Władze państwowe powinny finansowo i politycznie wspierać inicjatywę Uniwersytetów Europejskich, a realizowane w jej ramach kształcenie musi zostać formalnie uregulowane w krajowych systemach – rekomendują badacze z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Uniwersytety Europejskie to ponadnarodowe alianse instytucji szkolnictwa wyższego. Łączy je długoterminowa strategia w obszarze kształcenia, promocja europejskich wartości oraz wzmacnianie europejskiej tożsamości. Ich powstanie ma na celu zwiększenie mobilności studentów, kadry akademickiej i środowiska naukowego, a także wspieranie jakości, integracji i konkurencyjności europejskiego szkolnictwa wyższego. Sama idea to pomysł prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w 2017 roku zaproponował utworzenie sieci uniwersytetów ze wspólnymi programami studiów, dyplomami i prowadzących zaawansowane badania naukowe. Pilotażowy nabór Komisja Europejska ogłosiła w 2018 roku. Do tej pory przeprowadzono cztery konkursy, w wyniku których wyłoniono 50 konsorcjów z udziałem 430 instytucji szkolnictwa wyższego z 35 krajów.
W tym gronie są też 24 polskie uczelnie. Jakie korzyści odnoszą z uczestnictwa w tym programie? – zbadał to zespół pod kierunkiem dr. hab. Dominika Antonowicza z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Badacze odbyli m.in. wizyty studyjne, dokonali analizy wewnętrznych dokumentów uczelnianych, a także przeprowadzili pogłębione wywiady z rektorami., prorektorami i pracownikami administracji. Nakładem Wydawnictwa FRSE ukazała się właśnie publikacja podsumowująca 2-letni projekt sfinansowany przez Fundację Rozwoju Systemu Edukacji. Realizowano go w 11 polskich uczelniach, które przystąpiły do sojuszy najwcześniej (w latach 2019 i 2020).
Uczestnicy badania nazywali Uniwersytety Europejskie „pędzącym pociągiem, na który warto się załapać”, „pociągiem do Europy”. W ośrodkach akademickich poza Warszawą i Krakowem wskazywano szczególnie mocno, że przynależność do sojuszu jest impulsem do nowego spojrzenia na przyszłość własnej uczelni i budowania jej strategii na bazie współpracy z nowymi partnerami – raportuje D. Antonowicz.
Dodaje, że inicjatywa ta jest postrzegana jako szansa na zwiększenie jakości badań i prestiżu uczelni, przygotowanie studentów i doktorantów do modelu nauki uprawianej w ramach międzynarodowej społeczności badaczy („nadgonienie zaległości”), zdobywanie wiedzy od najlepszych i skorzystanie ze sprawdzonych praktyk bez potrzeby „uczenia się na błędach”. Partnerów najczęściej dobierano kierując się wcześniejszą współpracą badawczą. Autorzy publikacji podkreślają, że władzom polskich uczelni zależało przy tym, by nie tylko stać się częścią sojuszy, ale by uzyskać w nich podmiotowość i pozycję partnerską. O tym, że jest to możliwe przekonuje przykład Politechniki Poznańskiej, która jako jedyna z polskich uczelni jest liderem swojego aliansu. Dla wszystkich mocnym argumentem była perspektywa dostępu do know-how, obserwowania metod i technik pracy badawczej, a zwłaszcza organizacyjnej (np. w zakresie pisania projektów europejskich). W trakcie realizacji projektu naukowcy z UMK przekonali się, że jednymi z głównych beneficjentów obecności polskich uczelni w sojuszach są pracownicy administracji.
Przeprowadzone przez nas wywiady grupowe pokazują, że pracownicy administracji dzięki udziałowi w konsorcjach uświadomili sobie, iż uczelnie mogą być lepiej zorganizowane i działać inaczej, to znaczy lepiej, niż dotychczas. Potrzebne jest jednak upodmiotowienie administracji w relacjach z pracownikami akademickimi i wynagradzanie na przyzwoitym poziomie w porównaniu do zarobków w sektorze przedsiębiorstw – zwraca uwagę Antonowicz, dodając, że „administracyjni” mają świadomość, że bez ich wsparcia merytorycznego i zaangażowania na uczelniach nie będą realizowane żadne projekty – ani dydaktyczne, ani naukowe.
Priorytetem European Universities jest kształcenie studentów i to wokół tego ogniskuje się w największym stopniu współpraca uczelni. Głównym celem miało być stworzenie europejskich „kampusów”, czyli międzyuczelnianej przestrzeni dla kształcenia. Rzeczywistość dalece odbiega od tych deklaracji. Jak wynika z zebranych danych, próby uruchomienia wspólnych kierunków okazały się bezskuteczne ze względu na duże różnice legislacyjne i administracyjne między systemami poszczególnych krajów. Wyjątkiem jest Uniwersytet Jagielloński, który realizuje „European Studies” – płatny kierunek prowadzony przez wszystkie uczelnie wchodzące w skład Una Europa, oraz Politechnika Śląska, prowadząca kierunek „Responsible Consumption and Production” w ramach sojuszu EURECA-PRO.
Brak możliwości tworzenia wspólnych studiów jest największym rozczarowaniem związanym z Uniwersytetami Europejskimi. Polskie uczelnie rekompensują to sobie tworzeniem modułów kształcenia (dotyczących poszczególnych przedmiotów lub grup przedmiotów), które mają być podstawą przyszłych wspólnych kierunków. Pewną nadzieję na zmianę dają ostatnie działania Komisji Europejskiej – mówi Antonowicz, nawiązując do zaproponowanej niedawno ścieżce w kierunku stworzenia europejskiego dyplomu.
Jak wskazują autorzy publikacji, duża część oczekiwań studentów dotyczy też krótkoterminowych programów mobilnościowych. Ze względu na różne bariery (finansowe, czasowe, wynikające z innych zobowiązań) nie każdy chce lub może pozwolić sobie na udział w Erasmusie+. Uniwersytety Europejskie mają być ciekawą alternatywą dla tego programu. Wśród artykułowanych przez studentów potrzeb znalazł się postulat wspierania rozwoju międzynarodowych zespołów badawczych, np. poprzez stworzenie platformy łączącej osoby zajmujące się zbieżnymi tematami na różnych stopniach kariery lub ułatwianie wymian międzynarodowych w ramach projektów naukowych.
Badacze zauważają, że przedstawiciele władz uczelni liczyli na przeniesienie punktu ciężkości ze współpracy dydaktycznej na badawczą, co miało wyzwolić potencjał naukowy szkół wyższych. Dla tych ośrodków, które zdobyły relatywnie niewiele europejskich grantów badawczych, sojusze są szansą na pozyskanie know-how (np. kwestie związane z technicznym przygotowaniem wniosku lub ze znalezieniem na rynku firm świadczących usługi dotyczące opracowania dokumentacji aplikacyjnej). Dla silniejszych naukowo, to z kolei okazja do odegrania większej roli w konsorcjach i włączenia się do pracy najlepszych europejskich zespołów badawczych.
Dla wszystkich bez wyjątku istotne jest wypracowanie pozycji wiarygodnego i rzetelnego partnera, który nie tylko dysponuje odpowiednim kapitałem intelektualnym, ale również wykwalifikowaną kadrą administracyjną, zdolną do obsługi grantów – zapewnia Antonowicz.
I zwraca uwagę, że powodem przystąpienia polskich uczelni do Uniwersytetów Europejskich jest potrzeba szerszego umiędzynarodowienia, które stwarza z kolei szansę na zwiększenie ich prestiżu. Sojusze wydają się w tym kontekście idealnym rozwiązaniem. O ile ich rozwój będzie przebiegał zgodnie z oczekiwaniami partnerów. Dlatego, bazując na wynikach badania, uczestnicy projektu sformułowali także rekomendacje co do dalszego funkcjonowania tej inicjatywy. Wśród zaleceń znalazło się m.in. wprowadzenie wspólnego, europejskiego dyplomu dla programów realizowanych w ramach Uniwersytetów Europejskich oraz certyfikatów za uczestnictwo w programach modułowych; bardziej stabilne (np. 7-letnie) finansowanie; formalne uregulowanie w poszczególnych krajowych systemach szkolnictwa wyższego statusu kształcenia realizowanego w ramach Uniwersytetów Europejskich; mocne i jednoznaczne wsparcie inicjatywy przez władze krajowe, zarówno w wymiarze politycznym, jak i finansowym.
Grono polskich beneficjentów programu obejmuje 24 uczelnie. W 2019 r. status taki uzyskały (a w 2022 roku go przedłużono): Uniwersytet Jagielloński (UNA Europa), Uniwersytet Warszawski (4EU+), Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (EPICUR), Uniwersytet Opolski (FORTHEM), Uniwersytet Gdański (SEA EU 2.0) i Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu (YUFE). Oprócz nich do wyłonionych w pierwszym konkursie konsorcjów dołączyły później: Uniwersytet Wrocławski (Arqus), Szkoła Główna Handlowa (CIVICA), Politechnika Łódzka (ECIU) i Politechnika Wrocławska (Unite!).
Z kolei w 2020 r. Uniwersytetami Europejskimi zostały (status ten przedłużono w 2023 r.): Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica (UNIVERSEH), Politechnika Śląska (EURECA-PRO), Uniwersytet Śląski (T4E), Politechnika Warszawska (ENHANCE) i Politechnika Poznańska (EUNICE), która jako jedyna z Polski jest liderem swojemu konsorcjum. Później dołączyły do nich: Uniwersytet Łódzki (UNIC), Politechnika Gdańska (również ENHANCE), Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie (ATHENA).
W ub.r. dołączyły jako nowe: Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie (COLOURS), Politechnika Krakowska im. T. Kościuszki (STARS EU) i Uniwersytet SWPS (ERUA).
Europejska strategia na rzecz uniwersytetów zakłada, że do połowy 2024 r. wsparcie otrzyma 60 konsorcjów zrzeszających ponad 500 instytucji szkolnictwa wyższego. Na ten cel przewidziano rekordową kwotę 1,1 mld euro w ramach programu Erasmus+.
Mariusz Karwowski