W najnowszym numerze „Forum Akademickiego” Marek Wroński opisuje, po raz pierwszy, przypadek podejrzenia o naruszanie praw autorskich przez rektora dużej uczelni.
W 185. odcinku cyklu „Z archiwum nieuczciwości naukowej” Marek Wroński zajął się postępowaniem profesorskim, które – jak sam przyznaje – w historii jego śledztw jest bezprecedensowe. „Nierzetelność zdarza się na wszystkich poziomach nauki, także wśród ministrów i kierownictw uczelni. Historia nauki zna wiele takich przypadków. W tym cyklu kilkakrotnie opisywano mniejsze lub większe »naukowe wpadki« urzędujących rektorów, stojących zwykle na czele niewielkich, zarówno prywatnych, jak i państwowych uczelni. Jednak po raz pierwszy zdarza mi się opisywać przypadek podejrzenia o naruszanie praw autorskich przez rektora dużej i znanej uczelni” – pisze autor.
Sprawa dotyczy wybranego w tym roku na drugą kadencję rektora Uniwersytetu Gdańskiego, dr hab. Jerzego Gwizdały, prof. UG. „Na początku lipca 2018 r. dziekan Wydziału Zarządzania UG, prof. Mirosław Szreder, przedstawił protokół z posiedzenia wydziałowego zespołu ds. postępowania profesorskiego, który zarekomendował wszczęcie postępowania o nadanie Jerzemu Gwizdale tytułu naukowego profesora. Dyskusji nie podjęto i podczas tajnego głosowania tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu, a 34 były »za«. Ciekawe, że prof. Jerzy Gierusz, kierownik Katedry Rachunkowości, poprosił o wyłączenie z postępowania na podstawie art. 24 kpa, powołując się na członkostwo w CK” – czytamy w artykule.
Z dalszej części dowiadujemy się, że „Jako główne osiągnięcie naukowe kandydat na profesora przedstawił wydrukowaną w 2018 r. przez Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego książkę Instrumenty ograniczenia ryzyka w instytucjach finansowych. Pozycja składa się z 14 publikacji wcześniej wydrukowanych w czasopismach krajowych, takich jak Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego (4), różne czasopisma wydawane przez UG (4) oraz w wydawnictwach UW, UE Wrocław, UE Katowice i WSB w Gdańsku”.
Marek Wroński sięga też do recenzji pracy: „Jak napisała w recenzji prof. Janina Harasim, wszystkie artykuły »mają charakter opisowy i nie zawierają wyników badań empirycznych. (…) Zasadnicza część ich zawartości zawiera dobrze znane treści i nie ma charakteru nowatorskiego. (…) Ocenę materiałów źródłowych, na których zostały oparte rozważania zawarte w poszczególnych artykułach utrudnia fakt, że nie podano w nich bibliografii załącznikowej dla każdego z nich, a jedynie na końcu zbioru zamieszczono bibliografię łączną. Zabieg ten należy ocenić krytycznie i uznać za nieprawidłowy. Na pozostałe osiągnięcia naukowe składają się 34 artykuły oraz 19 rozdziałów, w których nie zauważono prezentowania wyników badań empirycznych. Większość z nich ma charakter opisowy, a w przypadku niektórych bibliografia załącznikowa jest dość nieliczna, nie zawsze przy tym wykorzystywane źródła mają charakter naukowy. Za relatywnie niskie należy uznać wskaźniki dotyczące cytowalności publikacji Kandydata. (…) Spora część publikacji i żadne z realizowanych zadań badawczych nie wykazuje związku z podstawowym nurtem badawczym. (…) Brak jest informacji o pracach naukowych bądź stażach naukowych realizowanych w instytucjach naukowych, zarówno krajowych jak i zagranicznych, co nie pozwala na pozytywną ocenę tego rodzaju aktywności«. Mimo tak surowej oceny naukowej kandydata na końcu prof. Harasim napisała: »pozytywy mają nieznaczną przewagę nad słabościami, więc moje ostateczne stanowisko jest pozytywne«”.
Autor artykułu przytacza też oceny pozostałych recenzentów i raportuje, że „w połowie maja 2019 r. dokumentacja zakończonego postępowania profesorskiego została przesłana do Pałacu Prezydenckiego w celu podpisania i wręczenia nominacji”. Po więcej szczegółów odsyłamy do najnowszego numeru „Forum Akademickiego”, gdzie w artkule pt. Wstrzymana profesura Marek Wroński opisuje dalszy ciąg tej sprawy.
MK