Minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin odpowiadał na pytania studentów związane z funkcjonowaniem uczelni w czasie i po epidemii koronawirusa. Spotkanie on-line zorganizował Parlament Studentów RP w ramach akcji „Student sam w domu”.
Jedną z poruszanych kwestii był termin zakończenia roku akademickiego. Studenci niepokoją się, że zawieszenie zajęć dydaktycznych o kolejne dwa tygodnie, do Wielkanocy, spowoduje wydłużenie semestru.
– Jeżeli uda się uruchomić uczelnie od 15 kwietnia, a uwzględniając czas na rozruch, czyli realnie 20, 21 kwietnia, to wówczas nie widzę powodów do przedłużenia roku. Przypominam, że formalnie trwa on do 30 września. Liczę na to, że cały rok uda się zamknąć w tym okresie – mówił minister Gowin.
Dodał, że powołany przez niego specjalny zespół, na którego czele stoi wiceminister Wojciech Maksymowicz, ma za zadanie monitorować sytuację związaną z epidemią i ponownym uruchomieniem zajęć. Jednym z proponowanych rozwiązań ma być możliwość przeprowadzania egzaminów do końca września.
Studenci zwracali ministrowi uwagę na problemy z zajęciami zdalnymi. Raportowali, że niektórzy wykładowcy nie wykazują wystarczającego zaangażowania, ograniczają się jedynie do wysyłania prezentacji i ewentualnie odpowiadania na pytania drogą mailową.
– Wydałem pewne rekomendacje, jak zajęcia powinny wyglądać, ale nie mam ani możliwości, ani instrumentów do wersyfikacji tych tysięcy kursów, które się obecnie odbywają. To zadanie dla władz poszczególnych uczelni oraz w przyszłości – dla Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Natomiast otrzymuję także pozytywne sygnały o tym, że powstaje dużo bardzo inspirujących, ciekawych kursów. Z pewnością w kształceniu na odległość istotne jest nie tylko przygotowanie informatyczne, ale i merytoryczne. Na to trzeba położyć nacisk, aby w przyszłości nie zdarzały się sytuacje z prostym przesyłaniem materiałów – przestrzegał wicepremier.
Poinformował także, że wystąpił z prośbą do operatorów sieci komórkowych, aby umożliwili studentom i doktorantom bezpłatny dostęp do transferu danych. Spodziewa się odpowiedzi lada dzień.
Przyznał również, że poziom przygotowania uczelni do nauczania zdalnego jest zróżnicowany, dlatego ministerstwo wyszło z pomocą organizacyjną, merytoryczną i – w miarę możliwości – finansową, a na stronie internetowej resortu umieszczono listę dostępnych narzędzi do wykorzystania przez uczelnie.
– Cieszę się, że te, które dysponują rozbudowanym systemem instrumentów do nauczania zdalnego udostępniają swoje kursy innym. Mam nadzieję, że taka współpraca będzie trwała też wtedy, gdy epidemia pozostanie już tylko ponurym wspomnieniem – mówił wicepremier.
Dopytywany, czy w przypadku uczelni, które nie prowadzą zajęć on-line, zostaną odgórnie wstrzymane opłaty, jednoznacznie stwierdził, że nie ma takiej formalnej możliwości. Zaapelował jednak, by w uzasadnionych przypadkach szkoły wstrzymywały się z pobieraniem opłat.
Kształcący się na kierunkach medycznych czy artystycznych pytali, w jaki sposób mają realizować zajęcia zdalnie.
– To oczywiste, że nie wszystkie zajęcia uda się przeprowadzić on-line. Te o charakterze praktycznym uczelnia będzie musiała przeprowadzić po zakończeniu przymusowej przerwy – zaznaczył szef resortu nauki, dodając, że minister zdrowia przygotowuje właśnie rozporządzenie, zgodnie z którym w poczet praktyk będzie mogła być zaliczana praca w ramach wolontariatu związanego ze wspieraniem służb sanitarnych. – Chcę podkreślić, że e-learning w żadnym stopniu nie zastąpi kontaktu z pacjentem.
Prowadzący czat Dominik Leżański, przewodniczący PSRP, zasugerował, że szkoły powinny teraz w przemyślany i zorganizowany sposób kumulować zajęcia, które mogą odbywać się zdalnie, po to, aby później zostało im więcej czasu na realizację tych praktycznych.
Studenci ostatnich lat kierunków medycznych chcieli wiedzieć, czy z powodu niedoboru kadry planowane jest – podobnie jak rozważają to Włochy czy Anglia – przyspieszenie ukończenia studiów.
– Nie chciałbym podejmować żadnych zobowiązań, ale wydaje mi się, że to sytuacja ostateczna. Decyzja będzie należała do ministra zdrowia – odpowiadał min. Gowin.
Co z sesją egzaminacyjną? – dociekali studenci, mając na myśli jej zdalną wersję. Minister zaznaczył, że zadaniem uczelni jest tak zorganizować egzaminy, by realnie weryfikowały wiedzę studentów i to, czy zdaje je właściwa osoba. Jednocześnie wyraził przekonanie, że formuła sprawdzania wiedzy online może okazać się niebawem coraz powszechniejsza.
– Uczelnie powinny umieć skorzystać z szansy, jaką jest e-learning – podkreślił i przy okazji wspomniał, że trwają prace nad przepisami umożliwiającymi „nowym doktorantom” obronę on-line, również w tych uczelniach czy instytutach, które nie uwzględniły takiej formy w swoich wewnętrznych regulacjach.
W trakcie spotkania pojawiła się kwestia najbliższej rekrutacji i egzaminów wstępnych.
– Od ministra edukacji dostałem zapewnienie, że jeśli lekcje w szkołach zostaną wznowione zaraz po świętach, to matury odbędą się w przewidzianym terminie, a tym samym rekrutacja też zostanie przeprowadzona zgodnie z planem. Jeśli nastąpi przesunięcie, wtedy w połowie kwietnia przedstawię nowy kalendarz rekrutacji na studia – zapowiedział Jarosław Gowin.
Wśród poruszanych tematów były także wyjazdy z programu Erasmus+.
– Będę rekomendował uczelniom, by tam, gdzie można, niejako automatycznie przenosiły wyjazdy stypendialne na przyszły rok bez konieczności kolejnej rekrutacji, ale – zastrzegam – trzeba to wszystko uzgodnić na poziomie unijnym. I to już zadanie dla rządu – zapowiedział J. Gowin.
Obiecał, że zwróci się z apelem do władz samorządowych o zawieszenie okresu obowiązywania biletów komunikacyjnych, z których studenci z oczywistych względów obecnie nie korzystają. Wystosował także prośbę do rektorów, aby ci zrezygnowali z pobierania opłat za akademiki od studentów, którzy zostali z nich odgórnie wykwaterowani. Pytany o ewentualne przesunięcie terminu oddania prac dyplomowych ze względu na zamknięte biblioteki i brak dostępu do laboratoriów, stwierdził, że decyzja należy do władz uczelni. Z kolei odnosząc się do sprawy ewentualnego zwiększenia środków przekazywanych przez MNiSW na wypłaty stypendiów, zaznaczył, że nie wie jeszcze, jak będzie wyglądał budżet resortu po zmianach wymuszonych wdrożeniem rządowej specustawy, ale zadeklarował, iż zrobi wszystko, aby „uczelnie i studenci na tej nowej sytuacji ucierpieli w jak najmniejszym stopniu”.
MK