychczas tylko jeden numer. Zapewne jest obecnie periodykiem internetowym, gdyż liczba artykułów w poszczególnych numerach, a zatem i ich objętość, są bardzo różne. Czasopismo ma sporą międzynarodową radę wydawniczą. Jako Editor in Chief figuruje prof. dr hab. inż. Wiesław Kurdowski, emerytowany profesor AGH, a jako Editor – dr hab. inż. Łukasz Kotwica, prof. AGH. Czasopismo (redakcja) jest beneficjentem ministerialnego programu „Rozwój czasopism naukowych” mającego na celu zwiększenie rozpoznawalności pisma w międzynarodowym obiegu naukowym. Już tylko jako ciekawostkę podam, że w numerze 2/2021 vol. 26 znajdują się noty retrakcyjne trzech artykułów, których autorem lub współautorem jest Ali Nazari z australijskiego Swinburne University of Technology, które ukazały się w latach 2011–2012. Takie przyznanie się do błędu sprzed lat może świadczyć o poważnym traktowaniu przez redakcję zasad rzetelności naukowej i publikacyjnej.
Jak każda tego rodzaju decyzja, także ta – czyli ministerialna lista czasopism punktowanych – wzbudziła wielkie kontrowersje. Zarzuca się jej zwłaszcza awanse punktowe polskich czasopism z teologii, filozofii, prawa, ale także wielu innych dyscyplin. Pojawiły się też w przestrzeni medialnej i takie absurdy, nie mające oczywiście nic wspólnego z rzeczywistością, jakoby punktacja czasopisma przekładała się na szanse podczas ubiegania się o granty Narodowego Centrum Nauki. Agencja przy ocenie projektów z założenia nie bierze tego typu wskaźników pod uwagę. Jest też druga strona medalu: wydawcy i redakcje tych czasopism chwalą się wzrostem znaczenia swoich periodyków. Choć są to głosy cichsze, jednak nie mniej liczne, a kto wie czy nie liczniejsze, biorąc pod uwagę liczbę tego rodzaju awansów punktowych polskich czasopism. A znaczą tyle, co aprobatę takich właśnie decyzji ministra edukacji i nauki.
Piotr Kieraciński
Żaden konkretny uczony ani za punktami czasopisma, ani za jego trwaniem na liście ministerialnej nie stoi. Podniesienie punktów było możliwe w ramach określonej w rozporządzeniu procedury. Wymagającej zgody więcej niż jednej osoby. Nietrafiona ta sugestia.
Zywnosc, Nauka, Technologia, Jakosc - z 20 na 200. Czasopismo bez IF, w ktorym publikowalu doktoranci i ewentualnie prace ktore wczesniej wszedzie odrzucano, dzis zrownuje sie np. z Natue. Wstyd.
Takich kwiatków jest znacznie więcej. Weźmy taki European Journal of Science and Theology (tak, jest tam teologia), IF 0,5; 200 czarnków; Journal of Agricultural Science, IF 2; 200 czarnków; Journal of Agricultural Sciences - Sri Lanka, IF 0,6; 200 czarnków. Takich wrzutek jest dużo, ewidentnie w punktacji mieszały grupy, które publikują w określonych - podkreślmy to, słabych - pismach. Jakim cudem przeciętne Cancers od MDPI ma 200? Albo bardzo, bardzo przeciętne, polskie Ecological Chemistry and Engineering S? A przejrzałem tylko pojedyncze dyscypliny. Pomijam oczywiście teologię i prawo, bo to, co tam się dzieje, nie wymaga żadnego komentarza.
Najgorsze jest to, że są wpływowi habilitowani (zazwyczaj "starszej daty"), którzy cicho takie zmiany popierają... Bo w końcu władze postanowiły promować polską naukę. Bo nie możemy ślepo iść za IF. Bo naszym czasopismom się należy, a nie tylko wspieramy zachodnie. itp. itd.
Efektem będzie powrót do dawnego systemu, czyli promowanie publikowania regionalnego, kosztem rozwoju międzynarodowego badaczy.
Sam stoję przed taką ścianą: jak mam wytłumaczyć profesorowi z dyscyplin uprzywilejowanych, że w mojej dyscyplinie zdobycie 100 pkt (w renomowanym czasopiśmie) jest bardzo wymagające i nie da się tego "załatwić" w kilka miesięcy albo przy pierwszym podejściu. Co więcej, wyniki niektórych prac empirycznych, pomimo poświęcenia wielu miesięcy na badania i inwestycję środków, nie mają szans na bycie opublikowanym w zachodnich czasopismach z półki "100 pkt" (z wyjątkiem drapieżnych czasopism, które jak widać w każdej chwili mogą stracić swoje punkty).
Przez takie patologie promuje dwie dwie fałszywe wizje świata: że wszystkie dyscypliny są na naukowo zbliżonym poziomie oraz, że nasze czasopisma są równe tym najlepszym.
Niestety tak. Wygląda na to, że od przedstawicieli nauk przyrodniczych i ścisłych wymagamy poziomu światowego (choć z patologiami polegającymi na promowaniu wybranych pism, w których nikt zdrowy na umyśle by nic nie opublikował), natomiast od reszty - poziomu lokalnego. Po czym udajemy, że w obu przypadkach wymaga to takiego samego wysiłku, takich samych nakładów i zasługuje na takie samo wynagrodzenie. Skrajnie zniechęcające i demotywujące.
TUTAJ CENZURA TEŻ DZIAŁA, JAK WIDAĆ!
JAKA JEST PODSTAWA ZANIŻENIA PUNKTÓW ZE 100 NA 20 DLA JOURNAL OF POLYMER SCIENCE?
JAKA JEST PODSTAWA ZANIŻENIA Z 70 NA 20 PISMA OPTICAL MATERIALS?
JAK JEST PODSTAWA PODNIESIENIA Z 20 NA 200 PUNKTÓW PRZEGLĄDU SEJMOWEGO?
MOIM ZDANIEM SPRAWA NADAJE SIĘ TYLKO DO PROKURATURY!
Nie rozumiem tego. Gdzie jest KRASP, gdzie PAN i inne organizacje? Dlaczego nie protestują przed tym niszczeniem nauki? Przed promowaniem miernot, niepotrafiących opublikować nic nowatorskiego po angielsku tylko jedne i te same odgrzewane kotlety oceniane przez kolegów z zaprzyjaźnionej uczelni.
Przepraszam bardzo Panie Kolego ale co te organizacje mają robić? Nadziać się na pal?
Proszę poczytać wypowiedzi Pana Czarnka, to co on mówi, styl jego dyskusji z innymi ludźmi. To Król Słońce z listem żelaznym od Naczelnika i jednym poleceniem - zniszczyć polskie elity, a na ich miejsce stworzyć nowe łże-elity wierne Partii. Naczelnik potraktował poważnie zdradę Gowina i wydał wyrok.
Jeżeli jest Panu miła polska nauka, polskie Akademie, PAN i jej instytuty - to proszę iść na wybory.
A przyznam, że mnie cieszy, iż Czarnek I Mądry swoim kolejnym genialnym pomysłem tylko uwypuklił absurd i idiotyzm oceniania czyjejś działalności naukowej przy pomocy jakiś skrajnie kretyńskich punkcików za artykuły. Gdybym chciał zdobywać punkciki, to zamiast pisać cokolwiek grałbym w tym czasie w Mario na fonie.
Punkciki, więcej punkcików!
Żaden szanujący się naukowiec nie wyśle publikacji do MDPI - nawet za 200 punktów. Wstyd, że są jeszcze w Polsce uczelnie które nagradzają za publikacje w MDPI.
ZOBACZ ILUCZASOPISMOM Z FIZYKI I CHEMII OBNIŻONO PUNKTACJĘ, A DZIWNYM TRAFEM, PREDATORY Z MDPI MAJĄ ILE MIAŁY!
Niestety Ci najbardziej oburzeni takie tekstu mają i jeszcze zgarniają nagrody Rektora, etc.
Jest to żenujące!!! Tym sposobem by zdobyć punkciki nie trzeba starać się publikować w Nature i Science bo wedle Pana Ministra można wspierać z budżetu chińskie MDPI oraz zeszyty prawnicze, katolickie na mur Beton;)
Jeszcze za czasów socjalistycznej Ojczyzny można było zadekretować, że mały Fiat jest lepszy od Mercedesa., stąd przyjmuję, że "Cement, Wapno, Beton" jest rzeczywiście równy " Nature" czy "Science." Dr Al Nazari ma na koncie 61 retrakcji (unieważnień) swoich artykułów, i jest dużej klasy międzynarodowym oszustem naukowym. Trzeba się cieszyć, że taki wybitny uczony w dyscyplinie PATOLOGIA NAUKI wybrał polskie czasopismo....
Zabawne tłumaczenie, że „Takie przyznanie się do błędu sprzed lat może świadczyć o poważnym traktowaniu przez redakcję zasad rzetelności naukowej i publikacyjnej.” Świadczy raczej o tym, że system recenzyjny był niewłaściwy i nierzetelny, i w pogoni za umiędzynarodowieniem czasopisma przyjmowano prace oszustów (Ali Nazari, Swinburne University of Technology, No verified email; żródło: google scholar; retractionwatch database).
Tym czasopismom ta punktacja się po prostu należy. Brawo Partia.
Pracuję na politechnice od 20 lat i nigdy nie słyszałem o czasopiśmie Automatyka, Elektrotechnika, Zakłócenia które to pismo otrzymało awans z 20 na 200 pkt mając impact Factor równy 0. Tymczasem wiele prestiżowych wydawnictw np. IEEE Transactions on Instrumentation and Measurements ma zaledwie 100 pkt przy impact Factor 5.1, gdzie publikacja jest bardzo trudna (kiedyś trafiło mi się 5 recenzentów). Teraz w nagrodzie Rektora, gdzie uwzględnia się uzyskane punkty, nie mam szans z kimś kto opublikował gniota w tych Automatykach i Zakłóceniach, gdzie niektóre artykuły nawet nie posiadają bibliografii (dosłownie!). Osoby publikujące tam oceniają się nawzajem. Po prostu cyrk.
A czy przyznawanie 100 punktów dla czasopisma bez IF (np. Materiały budowlane) jest zgodne z zapisami ustawy 2.0? Albo dlaczego Nature Catalysis ma tylko 100 punktów ( 5-year Impact Factor - 46.2 ). Na nowej liście wiele czasopism z IF<<2 ma 200 lub 140 punktów!
Kierowanie się punktacją z tej listy to w wielu przypadkach promowanie niedoskonałości naukowej…
Sama koncepcja punkcików za artykuły w czasopismach jest promowaniem niedoskonałości naukowej.
Według zasad nie można było podnieść czasopisma o więcej niż 2 progi. Zatem już od 3ciej listy zasada ta została złamana i nikt nic z tym nie robi. Jak tak dalej pójdzie to złamią i zasadę max 200 i dadzą 300, bo kto zabroni?
Zgadza się. Artykuł który można napisać w jeden wieczór dostanie 200 pkt a coś do czego większość autorow nawet nie jest w stanie zamarzyć ma 100. Po prostu promowanie miernot bez znajomosci angielskiego, uprawiających naukę na poziomie jaki był 20-30 lat temu.
Miernot, ale za to polskich miernot. Naszych narodowych. Ku chwale Czarnka.
Środowisko nic nie robi tylko narzeka. Czy poza autopromocyjnymi postami na FB coś można zrobić. Robi się to coraz bardziej męczące, w szczególności o MDPI czy czasopiśmie greckim krzyczą Ci, którzy na mdpi zrobili doktoraty, habilitacje czy profesury.
Robi. Na początku roku Prezes Polskiego Towarzystwa Fizycznego skierowała apel do Ministra dotyczący bzdurnej punktacji i jak widać nic. Niestety tu nie rządzą prawa fizyki, ... a tylko prawo.
Tylko fizycy... A pozostałe środowiska? Marudzą, publikują w mdpi i chętnie za to przyjmują nagrody rektora, dziekana. Taka hipokryzja