Aktualności
Sprawy nauki
17 Października
Źródło: zagielmed.pl
Opublikowano: 2019-10-17

UM Lublin – eksperymentalna metoda leczenia

Neurolodzy z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie będą leczyć dzieci z porażeniem mózgowym z całej Europy przy użyciu eksperymentalnej wciąż metody polegającej na wykorzystaniu komórek macierzystych z krwi pępowinowej. Polski ośrodek jest drugim, obok oprócz Uniwersytetu Duke w USA, który wykonuje takie zabiegi.

Dr hab. Magdalena Chrościńska-Krawczyk (na fot.) z Kliniki Neurologii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie przeprowadziła już pierwsze zabiegi w leczeniu mózgowego porażenia dziecięcego oraz autyzmu z zastosowaniem komórek macierzystych z krwi pępowinowej oraz sznura pępowinowego. Teraz mają być one udostępnione pacjentom z mózgowym porażeniem z innych krajów europejskich.

– Komórki macierzyste pozyskane przy porodzie stosowane są już od kilku lat, jako źródło w procedurze medycznego eksperymentu leczniczego. Wykorzystujemy je z powodzeniem u dzieci z chorobami neurologicznymi, takimi jak autyzm, rozszczep kręgosłupa czy mózgowe porażenie dziecięce. Mieliśmy już kilka przypadków dzieci, u których wykorzystaliśmy autologiczną krew pępowinową. Liczymy, że teraz będziemy mogli pomóc większej liczbie dzieci, bo zgłaszają się do nas pacjenci z całej Europy – mówi dr hab. Magdalena Chrościńska-Krawczyk.

Lubelska Klinika Neurologii Dziecięcej otrzymała zgodę na wykorzystanie komórek macierzystych w leczeniu dziecięcych schorzeń neurologicznych od komisji bioetycznej UM w Lublinie. Pierwsze zabiegi wykazały, że jest to bezpieczna terapia.

Komórki macierzyste pozyskiwane z krwi pępowinowej, od czasu ich pierwszej transplantacji w 1988 r., są wykorzystywane do terapii w ponad 80 schorzeniach hematoonkologicznych, metabolicznych i immunologicznych. Największe doświadczenie w eksperymentalnym ich stosowaniu w leczeniu schorzeń neurologicznych u dzieci ma prof. Joanne Kurtzberg z Uniwersytetu Duke w Stanach Zjednoczonych. Prowadzi ona badania kliniczne, które mają naukowo wykazać skuteczność tej terapii w autyzmie i mózgowym porażeniu dziecięcym. W przypadku autyzmu u wielu dzieci nastąpiła poprawa umiejętności społecznych, a u tych z porażeniem mózgowym – funkcji motorycznych. Podobne efekty osiągnęła prof. Chrościńskia-Krawczyk. – Wprawdzie – jak mówi – nie wyleczyliśmy poddanych tym zabiegom dzieci, ale poprawiło się ich funkcjonowanie, co ma ogromne znacznie. W mózgowym porażeniu dziecięcym uzyskano wzmożenie siły mięśniowej oraz lepsze działanie pęcherza moczowego.

Prof. Chrościńskia-Krawczyk zwraca jednak uwagę na to, że przeszczep komórek macierzystych nie zastępuje innych, stosowanych obecnie metod, głównie łagodzących objawy, takich jak rehabilitacja i kinezyterapia, leczenie przeciwbólowe i przeciwdrgawkowe oraz operacje ortopedyczne.

JK

(Źródło: PAP)

Dyskusja (3 komentarze)
  • ~dr hab.n.med. neurolog dzieciecy 22.02.2024 22:43

    W świetle wyników rzetelnych badań naukowych nie ma podstaw do stosowania, a tym bardziej promowania tego rodzaju terapii, nazywanych błędnie „terapiami komórkami macierzystymi”. Ciężki stan chorych, ich zrozumiała desperacja czy też poszukiwanie pomocy przez rodziców/opiekunów nie może stanowić usprawiedliwienia do podejmowania i stosowania zabiegów, które opierają się na błędnych przesłankach. Powszechne zastosowanie tzw. komórek macierzystych w większości przypadków nie ma podstaw naukowych, a jest przejawem wiary w zdolność tak nazywanych, dowolnych, źle charakteryzowanych komórek, do działania terapeutycznego zgodnego z oczekiwaniami lekarzy i pacjentów. We krwi pępowinowej występują komórki macierzyste krwi – czyli mają zdolność różnicowania do komórek krwi. Komórki ze sznura pępowinowego (tzw. galarety Whartona) powszechnie, acz błędnie nazywane komórkami macierzystymi i dzięki temu semantycznemu zabiegowi stanowiące podstawę i uzasadnienie do uzyskiwania wielomilionowych grantów nie zostały w sposób przekonujący, w oparciu o rzetelnie przeprowadzone testy, scharakteryzowane jako komórki macierzyste. Na jakiej podstawie komórki z krwi pępowinowej i sznura pępowinowego mają leczyć tak ciężkie choroby jak autyzm i porażenie mózgowe, które mają podłoże nie związane z różnicowaniem komórek krwi i rolą pępowiny?

    Opinie przedstawione w tekście nie mają uzasadnienia naukowego i medycznego. Ich bezkrytyczne promowanie na stronach MNiSW jest niepokojące. Największe i najbardziej odpowiedzialne towarzystwo naukowe zajmujące się komórkami macierzystymi – International Society for Stem Cell Reseach – od lat przestrzega przed stosowaniem niepotwierdzonych terapii, często także oferowanych odpłatnie zdesperowanym pacjentom i rodzinom (http://www.isscr.org/profes... ). Komercyjne „kliniki” oferują niestety takie zabiegi także i w Polsce. Zaangażowanie firm zainteresowanych finansowo w rozwijanie tego rodzaju postępowań (wymieniony w tekście Polski Bank Komórek Macierzystych) powinno być opatrzone co najmniej klauzulą o poważnym konflikcie interesów. Komórki zawarte w krwi pępowinowej a tym bardziej komórki ze sznura pępowinowego, czy także często promowane komórki z tłuszczu, nie mogą być uznawane za panaceum na niemal wszystkie choroby. Przypisywanie tym komórkom (błędnie nazywanym „mezenchymalnymi komórkami macierzystymi”) zdolności modulowania układu immunologicznego jako uzasadnienia dla podawania takich komórek w układzie allogenicznym (od innych dawców) także nie ma wystarczających podstaw w świetle badań naukowych.

    Oferowanie tego rodzaju terapii cierpiącym na nieuleczalne choroby wymaga zdecydowanej reakcji odpowiednich komisji bioetycznych bezkrytycznie dopuszczających stosowanie takich zabiegów i powinno stać się przedmiotem otwartej dyskusji specjalistów. Nie można, rzekomo w imię dobra pacjentów, oferować terapii, których efekty są wątpliwe, niemożliwe do odróżnienia od przypadkowych zmian, naturalnego przebiegu choroby czy też efektów rehabilitacji niezależnych od podawanych komórek. Odpowiedzialni lekarze i naukowcy wiedzą, że tylko właściwie zaplanowane badania, z odpowiednimi grupami kontrolnymi mogą być podstawą do wyciągania wniosków, a sugerowanie efektów bez krytycznej analizy wyników nie powinno mieć miejsca. Stosowanie tego rodzaju zabiegów może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, a ich bezkrytyczne promowanie i finansowanie ogranicza i opóźnia rozwój terapii mających uzasadnienie naukowe.

    W świetle powyższych uwag znikome znaczenie ma fakt fatalnej korekty tekstu (‘orgazm biorcy” – 10 akapit tekstu), ale wskazuje też niestety na jakość tej informacji.

    Prof. dr hab. Józef Dulak
    Członek korespondent Polskiej Akademii Umiejętności
    Kierownik Zakładu Biotechnologii Medycznej

  • ~dr hab.n.med. neurolog dzieciecy 22.02.2024 18:16

    W świetle wyników rzetelnych badań naukowych nie ma podstaw do stosowania, a tym bardziej promowania tego rodzaju terapii, nazywanych błędnie „terapiami komórkami macierzystymi”. Ciężki stan chorych, ich zrozumiała desperacja czy też poszukiwanie pomocy przez rodziców/opiekunów nie może stanowić usprawiedliwienia do podejmowania i stosowania zabiegów, które opierają się na błędnych przesłankach. Powszechne zastosowanie tzw. komórek macierzystych w większości przypadków nie ma podstaw naukowych, a jest przejawem wiary w zdolność tak nazywanych, dowolnych, źle charakteryzowanych komórek, do działania terapeutycznego zgodnego z oczekiwaniami lekarzy i pacjentów. We krwi pępowinowej występują komórki macierzyste krwi – czyli mają zdolność różnicowania do komórek krwi. Komórki ze sznura pępowinowego (tzw. galarety Whartona) powszechnie, acz błędnie nazywane komórkami macierzystymi i dzięki temu semantycznemu zabiegowi stanowiące podstawę i uzasadnienie do uzyskiwania wielomilionowych grantów nie zostały w sposób przekonujący, w oparciu o rzetelnie przeprowadzone testy, scharakteryzowane jako komórki macierzyste. Na jakiej podstawie komórki z krwi pępowinowej i sznura pępowinowego mają leczyć tak ciężkie choroby jak autyzm i porażenie mózgowe, które mają podłoże nie związane z różnicowaniem komórek krwi i rolą pępowiny?

    Opinie przedstawione w tekście nie mają uzasadnienia naukowego i medycznego. Ich bezkrytyczne promowanie na stronach MNiSW jest niepokojące. Największe i najbardziej odpowiedzialne towarzystwo naukowe zajmujące się komórkami macierzystymi – International Society for Stem Cell Reseach – od lat przestrzega przed stosowaniem niepotwierdzonych terapii, często także oferowanych odpłatnie zdesperowanym pacjentom i rodzinom (http://www.isscr.org/profes... ). Komercyjne „kliniki” oferują niestety takie zabiegi także i w Polsce. Zaangażowanie firm zainteresowanych finansowo w rozwijanie tego rodzaju postępowań (wymieniony w tekście Polski Bank Komórek Macierzystych) powinno być opatrzone co najmniej klauzulą o poważnym konflikcie interesów. Komórki zawarte w krwi pępowinowej a tym bardziej komórki ze sznura pępowinowego, czy także często promowane komórki z tłuszczu, nie mogą być uznawane za panaceum na niemal wszystkie choroby. Przypisywanie tym komórkom (błędnie nazywanym „mezenchymalnymi komórkami macierzystymi”) zdolności modulowania układu immunologicznego jako uzasadnienia dla podawania takich komórek w układzie allogenicznym (od innych dawców) także nie ma wystarczających podstaw w świetle badań naukowych.

    Oferowanie tego rodzaju terapii cierpiącym na nieuleczalne choroby wymaga zdecydowanej reakcji odpowiednich komisji bioetycznych bezkrytycznie dopuszczających stosowanie takich zabiegów i powinno stać się przedmiotem otwartej dyskusji specjalistów. Nie można, rzekomo w imię dobra pacjentów, oferować terapii, których efekty są wątpliwe, niemożliwe do odróżnienia od przypadkowych zmian, naturalnego przebiegu choroby czy też efektów rehabilitacji niezależnych od podawanych komórek. Odpowiedzialni lekarze i naukowcy wiedzą, że tylko właściwie zaplanowane badania, z odpowiednimi grupami kontrolnymi mogą być podstawą do wyciągania wniosków, a sugerowanie efektów bez krytycznej analizy wyników nie powinno mieć miejsca. Stosowanie tego rodzaju zabiegów może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, a ich bezkrytyczne promowanie i finansowanie ogranicza i opóźnia rozwój terapii mających uzasadnienie naukowe.

    W świetle powyższych uwag znikome znaczenie ma fakt fatalnej korekty tekstu (‘orgazm biorcy” – 10 akapit tekstu), ale wskazuje też niestety na jakość tej informacji.

    Prof. dr hab. Józef Dulak
    Członek korespondent Polskiej Akademii Umiejętności
    Kierownik Zakładu Biotechnologii Medycznej

  • ~uniwersytet medyczny 27.02.2022 18:04

    Gdzie są wyniki tego eksperymentu?