Aktualności
Szkoły wyższe
04 Listopada
Źródło: www.pwsz.elblag.pl
Opublikowano: 2021-11-04

Nowe akademie, nowe niewiadome

Nowelizacja ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, która weszła w życie 21 września, umożliwiła uczelniom, które spełniają wskazane w dokumencie warunki, wprowadzenie do swojej nazwy zastrzeżone ustawowo słowa „akademia nauk stosowanych”. Do połowy października wnioski o zmianę szyldu złożyło pięć publicznych uczelni zawodowych, osiem kolejnych planuje to zrobić jeszcze w tym roku.

W art. 16. znowelizowanej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce wymieniono sześć warunków przekształcenia nazwy uczelni zawodowej w akademię nauk stosowanych: uczelnia funkcjonuje co najmniej 10 lat; liczba studentów wynosi co najmniej 250, z czego co najmniej 100 – na studiach stacjonarnych; co najmniej 50% nauczycieli akademickich jest zatrudnionych w uczelni jako podstawowym miejscu pracy; uczelnia prowadzi studia pierwszego lub drugiego stopnia lub jednolite studia magisterskie na co najmniej 5 kierunkach; uczelnia prowadzi kształcenie na co najmniej 1 kierunku studiów przygotowujących do wykonywania zawodów, o których mowa w art. 68 ust. 1, lub kierunku studiów kończących się uzyskaniem tytułu zawodowego inżyniera lub magistra inżyniera; żaden kierunek studiów prowadzonych przez uczelnię nie został oceniony negatywnie w wyniku przeprowadzonej przez Polską Komisję Akredytacyjną, zwaną dalej „PKA”, oceny jakości kształcenia.

Nowelizacja ustawy, zgłoszona przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, była zdecydowanie popierana przez Konferencję Rektorów Publicznych Uczelni Zawodowych, a może nawet inspirowana wcześniejszymi rozmowami przedstawicieli KRePUZ z ministrem. Wszakże to z jej inicjatywy wprowadzono określenie „akademia nauk stosowanych”, jak i uprawnienia do kształcenia nauczycieli.

Na ostatnim spotkaniu rektorów publicznych uczelni zawodowych w Sanoku zastanawiano się jednak, czy w ogóle warto zmienić nazwę, skoro niedawno większość uczyniła to w związku z wejściem w życie Ustawy 2.0 i zastąpieniem dotychczasowego określenia „państwowa wyższa szkoła zawodowa” terminem „publiczna uczelnia zawodowa”. Co by się stało, gdyby dwie uczelnie z tego samego miasta – publiczna i niepubliczna – we wnioskach podały taką samą nazwę? A co z domenami internetowymi? Jak się okazuje, wiele domen typu „ans.miasto.pl” zostało natychmiast zarezerwowanych przez komercyjne podmioty zajmujące się… handlem domenami. Czy nowe akademie będą musiały kupować domeny od handlarzy podbijających ceny? Takie pytania stawiał dr inż. Jarosław Niedojadło, rektor PWSZ w Elblągu, która – zgodnie z wnioskiem złożonym zaraz po wejściu w życie aktu prawnego – chce nosić nazwę Akademia Nauk Stosowanych w Elblągu.

Z kolei dr hab. Dariusz Surowik, prof. PWSIiP w Łomży, rektor tej uczelni i przewodniczący KRePUZ, tak argumentuje za określeniem „akademie nauk stosowanych”:

W naszej opinii to pojęcie dobrze oddaje charakter i naturę uczelni zawodowych. Podstawowym ich zadaniem jest kształcenie praktyczne. Jednocześnie zdecydowana większość z nich prowadzi badania naukowe, które zwykle mają charakter wdrożeniowy. Zaproponowana nazwa jest zgodna z nazewnictwem uczelni funkcjonujących w większości krajów europejskiego obszaru szkolnictwa wyższego – uczelnie bardziej zorientowane na praktykę i kształcenie zawodowe używają nazwy „University of Applied Sciences”. Ministerialny zamysł, aby podnieść prestiż i rangę publicznych uczelni zawodowych oraz utrzymać uprawnienia tych uczelni do prowadzenia kierunków przygotowujących do zawodu nauczyciela spotyka się z ogólnym uznaniem środowiska publicznych uczelni zawodowych. PWSIiP w Łomży złożyła wniosek o zmianę nazwy.

Rozwiązanie takie zdecydowanie poparł dr hab. Przemysław Czarnek, minister nauki, czemu dał wyraz m.in. w rozmowie z „Forum Akademickim”. Prof. Waldemar Tłokiński, przewodniczący Konferencji Rektorów Zawodowych Szkół Polskich, mówi, że o projekcie nowelizacji dowiedział się późno, a początkowo proponowane kryteria całkowicie wykluczały uczelnie niepubliczne; po ich rewizji poparł nowelizację, która daje szansę także niepublicznym uczelniom zawodowym na zmianę nazwy i wynikające z tego uprawnienia w zakresie kształcenia pedagogów. Nowelizacja otrzymała negatywne opinie innych instytucji, m.in. Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Polskiej Akademii Nauk. Ostatecznie warunki nabycia uprawnień do nazwy „akademia nauk stosowanych” miało spełniać ponad 70 podmiotów, czyli wszystkie publiczne uczelnie zawodowe oraz około 40 uczelni niepublicznych.

Warto zauważyć, że uzyskiwanie nowej nazwy jest w ustawie odmiennie definiowane dla uczelni niepublicznych i publicznych uczelni zawodowych. W art. 16 PWSN napisano, że „Zmiana nazwy uczelni niepublicznej na nazwę zawierającą wyrazy zastrzeżone, o których mowa w ust. 1–3, może nastąpić po uzyskaniu zgody ministra, wydanej na wniosek uczelni lub założyciela, w drodze decyzji administracyjnej”. Sytuację publicznych uczelni zawodowych opisuje art. 35 PSWN: „Minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego i nauki, w drodze rozporządzenia, tworzy publiczną uczelnię zawodową lub zmienia jej nazwę. Zmiana nazwy publicznej uczelni zawodowej na nazwę zawierającą wyrazy «akademia nauk stosowanych» może nastąpić, jeżeli rektor poinformuje ministra o spełnianiu przez uczelnię warunków, o których mowa w art. 16 ust. 1a”.

Prof. W. Tłokiński poinformował, że kierowana przez niego Ateneum Szkoła Wyższa w Gdańsku jeszcze we wrześniu złożyła wniosek o zmianę nazwy na Ateneum – Akademia Nauk Stosowanych w Gdańsku. Jego zdaniem taka zmiana podniesie rangę i wiarygodność uczelni. Przewodniczący KRZaSP chciałby, aby ta grupa uczelni otrzymała w przyszłości publiczne wsparcie np. w postaci bonu edukacyjnego dla swoich studentów. Ważnym bonusem dla tej grupy uczelni jest możliwość kształcenia nauczycieli bez dodatkowych warunków.

Piotr Kieraciński

FAKTY:

Do 13 października wnioski o zmianę nazwy na nazwę zawierającą wyrazy „akademia nauk stosowanych” złożyło 5 publicznych uczelni zawodowych: Państwowa Szkoła Wyższa im. Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej, Państwowa Wyższa Szkoła Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Elblągu, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koninie i Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Tarnowie.

Do chwili obecnej wniosek o wyrażenie zgody na zmianę nazwy uczelni złożyło 8 niepublicznych uczelni zawodowych: Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu (uzyskała ju status akademii), Wyższa Szkoła Społeczno-Przyrodnicza im. Wincentego Pola w Lublinie, Ateneum – Szkoła Wyższa w Gdańsku, Wyższa Szkoła Handlowa w Radomiu, Sopocka Szkoła Wyższa, Wyższa Szkoła Pedagogiki i Administracji im. Mieszka I w Poznaniu, Wyższa Szkoła Gospodarki Krajowej w Kutnie oraz Elbląska Uczelnia Humanistyczno-Ekonomiczna.

Według informacji uzyskanych od rektorów publicznych uczelni zawodowych (uzyskaliśmy odpowiedzi z 24 jednostek), 5 z nich nie zamierza na razie zmieniać nazwy; złożenie wniosku o zmianę nazwy jeszcze w tym roku planuje 8; w 3 trwają dyskusje, czy zmienić nazwę. Uczelnia z Oświęcimia nie zamierza na razie zmieniać nazwy, ale poinformuje ministra o tym, że spełnia kryteria. Uczelnia z Nysy nie planuje złożenia wniosku w tym roku, ale nie wyklucza podjęcia takiej decyzji w przyszłości. Z kolei uczelnia z Leszna niedawno otrzymała negatywną ocenę PKA jednego z kierunków kształcenia (złożyła odwołanie), co na razie uniemożliwia jej wnioskowanie o zmianę nazwy.

Kłopoty z identyfikacją

Mimo argumentów ministra nauki, który podnosił dokładnie te same argumenty, jakie wskazali rektorzy publicznych uczelni zawodowych, czyli podniesienie rangi, wiarygodności i prestiżu, a także poprawę wizerunku i odbioru społecznego, widzę pewne niebezpieczeństwa związane z realizacją nowych zapisów. Po pierwsze, może spełnić się moja obawa o rozmycie dotychczas wyraźnej – m.in. z powodu jednolitego czy zbliżonego nazewnictwa – odrębności publicznych uczelni zawodowych, które staną się akademiami nauk stosowanych, od zawodowych uczelni niepublicznych, które skorzystają z tej możliwości i sięgną po tę samą lub podobną nazwę zawierającą trzy zastrzeżone ustawowo słowa. Najbardziej problem uwidoczni się w miejscowościach, w których istnieją równocześnie oba typy uczelni, spełniające kryteria wskazane w nowych zapisach i zainteresowane zmianą nazwy. Taka sytuacja może mieć miejsce nie tylko we wspomnianym już Elblągu, ale także w Nowym Targu, Nowym Sączu, Tarnowie i zapewne kilku innych miastach. Może się zdarzyć, że nazwę zmieni uczelnia niepubliczna, a publiczna uczelnia zawodowa tego nie zrobi, bowiem całkiem niedawno – po wejściu w życie PSWN – już zmieniła szyld, co przecież wiązało się z promocją wizerunku i marki oraz konkretnymi kosztami.

Piotr Kieraciński

Dyskusja (2 komentarze)
  • ~realista 18.12.2021 17:12

    O jakim prestiżu mowa! Polskie szkolnictwo jest w stanie agonalnym, a te zmiany nazw tzw. szkół wyższych są li tylko wyrazem chorych ambicji, coraz bardziej pustych nauczycieli akademickich.

  • ~akademik 05.11.2021 08:37

    Nie w nazwie a w dorobku ,osiągnięciach naukowych ,kadrze naukowo-dydaktycznej z autorytetem jest pozycja uczelni !!!