Aktualności
Sprawy nauki
01 Czerwca
Źródło: Polska Akademia Nauk
Opublikowano: 2023-06-01

Marzenia o lepszej Akademii

Mamy w tej chwili w kraju trzy akademie. Polska Akademia Umiejętności emanuje dostojnością. Polska Akademia Nauk poszukuje drogi reformy. Akademia Kopernikańska stara się zbudować swoje struktury i rozpocząć działalność na pełną skalę. Wszystkie muszą teraz znaleźć swoje miejsca na wspólnej arenie życia naukowego kraju.

Gdy w 1989 roku rozpoczynała się transformacja ustrojowa, polscy naukowcy chcieli zmienić także naukę. Część postulatów dotyczyła akademii nauk. Żyło jeszcze wtedy kilku dawnych członków Polskiej Akademii Umiejętności, którzy uważali, że ta niezwykle zasłużona instytucja powinna wrócić na arenę życia naukowego i społecznego Polski. Usunięta z niej została przez komunistów polskich w 1952 roku wraz z powołaniem Polskiej Akademii Nauk, której przekazali majątek PAU, w tym siedzibę przy ul. Sławkowskiej 17 w Krakowie. Także część profesorów z PAU postanowiła przejść na silniejszą stronę, tworząc zręby PAN. Niektórzy wybitni badacze, którzy poparli nową akademię, „dostali” za to własne instytuty, często noszące obecnie ich imiona. Warto zauważyć, że podobno już przed wojną myślano o „stołecznej” akademii nauk w miejsce, lub obok, tej starszej – krakowskiej.

Marzenia starych profesorów z PAU szły w początkach transformacji zapewne dalej niż sama restytucja, ale ich realizacja była możliwa tylko częściowo. Odtworzona Polska Akademia Umiejętności, z tradycją sięgającą początków XIX stulecia, prowadzi działalność, na jaką pozwala jej aktywność członków oraz zasoby lokalowe i finansowe. Państwo nie zrekompensowało jej utraconych w wyniku powojennych zmian majątków, ale za to przyznaje skromną subwencję. W 2022 roku – jubileuszowym, 150-lecia powstania – było to 7, a po zwiększeniu 8 milionów złotych. W swojej skromnej rzeczywistości PAU stara się integrować środowiska naukowe w Polsce i za granicą, spełniać rolę grona eksperckiego, promując dobrą naukę, m.in. przez przyznawane nagrody, opiekując się zbiorami, które przez lata działalności zgromadziła, a których część wciąż jest w jej dyspozycji. Jej strukturę tworzy 6 wydziałów: I – Filologiczny, II – Historyczno-Filozoficzny, III – Matematyczno-Fizyczno-Chemiczny, IV – Przyrodniczy, V – Lekarski i VI – Twórczości Artystycznej. Do PAU należy 302 członków krajowych, w tym 141 czynnych i 161 korespondentów, 174 członków zagranicznych i 1 honorowy. Akademia działa na podstawie prawa o stowarzyszeniach, jest po prostu prywatnym stowarzyszeniem uczonych.

Postulat odnowienia pojawił się też na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku w Towarzystwie Naukowym Warszawskim, które miało ambicję stać się akademią. Nie udało się go zrealizować, ale w początkach transformacji nauki z tego środowiska wyszło wiele cennych idei dotyczących zmian w polskim szkolnictwie wyższym i nauce.

Podniesiono też wówczas potrzebę reformy Polskiej Akademii Nauk. Pomysłów było mnóstwo, w tym wiele radykalnych. I rzeczywiście zmiany przeprowadzono w kilku krokach, znaczonych kolejnymi wersjami ustawy o PAN (1997, 2010, wraz z nowelizacjami). Najważniejsze dotyczyły uzyskania osobowości prawnej i majątku przez instytuty PAN oraz odebrania Akademii wielu prerogatyw dotyczących finansowania nauki, w tym działalności zagranicznej. Zlikwidowano funkcję sekretarza naukowego PAN, który w randze ministra miał dawniej ogromny wpływ na losy polskiej nauki. Ostatnim sekretarzem naukowym PAN był prof. Mirosław Mossakowski, który chciał się tej funkcji pozbyć. W czasach prezesury prof. Michała Kleibera zmniejszono do pięciu liczbę wydziałów i przeprowadzono ograniczoną reformę komitetów PAN – na poważniejsze zmiany nie zgodzili się członkowie korporacji. Chociaż… to wtedy prof. Kleiber powołał zespół pod kierunkiem prof. Jerzego Brzezińskiego w celu przygotowania projektu nowej ustawy o PAN. Rezultaty jego prac nigdy nie ujrzały światła dziennego. Jednym z postulatów początkowego etapu transformacji było włączenie potencjału instytutów do kształcenia wyższego, w tym pomysł na powołanie Uniwersytetu PAN (utrwalony np. w wywiadach z członkami Zarządu PAN z tamtego okresu). W praktyce powstały w nich szkoły doktorskie, kilka tzw. PAN-owskich uczelni niepublicznych, a spora część pracowników instytutów po prostu wykłada też na uczelniach.

Mimo to kształt i forma działania PAN, nawet po tej – wcale nie błahej – transformacji, nie wszystkim odpowiada. Padają zarzuty, że to jedyna instytucja naukowa, która po okresie komunizmu nie przeszła głębokiej reformy. Mówił o tym w jednym z wywiadów dla „Forum Akademickiego” prof. Włodzimierz Bernacki, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceminister edukacji i nauki.

Zespół Brzezińskiego ponownie został powołany przez kolejnego prezesa PAN, prof. Jerzego Duszyńskiego. Także wyniki pracy tego zespołu nie zostały ujawniona, choć z tzw. Białej księgi reformy PAN, ogłoszonej na stronie PIN PAN (za chwilę więcej o tym podmiocie), możemy się dowiedzieć, że padła wówczas propozycja przekazania podziału środków finansowych dla instytutów do Zarządu PAN (w zamian za udział w organach kolegialnych Akademii). Zaniepokojone tym środowisko instytutów naukowych PAN powołało w 2017 roku społeczną organizację Porozumienie Instytutów Naukowych PAN, zrzeszającą ok. 30 tego typu podmiotów. Gdy w 2016 roku na dobre rozpoczęła się debata przed reformą szkolnictwa wyższego i nauki, zakończona wejściem w życie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce z 2018 roku, Polska Akademia Nauk podjęła kolejną próbę spojrzenia na swoją sytuację. Zarząd PAN powrócił wówczas do pomysłu utworzenia Uniwersytetu PAN. Ta koncepcja, przedstawiona podczas jednej z konferencji programowych Kongresu Nauki Polskiej, nie znalazła jednak uznania akademików. Podczas tego samego spotkania przedstawiono kilka innych koncepcji reformy, przeważnie społecznych, tworzonych przez jej członków i pracowników instytutów. Te jednak nie znalazły uznania w oczach Zarządu Akademii. Trzeba przyznać, że były to jedynie zarysy koncepcji, a nie projekty ustaw. Skończyło się tym, że gdy weszła w życie ustawa PSWN, Akademia została trochę z boku zmian systemowych.

Członkowie PAN oraz jej Zarząd rozumieli, że tego stanu rzeczy nie da się utrzymać. Prof. Jerzy Duszyński, ówczesny prezes, powołał wówczas kolejny zespół doradczy na czele z prof. Pawłem Rowińskim, wiceprezesem PAN, który opracował projekt nowej ustawy o Akademii. Trzymano go w tajemnicy, budując przemyślaną koncepcję promocji reformy, gdy Polskę nawiedziła pandemia i zabroniono organizacji spotkań zbiorowych. W sytuacji utajnienia projektu członkowie Komitetu Polityki Naukowej pod kierownictwem prof. Marcina Nowotnego z Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie przedstawili własną koncepcję radykalnej reformy PAN, polegającej na odłączeniu instytutów od Akademii i utworzenia z najlepszych z nich centrum naukowego im. Marii Curie-Skłodowskiej. Spotkało się to z wielkim oburzeniem Zarządu Akademii, ale doprowadziło do ujawnienia gotowego przecież projektu ustawy o PAN, który – jak się okazało – zmieniał najwięcej w sferze zarządczej, porządkując szereg spraw, które sprawiały kłopoty. W międzyczasie Akademią wstrząsnęło kilka „afer” opisywanych przez media w całym kraju (np. dotycząca studiów doktoranckich w Instytucie Nauk Ekonomicznych PAN). Zapewne to one zmusiły Zarząd PAN – i słusznie! – do przemyślenia funkcjonowania Akademii w aspekcie zarządczym. Ustawa przedstawiona przez zespół profesorów Duszyńskiego i Rowińskiego wzbudziła protesty pracowników instytutów naukowych PAN. Porozumienie Instytutów Naukowych PAN przedstawiło własną wizję reformy Akademii, w której akcentowano niezależność tych placówek. Także ministerstwo nauki nie odniosło się do niej pozytywnie. Entuzjastyczną recenzję wystawił jej kolejny Komitet Polityki Naukowej po kierunkiem prof. Marka Pawełczyka z Politechniki Śląskiej. Ta sekwencja wydarzeń z ostatnich lat pokazuje, jak trudna jest reforma tak skomplikowanej instytucji jak PAN.

Minister nauki powołał w końcu własny zespół, który dostał zadanie stworzenia nowej ustawy o PAN. Rzeczniczka Ministerstwa Edukacji i Nauki, Adrianna Całus-Polak, podała informację, że projekt ministerialnego zespołu został przedstawiony ministrowi w końcu marca. Nie został on jednak podany do publicznej wiadomości. Wiadomo jedynie, że zespół zawczasu konsultował się z przedstawicielami PAN. Minister Włodzimierz Bernacki poinformował mnie ostatnio, że projekt ten nie znalazł uznania w oczach Zarządu Ministerstwa Edukacji i Nauki i raczej nie będzie procedowany.

Gdy na początku 2023 roku Zarząd PAN przeszedł w nowe ręce, problem reformy był jednym z jego pierwszych zadań. Do końca marca profesorowie Marek Konarzewski, prezes PAN i Aleksander Welfe, wiceprezes PAN, przedstawili ministrowi nauki nowy projekt ustawy o Akademii, bazujący w wielu miejscach na wypracowanych dotychczas rozwiązaniach, ale ze sporym oryginalnym wkładem. Także on spotkał się z zaniepokojeniem instytutów naukowych. Projekt ten przewiduje włączenie dyrektorów instytutów do organów kolegialnych PAN z czynnym głosem, ale równocześnie proponuje pewne formy kontroli Zarządu PAN i korporacji nad placówkami. Jak poinformował mnie min. W. Bernacki, projekt ten wymaga szerszych konsultacji środowiskowych, co zapewne będzie miało miejsce na przełomie maja i czerwca. Poinformował mnie też, że w zasadzie nie ma szans na procedowanie tego projektu w obecnej kadencji Parlamentu RP.

Moim zdaniem, nie oznacza to, że praca zespołu PAN i dyrektorów instytutów naukowych zrzeszonych w PIN PAN poszła na marne. Wprost przeciwnie. Obserwując przeróżne pomysły dotyczące szkół wyższych i nauki, widzę, jak powoli docierają one do świadomości samych naukowców, jak układają się w wyobraźni ludzi i przestrzeni prawnej, by czasami w końcu znaleźć akceptację w tej czy innej postaci. Czasami giną w niepamięci, a niekiedy po długich dyskusjach wracają jako przemyślane i dopracowane koncepcje.

W ostatnich latach powstał pomysł powołania Akademii Kopernikańskiej. To był wyraz niezadowolenia z działalności istniejących akademii, propozycja nowego spojrzenia na taką instytucję, stworzoną z silnym komponentem międzynarodowym (członkowie to pół na pół uczeni polscy i zagraniczni), co ma być wykorzystane m.in. do promocji polskiej nauki i kultury za granicą. Plany wyglądają ambitnie. AK rozpoczęła w tym roku działalność; jeszcze nie w pełni ją rozwinęła, dopiero się rozkręca. Zobaczymy, jak się zrealizuje w praktyce (wywiad z sekretarzem generalnym AK, prof. Krzysztofem Górskim).

Mamy w tej chwili w kraju trzy akademie. Polska Akademia Umiejętności emanuje dostojnością. Polska Akademia Nauk poszukuje drogi reformy. Akademia Kopernikańska stara się zbudować swoje struktury i rozpocząć działalność na pełną skalę. Pierwsza instytucja jest po prostu prywatnym stowarzyszeniem, wspieranym przez państwo. Dwie kolejne to państwowe instytucje naukowe, co z jednej strony zapewnia im finansowanie, a z drugiej wymusza formalne relacje zależności od władz państwowych, w pewnych aspektach od premiera RP, w innych – ministra nauki. Trzy akademie muszą teraz znaleźć swoje miejsca na wspólnej, całkiem przestronnej arenie życia naukowego kraju.

Piotr Kieraciński

Dyskusja (0 komentarzy)