Środków na naukę jest zawsze za mało. Abyśmy mogli starać się o więcej musimy do podniesienia nakładów przekonać nie tylko decydentów, ale także społeczeństwo – mówi Wojciech Murdzek, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki, komentując budżet nauki i szkolnictwa wyższego na rok 2023.
Łączne nakłady na naukę i szkolnictwo wyższe oraz działalność badawczo-rozwojową w budżecie państwa planowane są w kwocie 37,1 mld zł wobec 33,7 mld w 2022 r. Oznacza to wzrost o 3,4 mld zł, czyli o 10%. Środki na naukę i szkolnictwo wyższe znajdujące się w bezpośrednim władztwie ministra edukacji i nauki wynoszą 25 631 mln zł, co oznacza spadek w porównaniu z 2022 r. Wynika on jednak wyłącznie z faktu, że znaczna kwota – blisko 4,5 mld zł (głównie środki z funduszy europejskich) – przeszła wraz z nadzorem nad NCBR do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. W gestii ministra edukacji i nauki pozostały głównie środki budżetu krajowego. Planowane są one w wysokości 25 mld 533 mln zł i w porównaniu do 2022 r. wzrastają o 2182 mln zł, tj. o 9,35%.
Najważniejszym wydatkiem jest oczywiście subwencja na utrzymanie i rozwój potencjału dydaktycznego i badawczego, na którą przeznaczymy co najmniej 17 mld 350 mln zł. Środki te pozwolą na wzrost kwoty subwencji dzielonej algorytmem. Planujemy 3% kąt wzrostu subwencji przy rozpiętości „tunelu” w przedziale od plus 1% do plus 5%. Ponadto poza podziałem algorytmicznym są środki na sfinansowanie skutków podwyżek o 4,4% z października 2022 r. i tegorocznych podwyżek o 7,8%. Środki na skutki przechodzące podwyżek zostały zaplanowane już w projekcie ustawy budżetowej, więc mogliśmy je uruchomić już w styczniu, natomiast podwyżki o 7,8% w ujęciu całorocznym zagwarantowane zostały dopiero w trakcie prac sejmowych i musieliśmy czekać na podpis ustawy budżetowej przez prezydenta. Ustawa budżetowa została już podpisana, więc jeszcze w lutym uruchomimy podwyżki o 7,8% z wyrównaniem od stycznia. Z poziomem środków na podwyżki skorelowana została zmiana rozporządzenia, które ustala wysokość minimalnego wynagrodzenia profesora. Wynagrodzenie wzrosło o 12,5%, a od niego zależy szereg innych wynagrodzeń pracowników akademickich. Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania środowiska akademickiego są większe, ale sądzę, że to jest dobry sygnał w tych trudnych czasach.
Na budżet składa się też dotacja na pomoc materialną dla studentów i doktorantów, którą aktualnie w budżecie zaplanowano w kwocie 1,5 mld zł, ale w związku ze zmianą progów dochodowych uprawniających do świadczeń zostanie ona w trakcie roku zwiększona.
W budżecie MEiN na naukę i szkolnictwo wyższe zaplanowano także środki na Narodowe Centrum Nauki – 1 mld 436 mln zł, Narodową Agencję Wymiany Akademickiej – 167 mln zł, a także dla Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – 935 mln zł, które pomimo zmiany nadzoru nadal będzie realizowało niektóre zadania finansowane przez MEiN. No i wreszcie na Sieć Badawczą Łukasiewicz przeznaczamy prawie 383 mln zł. Zaplanowano także środki na dwie odrębne części budżetowe – Polską Akademię Nauk w kwocie prawie 111 mln zł i nową instytucję – Akademię Kopernikańską w wysokości 25 mln zł.
Za rzadko pokazujemy nasz udział w międzynarodowych przedsięwzięciach badawczych. Jednym z najważniejszych jest CERN. Nasza składka w tym roku wyniesie 173 mln zł. Co daje polskim obywatelom ten wkład? Okazuje się na przykład, że jednym z dostawców komputerów do tego gigantycznego centrum obliczeniowego jest polska firma. Inne polskie przedsiębiorstwo specjalizujące się w aparaturze kriogenicznej zawarło z CERN kontrakt na dostawy układów chłodniczych do Wielkiego Zderzacza Hadronów. Nawiasem mówiąc, firmę utworzyli Polacy, którzy wcześniej pracowali w CERN. W obu przypadkach chodzi o wielomilionowe kontrakty. Aż 45% naukowców, którzy pracowali w CERN, wraca do gospodarki, zasilając ją intelektualnie, podnosząc poprzeczkę technologiczną. Nasza składka to tylko 3 procent budżetu tej instytucji, ale w ślad za nią idzie aktywne zaangażowanie w prace badawcze. Przykładowo, aż 11 procent informatyków w CERN to Polacy. Zatem ta wpłata przynosi nie tylko korzyści naukowe, ale także dla gospodarki, i to nie tylko finansowe. Warto o tym pamiętać teraz, gdy każdą złotówkę obracamy w palcach kilka razy, zanim ją wydamy.
Jesteśmy też zaangażowani w budowę Europejskiego Źródła Spalacyjnego w Lund, czyli „wyrzutni” neutronów. Nasz wkład w tę potężną inwestycję wynosi 140 mln zł. To będzie jeden z najnowocześniejszych ośrodków badawczych, który wpłynie na wiele dziedzin życia, w tym na nowe technologie diagnostyczne i lecznicze. W budowę różnych infrastruktur badawczych angażujemy się nie tylko w postaci składki, ale także np. wykonawstwa pewnych elementów. Polskie firmy, instytuty i uczelnie uczestniczą w konstruowaniu i budowaniu aparatury badawczej i infrastruktury, która umożliwia jej wykorzystanie do badań. Te doświadczenia wracają do nas, wzbogacając polski przemysł myślą naukowo-techniczną.
Nasza roczna składka do Europejskiej Agencji Kosmicznej wynosi od tego roku 45 mln zł. Regularnie uzupełniamy ją także dodatkowymi środkami na konkretne programy Agencji. W zeszłym roku było to aż 25 mln zł. Podobnie zresztą jest z projektami naukowymi CERN. Jednak gdy zobaczymy, że w Polsce już powstają klastry firm zajmujących się technologiami kosmicznymi, że te firmy dynamicznie się rozwijają, a ich obroty rosną spektakularnie, to widać, że nasza aktywność w tym obszarze jest uzasadniona i wywiera wpływ nie tylko na naukę, ale wprost na gospodarkę i na rozwój społeczny. W tych kręgach Polacy są znani. To buduje naszą pozycję w wymiarze międzynarodowym. To jest kolejny, bardzo ważny aspekt inwestycji w wielkie międzynarodowe przedsięwzięcia naukowe, które okazują się wpływać nie tylko na naukę.
Pojawi się też w budżecie prawie 500 mln w postaci papierów skarbowych dla dziesięciu uczelni, które realizują program Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza oraz ponad 500 mln w tej samej postaci dla pozostałych uczelni. To decyzje, których w pierwszej wersji projektu budżetu nie było. Uwzględniając te dodatkowe obligacje, wzrost nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe jest większy niż wspomniałem i wynosi 11,5%.
Warto też zwrócić uwagę na pewne konkretne przedsięwzięcia, które kryją się za tymi wielkimi liczbami. Jednym z nich jest Dydaktyczna Inicjatywa Doskonałości, na którą przeznaczamy 15 mln zł. To środki skierowane do piętnastu uczelni zawodowych – niezależnie od tego, że większość już uzyskała status akademii nauk stosowanych, a niektóre starają się przejść do grona uczelni akademickich – na rozwój kształcenia praktycznego. Staramy się tego typu kształcenie wzmacniać co roku. Warto zwrócić uwagę na środki przeznaczone na realizację programu „Doktorat wdrożeniowy”, który uzyskuje bardzo pozytywne opinie. Na piąty konkurs, który rozpoczął się w 2021 roku, wydaliśmy ponad 31 mln zł. Pod koniec ubiegłego roku został rozstrzygnięty szósty konkurs, w którym w ramach pierwszych płatności przekazaliśmy uczelniom już 5,7 mln zł. Obecnie przygotowujemy siódmy konkurs.
Warto też wskazać kilka przykładów z uczelni. Uniwersytet Jagielloński otrzyma 43 mln zł na realizację przedsięwzięcia pn. „Wsparcie prowadzenia badań naukowych i prac rozwojowych z wykorzystaniem infrastruktury badawczej Narodowego Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS” . Zbudowanie infrastruktury Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją w Ośrodku Przetwarzania Informacji – Państwowym Instytucie Badawczym będzie kosztowało ponad 6 mln zł. W obszarze zdrowia Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie na badania obrazowania molekularnego dostanie 4 mln zł. Budynek do pracy ze zwierzętami dla Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach będzie kosztował 8 mln zł. Na druk 3D na Uniwersytecie Technologiczno-Humanistycznym w Radomiu przeznaczamy 4 mln zł. Kwotą 60 mln zł (rozłożoną na lata 2021-2024) finansujemy przygotowanie przez Narodowe Centrum Badań Jądrowych w Świerku opisu technicznego badawczego wysokotemperaturowego reaktora chłodzonego gazem – HTGR. To reaktory nowoczesne, jeszcze bezpieczniejsze, które wkomponują się w nasz program modernizacji energetycznej. Projekt realizowany jest wspólnie z Ministerstwem Klimatu i Środowiska oraz partnerami z Japonii. Rozpoczynamy dopiero pierwszy etap wieloletniego programu, na który planujemy przeznaczyć w tym roku ponad 32 mln zł. Wdrożenie, rozłożone na wiele lat, zamknie się zapewne kwotą wielokrotnie wyższą. Szereg takich aktywności i inwestycji składa się na obraz polskiej nauki. One często stanowią „być albo nie być” grup badawczych, konkretnych ważnych projektów, a nawet instytucji.
Środków na naukę jest zawsze za mało. Abyśmy mogli starać się o więcej musimy do podniesienia nakładów przekonać nie tylko decydentów, ale także społeczeństwo. Właśnie te konkretne projekty i inwestycje, sposób ich realizacji, pokazują, jak ważna jest nauka, co dokładnie nasi badacze robią, jak ich praca wpływa na rozwój gospodarczy i społeczny.
Notował Piotr Kieraciński
Dlaczego wyklucza się z podwyżek przyznanych z ministerstwa szkolnictwa wyższego dla pracowników obsługi, tłumacząc że obsługa otrzymała już podwyżkę do najniższej krajowej z tytułu podwyżki budżetu państwa . Czy jest na to jakaś podstawa prawna wykluczająca z podwyżki od ministerstwa?
Ta wypowiedź to szczyt hucpy. Zasłanianie się społeczeństwem, któremu nagle - w marzeniu wiceministra - miałaby przeszkadzać nauka. A o ciągłe obniżanie nakładów na naukę wiceminister pytał społeczeństwa? Chodzi o obniżanie nakładów realnych - wyjaśniam w przystępnej formie. Anonsowany przez wiceministra Murdzka wzrost płac na uniwersytetach o 7,8% oznacza spadek o 10% (korzystam z właśnie świeżo podanego wskaźnika inflacji). Natomiast anonsowany wzrost nakładów na polską naukę o 10% oznacza rzeczywisty spadek o ponad 7%. Proszę więc nie epatować "wzrostem" ludzi, którzy umieją liczyć. Ze społeczeństwem proszę tutaj nagle nie wyskakiwać, po prostu jesteście bankrutami. No, chyba ze chodzi o willę dla swojaka.