Uniwersytet Rzeszowski, jako jedyna uczelnia nieartystyczna, uzyskał w ostatniej ewaluacji kategorię A+ w dyscyplinie sztuki plastyczne i konserwacja dzieł sztuki. O tym, jak do tego doszło, mówi dla FA dr hab. Dorota Sankowska, dyrektor Instytutu Sztuk Pięknych URz.
Ocena dyscyplin sztuki, a dokładniej osiągnięć artystycznych, przebiegała inaczej niż w przypadku dyscyplin nauki. Eksperci nie oceniali jedynie osiągnięć przyporządkowanych kryterium trzeciemu, ale także te w kryterium pierwszym, czyli osiągnięcia artystyczne. Robiło to dwóch ekspertów, którzy mogli danemu osiągnięciu przyznać pewną liczbę punktów, maksymalnie 200 dla osiągnięcia wybitnego.
Byłam odpowiedzialna za przygotowanie naszych osiągnięć do ewaluacji. Na opis każdego osiągnięcia dostaliśmy limit 600 znaków. Mieliśmy dobre podręczniki ewaluacyjne, które świetnie opisywały zasady przygotowania materiałów i ich oceny. Ekspertami, którzy nas oceniali, byli akademicy ze stopniem co najmniej doktora habilitowanego. Oprócz zgodnego z wytycznymi, lakonicznego opisu do każdego osiągnięcia mogliśmy podać link, odnoszący do szerszego kontekstu i dokładniejszego opisu, także ilustracji, dokumentujących nasze osiągnięcie. Zbudowanie danych podlinkowanych do raportu umożliwiło nam repozytorium dorobku pracowników uniwersytetu, które tworzy i udostępniła nam Biblioteka Uniwersytetu Rzeszowskiego.
W Instytucie Sztuk Pięknych mamy 54 pracowników i z tej grupy wyłoniliśmy pracowników badawczo-dydaktycznych, jakby to nie brzmiało w kontekście sztuk plastycznych, którzy wypełniali naszą ewaluacyjną liczbę N (wg danych MEiN, średnia liczba N dla dyscypliny sztuki plastyczne i konserwacja dzieł sztuki na Uniwersytecie Rzeszowskim z całego okresu ewaluacji to 29,33 – red.). Do ewaluacji zgłosiliśmy 88 osiągnięć artystycznych. Najważniejszą kategorią osiągnięć plastycznych jest wystawa indywidualna, która może też mieć charakter retrospektywy, czyli przeglądu całego dotychczasowego dorobku artysty. O jej punktacji decydował prestiż miejsca. Najwyżej punktowane były wystawy w ważnych i znanych galeriach, muzeach, np. tych, które wciąż nazywamy potocznie Biurami Wystaw Artystycznych. Ważne były też patronaty nad wystawami, zatem te pod patronatem honorowym ministra, prezydenta kraju, ambasadora w przypadku wystaw w zagranicznych instytucjach traktowano jako ważniejsze od tych pod patronatem burmistrza. Odpowiednio można było uzyskać za nie wyższą punktację. Wysoką rangę mają niektóre muzea, przede wszystkim muzea narodowe w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku. Wysoko cenione są też sytuacje, gdy autorzy są zaproszeni na wystawy zbiorowe, tematyczne, problemowe z pewnym zamysłem kuratorskim, organizowane przez poważnych wystawców. Warto wspomnieć o nagrodach na wystawach, konkursach i festiwalach, zwłaszcza międzynarodowych: otóż one tylko dopełniają pewne osiągnięcia pod względem rangi i prestiżu. Osiągnięciem jest wystawienie prac, czyli przejście selekcji i znalezienie się w grupie np. dwustu prac zakwalifikowanych z trzech tysięcy na prestiżowej wystawie, konkursie czy festiwalu, a potem ich zakup przez poważną instytucję czy włączenie dzieła do prestiżowej kolekcji. Takich sukcesów mieliśmy kilkanaście.
Nasze osiągnięcia zostały docenione przez ekspertów. Znaleźliśmy się z wartością punktową ponad progiem kategorii A, którą otrzymaliśmy w pierwotnej ocenie. Byliśmy tym bardzo zbudowani, ale równocześnie okazało się, że jako jedyni spośród dyscyplin ewaluowanych na naszym uniwersytecie byliśmy nominowani do oceny eksperckiej przyznającej kategorię A+. Zdecydowaliśmy się zatem na złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, solidnie go motywując. I udało się nam otrzymać kategorię A+. Dla mnie to wielka radość, że kieruję zespołem osób, dla których sztuka jest ważna. I jest to sztuka poszukiwana także poza Rzeszowem, w kraju i na świecie. Do niedawna byliśmy trochę na uboczu uniwersytetu, nawet siedzibę mieliśmy w Krasnem, poza miastem. Prym wiodły klasyczne dyscypliny uniwersyteckie, jak medycyna, prawo, biologia, filologia. Od kilku lat jesteśmy już w głównym kampusie. Ta kategoria niejako włącza nas w uniwersyteckie centrum, zostaliśmy zauważeni i docenieni nie tylko na świecie, ale także przez środowisko akademickie naszego własnego uniwersytetu.
Notował Piotr Kieraciński