Trzy organizacje związkowe działające na Politechnice Opolskiej zwróciły się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina o pomoc i podjęcie kroków mających na celu zatrzymanie mowy nienawiści, do jakiej – w ich przekonaniu – dochodzi na uczelni. Liczą na szybką i stanowczą reakcję.
Autorzy listu tłumaczą, że „mają nie tylko prawo, ale i obowiązek sprawowania kontroli w zakładzie pracy nad przestrzeganiem przepisów prawa, interesów materialnych oraz moralnych pracowników, zarówno zbiorowych, jak indywidualnych”. Odnoszą to do ciążących na rektorze PO 26 wyroków sądowych (w tym 18 prawomocnych), z czego w 24 stwierdzono rażące naruszenie prawa. „Nie możemy milczeć, gdy oficjalnie Prokuratura Rejonowa w Opolu informuje, że wszczyna trzy śledztwa w sprawach związanych z działaniami funkcjonariusza publicznego, jakim jest rektor, prof. Marek Tukiendorf, zagrożonymi karą do 10 lat pozbawienia wolności. Nie godzimy się także na to, by działania lub też zaniechania władz uczelni doprowadzały do tego, by prawdopodobnie 11 policjantów z nakazem prokuratorskim wchodziło na uczelnię, aby zabezpieczyć dokumentację i twarde dyski komputerów” – piszą w liście, dodając, że przykłady działań niszczących dobre imię PO i budzących strach oraz obawę o przyszłość blisko tysiąca pracowników, można mnożyć. Zaznaczają, że do wszystkich tych niepokojących zdarzeń dochodzi w czasie, kiedy cała energia, zwłaszcza zarządzających uczelnią, powinna zostać skierowana na dostosowanie politechniki do wymogów nowej ustawy 2.0.
W dalszej części czytamy o bulwersujących zarobkach rektora (33,6 tys. zł) oraz ścisłego grona jego zaufanych pracowników. Za przykład służy dyrektor Biura Rektora, który zarabia prawdopodobnie 20 tys. zł. „Piszemy prawdopodobnie, gdyż rektor mimo wielokrotnych pytań i wielomiesięcznego oczekiwania z naszej strony, nie chce nam ujawnić zarobków swojego ścisłego otoczenia”. Sygnatariusze listu zarzucają też rektorowi, że „z wybraną i zaufaną grupą osób jeździ po całym świecie na koszt uczelni”. Wyliczyli, że w ciągu ostatnich sześciu lat prof. Tukiendorf przebywał w delegacjach w sumie 734 dni, a tylko w 2017 roku wyjazdy służbowe zajęły mu aż 164 dni. „A wszystko to dzieje się w czasie, gdy pracownikom mówi się o ciężkiej sytuacji finansowej, wprowadza oszczędności na wszystkim, dokłada pracy, pozbawia części wynagrodzenia” – czytamy w piśmie podpisanym przez przedstawicieli Rady Uczelnianej Związku Nauczycielstwa Polskiego w Politechnice Opolskiej, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii OT/Opole i Związku Zawodowego Pracowników Politechniki Opolskiej.
Zwracają się oni do ministra nauki, czując „bezsilność wobec ogromu zła”, jakie w ich opinii ma miejsce na uczelni. „Uważamy, że na tym etapie przy ciągłej eskalacji wewnętrznych napięć i pojawiających się coraz częściej różnych nieprawidłowościach, Politechnika Opolska bez ingerencji Pana Ministra sobie nie poradzi” – kończą, apelując o podjęcie jak najszybciej działań nadzorczych, które zabezpieczyłyby blisko tysiąc pracowników i ich rodzin oraz prawie siedem tysięcy studentów.
MK