Aktualności
Szkoły wyższe
13 Lipca
Źródło: Adobe Stock
Opublikowano: 2023-07-13

Raport NIK: uczelnie zawodowe nie na „piątkę”

Możliwości związane z dostosowywaniem oferty kształcenia uczelni zawodowych do potrzeb pracodawców oraz doskonaleniem umiejętności praktycznych studentów byłoby można wykorzystać o wiele lepiej – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Gospodarowanie posiadanym przez te podmioty majątkiem oraz środkami finansowymi również nie było w pełni prawidłowe i wystarczające.

W roku akademickim 2020/2021 funkcjonowały łącznie 33 publiczne uczelnie zawodowe, które kształciły ok. 51,5 tys. studentów (co stanowiło 4,3% studentów wszystkich uczelni w kraju). Trzy lata temu NIK przeprowadziła kontrolę PUZ-ów na Dolnym Śląsku. Wykazała ona szereg nieprawidłowości o różnym charakterze, a oceniając działalność czterech uczelni NIK stwierdzono m.in. że oferta edukacyjna nie uwzględniała wszystkich istotnych wymogów współczesnego rynku pracy. Wyniki tej kontroli stały się dla Izby impulsem do zajęcia się tym tematem w skali ogólnopolskiej.

Przypomnijmy, że publiczna uczelnia zawodowa to taka, która została utworzona przez organ państwa, prowadzi kształcenie uwzględniające potrzeby otoczenia społeczno-gospodarczego oraz nie prowadzi działalności naukowej i nie posiada kategorii naukowej A+, A bądź B+ w co najmniej jednej dyscyplinie naukowej lub artystycznej. Uczelnia publiczna prowadzi studia o profilu praktycznym, tj. z dominującym udziałem zajęć kształtujących umiejętności praktyczne. Najnowszą kontrolą objęto 13 takich szkół wyższych (z Koszalina, Suwałk, Wałcza, Piły, Gniezna, Konina, Chełma, Tarnobrzega, Raciborza, Oświęcimia, Nowego Targu, Przemyśla i Sanoka) i ich działalność w latach 2019–2022.

Najważniejsze ustalenia

Publiczne uczelnie zawodowe starały się dostosowywać swój profil nauczania do wymogów prawnych i organizacyjnych w kontekście zmieniającego się rynku pracy. Kontrolerzy zwracają jednak uwagę, że nie czyniły tego w pełni prawidłowo i wystarczająco. Odnotowują, że w trzech PUZ-ach (w Gnieźnie, Nowym Targu oraz Raciborzu) ich organizacja nie była zgodna z wymogami zdefiniowanymi w ustawie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Ponadto w strategiach aż 11 uczelni nie zapewniono, z uwagi na brak mierzalnych wskaźników, możliwości rzetelnej i skutecznej oceny stopnia realizacji zdefiniowanych w nich celów. Co więcej, założone w strategiach cele i zadania nie zawsze były na bieżąco monitorowane, a tym samym pozbawiało to uczelnie wiedzy o adekwatnym, w odniesieniu do potrzeb otoczenia społeczno-gospodarczego, kierunku działania.

Wszystkie skontrolowane uczelnie kształciły studentów na studiach licencjackich i inżynierskich. Większość z nich na poziomie drugiego stopnia (dawniej zwane studiami uzupełniającymi magisterskimi) i jednolitych studiach magisterskich. Jak zauważają autorzy raportu, prowadzone kierunki studiów wpisywały się w potrzeby kształcenia w zawodach deficytowych, choć żadna ze skontrolowanych uczelni nie kształciła w jednym z takich zawodów, tj. położnej.

Kontrolerzy zauważają również, że starania związane z uruchomieniem nowych kierunków nie zawsze były skuteczne (Gniezno, Konin, Oświęcim, Suwałki i Wałcz) bądź były opóźnione (Koszalin). Tylko trzy uczelnie (Konin, Piła oraz Suwałki) korzystały z możliwości kształcenia w systemie dualnym (z udziałem przedsiębiorców), które pozwalało na lepsze dostosowanie poziomu wykształcenia, szczególnie w aspekcie praktycznym, do potrzeb pracodawców. NIK zwraca uwagę, że uczelnie powinny bardziej promować tego typu kształcenie ze względu na korzyści dla studentów i pracodawców.

Dla studentów formuła ta stanowi bowiem kolejną możliwość praktycznej nauki zawodu, pozyskania fachowych umiejętności, obycia ze środowiskiem pracy i jego specyfiką, a przede wszystkim zdobycia doświadczenia w zawodzie, jeszcze w czasie studiów. Dla uczelni jest to natomiast szansa na zbudowanie atrakcyjnej oferty kształcenia, pozwalającej na kreowanie wykwalifikowanej kadry adekwatnie do potrzeb lokalnego rynku pracy oraz dostosowanie poziomu wykształcenia przyszłych pracowników do wymagań pracodawców – czytamy w raporcie pokontrolnym.

Nie wszystkie uczelnie wdrożyły rozwiązania służące monitorowaniu losów zawodowych swoich absolwentów. Nie prowadzono również systemowych i udokumentowanych badań opinii pracodawców na temat przygotowania zawodowego zatrudnionych absolwentów.

Kontroli poddano także bazę dydaktyczną. Uwzględniała ona potrzeby kształcenia, a z jej komercyjnego udostępniania czerpano korzyści finansowe (11,1 mln zł). Jednak, jak podkreślono, aż w dziewięciu z 13 uczelni (Wałcz, Tarnobrzeg, Gniezno, Chełm, Konin, Piła, Przemyśl, Racibórz, Suwałki) wystąpiły nieprawidłowości związane z zapewnieniem właściwej ochrony przeciwpożarowej, jak również z należytym wypełnianiem obowiązków wynikających z ustawy Prawo budowlane. Polegają one na utrzymywaniu obiektów budowlanych we właściwym stanie technicznym, poddawaniu ich okresowym kontrolom stanu technicznego oraz wykorzystywaniu zgodnie z przeznaczeniem. Jeszcze w toku kontroli w uczelniach podjęto kroki zmierzające do wyeliminowania niektórych ze stwierdzonych stanów nieprawidłowych.

W siedmiu uczelniach (Gniezno, Koszalin, Nowy Targ, Piła, Racibórz, Suwałki oraz Wałcz) nie zapewniono w pełni bezpiecznych i higienicznych warunków pracy i kształcenia wynikających z przepisów prawa. Ponadto w 11 skontrolowanych jednostkach (w Pile, Koninie, Gnieźnie, Koszalinie, Raciborzu, Chełmie, Suwałkach, Wałczu, Oświęcimiu, Nowym Targu i Przemyślu) nie zostały w pełni zapewnione warunki kształcenia obejmujące dostęp do wymaganej i zalecanej literatury.

W latach 2019–2021 wysokość przychodów uczelni zawodowych wzrastała – z poziomu 298,3 mln zł do 308,3 mln zł. Na koniec I półrocza 2022 r. wysokość przychodów stanowiła 52,6% wartości z roku poprzedniego. Z reguły uczelnie odnotowywały dodatni wynik finansowy, a osiągany zysk jednostkowy sięgał nawet 4,2 mln zł (Nowy Targ).

W szczególności, w okresie objętym kontrolą wszystkie uczelnie otrzymały dodatkowe, niestandardowe finansowanie w postaci skarbowych papierów wartościowych (o łącznej wartości 160,8 mln zł) oraz jednorazowej subwencji inwestycyjnej (łącznie 71,2 mln zł).

Działania uczelni służące zapewnieniu optymalnego gospodarowania posiadanym majątkiem oraz środkami finansowymi nie były w pełni prawidłowe i wystarczające. Gospodarka finansowa tych jednostek prowadzona była na podstawie planów rzeczowo-finansowych, lecz w trzech uczelniach (w Koszalinie, Nowym Targu oraz Oświęcimiu) wystąpiły przypadki zaniechań związanych z bieżącym aktualizowaniem tych planów. Dodatkowo w Oświęcimiu ponoszono koszty rodzajowe w kwotach wyższych niż przewidziano w planie. Pozyskane środki z dotacji i subwencji nie zawsze były wydatkowane w sposób prawidłowy (w Gnieźnie, Oświęcimiu, Pile, Raciborzu) i efektywny (w Oświęcimiu), a w przypadku subwencji inwestycyjnej – także zgodny z przeznaczeniem (w Gnieźnie). Dwie uczelnie (z Chełma i Gniezna) nierzetelnie wywiązywały się z obowiązków sprawozdawczych w zakresie operacji finansowych, co skutkowało brakiem ujęcia bądź nieprawidłowym wykazaniem kwot o łącznej wartości 3 063,5 tys. zł. W pięciu przypadkach (w Chełmie, Oświęcimiu, Pile, Raciborzu oraz Suwałkach) aktywność w obszarze windykacji należności nie była wystarczająca i powodowała nieuzasadnioną zwłokę w odzyskiwaniu należności. W skrajnym przypadku czynności windykacyjne podejmowane były z opóźnieniem sięgającym 856 dni względem terminu płatności.

Wnioski

Według NIK wyniki kontroli uzasadniają potrzebę podjęcia przez ministra edukacji i nauki działań legislacyjnych, ukierunkowanych przede wszystkim na wprowadzenie systemowych zmian doprecyzowujących zasady prowadzania gospodarki finansowej uczelni. Do rektorów publicznych uczelni zawodowych skierowano natomiast osiem wniosków, służących m.in. uwzględnianiu w jeszcze większym stopniu potrzeb otoczenia społeczno-gospodarczego w ofercie edukacyjnej oraz poprawie bezpieczeństwa na uczelni.

MK, źródło: NIK

Raport Najwyższej Izby Kontroli

Źródło: NIK
Źródło: NIK
Źródło: NIK
Dyskusja (3 komentarze)
  • ~Wolfgang Kydler 13.07.2023 11:31

    Moje podstawowe pytanie brzmi - jaki jest cel istnienia tych "uczelni"?
    Umyka mi on niestety, bo cele "pośrednie" oczywiście w pełni rozumiem i w pełni się z nimi nie zgadzam.

    • ~wiadomo 17.07.2023 15:23

      po co komuś na kasie w biedronce jakaś uczelnia? Dla takich ludzi żadna uczelnia nie ma celu i jest zbędna.

      • ~Wolfgang Kydler 21.07.2023 12:28

        A ja odwrócę - każdy kasjer w Biedronce czy Lidlu musi mieć magisterkę z uczelni zawodowej przyjmującej każdego?