Kobiety stanowią w Polsce 58,4% ogółu studiujących. Im wyższy szczebel w akademickiej hierarchii, tym ten odsetek spada – wśród profesorów wynosi zaledwie 27%. W najbliższą sobotę przypada Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce.
Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce obchodzony jest co roku 11 lutego. Został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ na wniosek UNESCO i innych organizacji, które wspierają i doceniają dostęp kobiet oraz dziewcząt do nauki, technologii, inżynierii, matematyki, ich kształcenia i badań naukowych na wszystkich szczeblach edukacji. Po raz pierwszy święto obchodzono w 2016 roku. Ma ono na celu uznanie kluczowej roli, jaką odgrywają kobiety i dziewczęta w środowiskach naukowych i technologicznych.
Studentki w przewadze, profesorki w cieniu
W Polsce studiuje 711 805 kobiet, co stanowi 58,4% ogółu kształcących się na poziomie wyższym. Panie dominują w uczelniach pedagogicznych (78% wszystkich tam studiujących), medycznych (73%) i artystycznych (68%). Na uniwersytetach klasycznych stanowią 2/3 wszystkich studentów, zaś w uczelniach technicznych – 35%. Na tych ostatnich trzema najbardziej sfeminizowanymi kierunkami są: kosmetologia, pedagogika przedszkolna i wczesnoszkolna oraz zoofizjoterapia.
Zgodnie z danymi Europejskiego Urzędu Statystycznego, średnia proporcja kobiet wśród studentów pedagogiki i medycyny dla 27 państw Unii Europejskiej wynosi 77%, podczas gdy średnia proporcja mężczyzn wśród studentów inżynierii i ICT – 75%. Tak duża nierównowaga płci utrzymywana jest potem na rynku pracy w każdym z tych obszarów i jest szkodliwa dla rozwoju społeczno-gospodarczego – można przeczytać w ostatnim raporcie „Kobiety na politechnikach”, z którego czerpaliśmy powyższe dane.
To samo źródło podaje, że na najbardziej przyszłościowych kierunkach nowo technologicznych, które obejmują zarówno wytwarzanie technologii, jak i zaawansowaną analizę danych, w okresie 2016–2021 proporcja kobiet wśród studentów nie zmieniła się i wynosi 16%. Warto jednak zauważyć, że na kierunkach informatycznych w tym samym okresie liczba kobiet wzrosła o 38%, podczas gdy mężczyzn – o 22%.
Według ostatniego raportu Głównego Urzędu Statystycznego, na studiach podyplomowych kształci się 115 091 kobiet (na 166,2 tys. słuchaczy). Za to pokonanie pierwszego szczebla akademickiej drabiny i zdobycie stopnia doktora oznacza zbliżenie się do granicy, poza którą większość stanowią już mężczyźni. Na 27 661 doktorantów w roku akademickim 2020/21 było 14 737 kobiet (53,2%), z czego na studiach doktoranckich 8837 (na 15,6 tys. osób), zaś w szkołach doktorskich 5900 (na 12 049 wszystkich uczestników). W 2021 roku stopień doktora nadano 5261 osobom, w tym 2791 kobietom (53%), zaś stopień doktora habilitowanego 819 osobom, w tym 380 paniom (46,3%). Nominację profesorską wręczono 605 naukowcom, z których 224 to kobiety (37%).
Z danych Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego wynika, że wśród blisko 100 tys. akademików zatrudnionych w szkołach wyższych pracuje 47,8 tys. kobiet (48%). O ile w przypadku doktorów zachowana jest jeszcze wyrównana proporcja (23 747 kobiet na 22 849 mężczyzn), o tyle kolejne awanse wiążą się już ze znaczącym ograniczeniem reprezentacji pań na poszczególnych szczeblach akademickiej hierarchii. Wśród doktorów habilitowanych stanowią 41,2% (8933), zaś grono profesorek liczy 2749 osób, co oznacza, że są w miażdżącej wręcz mniejszości (27%). Niewielkim pocieszeniem może być fakt, że z roku na rok liczba kobiet rośnie, zarówno wśród doktorów (2020 – 23 176), jak i profesorów (w 2019 – 2524, w 2020 – 2623).
Jedynie w grupie pracowników niebędących nauczycielami akademickimi (NNA) są w zdecydowanej większości – jest ich 51,9 tys. (67% ogółu).
Polska Akademia Nauk(owczyń)
Jak podaje na swojej stronie internetowej Polska Akademia Nauk, liczba kobiet wśród jej członków wciąż jest daleka od ideału – obecnie jest ich 43. W ostatnich pięciu latach odsetek pań zwiększył się z 4,90% do 13,10%. W obecnej kadencji w gronie wiceprezesów są dwie kobiety: prof. Natalia Sobczak (zajmuje się relacjami z uczelniami i instytutami) i dr hab. Mirosława Ostrowska (odpowiada za współpracę międzynarodową oraz otoczenie akademijne). Wśród dyrektorów instytutów PAN znajduje się 14 kobiet.
Pod względem reprezentacji pań znacznie lepiej wypada Akademia Młodych Uczonych PAN, w której na 35 członków zasiada obecnie 14 badaczek, w tym dwie we władzach (dr hab. inż. Marta Gmurek, dr hab. inż. Anna Kłos). Warto przypomnieć, że w kadencji 2017–2019 AMU PAN kierowały same panie.
Kobiece akcenty w nagrodach i grantach
Z danych dostępnych na stronie Narodowego Centrum Nauki (obejmują okres do 20 XI 2022) wynika, że w ubiegłym roku udział kobiet w projektach finansowanych w konkursach tej agencji wyniósł 46,3% (rok wcześniej było to 48,7%). Z kolei jeśli chodzi o przyznaną kwotę finansowania odsetek ten był jeszcze bardziej niekorzystny dla kobiet (39,8%). W ubiegłym roku, po czteroletniej męskiej dominacji, jedna z prestiżowych Nagród NCN trafiła w damskie ręce. Dr hab. Karolina Safarzyńska z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego jest dopiero piątą kobietą (na 25 mężczyzn), której przyznano najważniejsze w Polsce wyróżnienie dla młodych naukowców.
Nasze badaczki z powodzeniem ubiegały się się także o najbardziej prestiżowe granty European Research Council. W styczniu swój trzeci grant – Proof of Concept – zdobyła prof. Magdalena Król ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Kilkanaście dni wcześniej laureatką ERC Starting Grant została Katharina Boguslawski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W ubiegłym roku prestiżowe granty trafiły także w ręce: dr hab. Doroty Skowron z Uniwersytetu Warszawskiego (ERC StG), dr hab. Kingi Kamieniarz-Gduli z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (ERC StG), dr Karoliny Ćwiek-Rogalskiej z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk (ERC StG), dr hab. Marty Bucholc z Uniwersytetu Warszawskiego (CoG). Od 2008 roku laureatkami grantów ERC było w sumie 14 Polek (prof. Justyna Olko z UW sięgnęła po 2), Polaków – trzykrotnie więcej.
Uczone na łamach
Polskich uczonych nie mogło zabraknąć także na łamach „Forum Akademickiego”. W ubiegłym roku pojawiły się u nas m.in.:
Mariusz Karwowski