Nowe technologie w budownictwie nie są jeszcze powszechnie stosowane, ale studenci z Koła Naukowego BIMgo, działającego przy Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej, chcą to zmienić. Pasję i wiedzę wykorzystują w pracy nad niestandardowym modelem niestandardowego energooszczędnego domu jednorodzinnego.
– Na targach budowlanych poznaliśmy przedstawicieli firmy Solace, którzy zaproponowali nam współpracę – opowiada Michał Nowakowski. – Zwrócili się do nas, bo nie znaleźli nikogo, kto przedstawiłby wystarczająco szczegółowy model planowanego budynku.
Dom, który – zgodnie z założeniami – już niedługo będzie można oglądać, ma mieć powierzchnię 48m2. Będzie się składał z elementów prefabrykowanych, które na miejsce przyjadą w jednym kontenerze. Ich złożenie będzie szybkie i tanie.
– Projekt jest tak przygotowany, by budynek był zeroenergetyczny, a nawet dodatnio energetyczny – precyzuje Krzysztof Kaczor. – Z pomysłu mają skorzystać przede wszystkim najubożsi.
Ma być idealnie
Nasi studenci wykorzystują w swojej pracy możliwości technologii BIM (skrót od angielskiego Building Information Modeling), czyli modelowanie informacji o budynku. – Zaczęło się od zajęć z programu Revit z dr. inż. Ireneuszem Czmochem – mówi Krzysztof Kaczor. – Temat ciekawy, coraz bardziej popularny, więc założyliśmy koło naukowe.
BIM, w porównaniu ze standardowymi metodami, pozwala łatwiej i szybciej zaplanować budowę, znaleźć ewentualne błędy w projekcie, przeanalizować koszt, ilość materiałów czy czas realizacji.
– Technologia poszła tak do przodu, że nie mówimy tutaj o modelach 3D, a zaczynamy mówić o modelach 7D – podkreśla Krzysztof Rasz. – Zawierają one w sobie model, harmonogram prac, informacje dotyczące kosztów, analizę energetyczną oraz informacje o budynku, takie jak przeglądy czy dokumentacja o wszystkich urządzeniach (gwarancje, producenci i umowy z nimi). W jednym miejscu gromadzimy wszystkie informacje potrzebne do sprawnego zarządzania budynkiem i na tym polega cała przewaga BIM-u. Inwestor, mając model, nie potrzebuje szafy, by przechowywać wszystkie potrzebne dokumenty, a jedynie płytę CD z wgranym modelem.
– Jeśli „przesuwamy” ścianę w modelu, to zmienia się też na rysunku, nie musimy otwierać wielu plików i wprowadzać tam poprawek – mówi Michał Nowakowski. – Taka dokumentacja jest spójna, a to ogranicza błędy już na samej budowie.
W przypadku takiego projektu jak energooszczędny dom, w którym wszystkie elementy muszą być idealnie wykonane, to szczególnie istotna zaleta.
– Dzięki dodatkom do programu Revit, takim jak Dynamo, możemy zaprogramować algorytmy, które na przykład przypiszą nazwy do wszystkich elementów w modelu lub zrobią dodatkowe zbrojenie przy otworach – dodaje Krzysztof Rasz. – Programowanie pomaga zaoszczędzić wiele godzin klikania w porównaniu ze standardową dokumentacją 2D.
Dom, którego model przygotowują członkowie koła BIMgo, ma być budowany w różnych strefach klimatycznych. A to oznacza dla naszych studentów kolejne wyzwanie. – Jak skończymy model, będziemy chcieli go sparametryzować, tak, żeby po wprowadzeniu danych dotyczących danego regionu, jak temperatura czy wilgotność dostawać informacje, jak powinny się zmienić elementy konstrukcji, np. grubość ścian – tłumaczy Michał Nowakowski.
Dogonić zachód
Nasi studenci zaznaczają, że takie przygotowywanie modeli budynków zajmuje początkowo więcej czasu niż wykonanie standardowej dokumentacji, ale po dojściu do wprawy wyraźnie skraca pracę. Obecnie w Polsce problemem jest jednak to, że niewiele firm i urzędów akceptuje takie nowoczesne materiały o budynkach, które mają powstać. Za zmianami nie nadąża też prawo. A barierą są również koszty, głównie na zakup licencji na potrzebne programy.
Studentom z koła BIMgo nie brakuje jednak chęci do pracy. – Nowe technologie w budownictwie dopiero raczkują, ale są miejsca, gdzie się je wykorzystuje – mówi Krzysztof Kaczor. – Chcemy podążać za tym, co już się dzieje na zachodzie.
Agnieszka Kapela