Zmiana stanu prawnego nie oznacza braku możliwości finansowania przez uczelnie badań naukowych lub prac rozwojowych służących rozwojowi młodych naukowców. Przeciwnie, finansowanie takich zadań jest możliwe – wyjaśnia Departament Legislacyjno-Prawny Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w odpowiedzi na pismo Rady Młodych Naukowców w tej sprawie.
Resort przypomina, że dotychczas środki na ten cel były przekazywane w formie dotacji celowej. Obecnie zarówno publiczne, jak i niepubliczne uczelnie akademickie otrzymują subwencję, przy czym w przypadku pierwszej grupy podmiotów jest to subwencja badawcza wraz z subwencją przeznaczoną na utrzymanie i rozwój potencjału dydaktycznego (łącznie), a w przypadku drugiej grupy – wyłącznie badawcza.
„Zmiana stanu prawnego nie oznacza jednak braku możliwości finansowania przez uczelnie badań naukowych lub prac rozwojowych służących rozwojowych młodych naukowców. Przeciwnie, finansowanie takich zadań jest możliwe” – czytamy w stanowisku MNiSW. Rozwiewając wątpliwości Departament Legislacyjno-Prawno przywołuje przepisy art. 407 Prawa o szkolnictwie wyższym, który stanowi o samodzielnym gospodarowaniu – przez uczelnie – środkami subwencji, oraz art. 408, który z kolei przewiduje samodzielne prowadzenie – przez uczelnie – gospodarki finansowej, na podstawie planu rzeczowo-finansowego, zgodnie z przepisami o finansach publicznych i przepisami o rachunkowości.
„Z powyższego wynika, że uczelnie (publiczne i niepubliczne) w ramach swobody w kreowaniu swojej polityki finansowej, są uprawnione do przeznaczania części środków finansowych pochodzących z subwencji na finansowanie badań naukowych lub prac rozwojowych służących rozwojowi młodych naukowców” – odpowiada resort nauki.
Odwołując się do tej interpretacji RMN zaapelowała do organów kształtujących statuty polskich uczelni o uwzględnienie w podziale subwencji na utrzymanie i rozwój potencjału dydaktycznego i badawczego środków na prowadzenie badań służących rozwojowi młodych naukowców. W podjętej uchwale zaproponowano, aby statuty i regulaminy uczelni określały poziom procentowy lub kwotowy wydatków na wspomniane projekty.
RMN zaznacza, że środki, przekazywane do niedawna w formie dotacji celowej, odgrywały istotną rolę, zapewniając finansowanie tzw. małych zadań badawczych naukowcom, którzy nie dysponowali finansowaniem pochodzącym ze środków zewnętrznych, np. z konkursów organizowanych przez Narodowe Centrum Nauki.
„Pozbawienie młodych naukowców możliwości aplikowania o dedykowane dla nich środki wewnętrzne powodować może ich wykluczenie naukowe na wczesnym etapie kariery akademickiej. Zjawisko to, przejawiające się niemożnością prowadzenia prac badawczych oraz uczestnictwa w wydarzeniach naukowych (np. konferencjach) skutkuje w konsekwencji zaniechaniem podejmowania aktywności naukowej (…) Nie służy to dążeniu do doskonałości naukowej” – zaznaczono w uchwale.
Rada Młodych Naukowców zwraca również uwagę, że w obliczu relatywnie niskich nakładów na naukę w Polsce, które wynoszą około 0,45% PKB, likwidacja konkursów wewnętrznych dedykowanych dla młodych naukowców może spowodować dodatkowy odpływ środków przeznaczonych na rozwój działalności naukowej. Stąd apel do władz uczelni wyższych o „takie ukształtowanie wewnątrzuczelnianych przepisów dotyczących konkursów na projekty wewnętrzne, które uczynią je dobrym narzędziem projakościowym w działalności naukowej młodych badaczy”.
MK
Bardzo trafne postulaty RMN, ale identyczny problem dotyczy też znacznie większego strumienia finansowania, jakim była dotacja statutowa (BSt).
Moim zdaniem, likwidacja BSt to jeden z większych błędów nowej Ustawy. Po pierwsze, państwo odebrało sobie ważny instrument wpływu na politykę naukową (i to instrument, w którym było spore sprzężenie nakładów z efektami). Po drugie, powstało w ten sposób poważne zagrożenie istotnego i niekontrolowanego obniżenia nakładów na badania naukowe (gdy dana uczelnia znajdzie się w kryzysie finansowym, choćby z powodu złego zarządzania, czy niedoboru środków na płace).
Postulowane przez RMN zapisy w statutach uczelni (o utworzeniu funduszu dla młodych naukowców, ale także na badania - nomen omen - statutowe) byłyby naprawdę znakomitym rozwiązaniem. Ciekawe czy jakaś uczelnia zdecyduje się na zapisanie w statucie ile procent subwencji musi być przeznaczone na badania naukowe.